Otrzymane komentarze dla użytkownika pt.janicki, strona 522
Przejdź do głównej strony użytkownika pt.janicki
-
... albo nie ma tam tzw. "orłów".
-
Może warto by posadzić na nich niektórych eurodeputowanych (i to niekoniecznie naszych). Paru kandydatów bym znalazł...
-
Przypomniałeś mi starą piosenkę "Nie dla mnie sznur samochodów..."
-
Bo to pewnie Żyd, mason i cyklista...
-
Piotrze, młodzi ludzie nie boją się wilka...
-
I było by grzechem ominąć, nawet jeśli się jest w Brukseli po raz n-ty....
-
Dziękuję bardzo za te dowcipne komentarze! Pozdrawiam serdecznie.
-
Dzięki, Piotrze, za zezwolenie na dopuszczenie do użytkowania roweru! Podziękowania również od Woola, który dzięki temu z uśmiechniętą mordą biegnie przed, za, obok lub też z narażeniem życia wbiega pod koło!
Reportaż z tego wydarzenia chętnie bym umieściła na Kolumberze (bo też jest to kolejna rzecz, którą robię w tym wieku PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU - czyli rower plus pies), tylko że nie ma komu pstrykać!
-
Będą nowości, ale to dopiero po powrocie, czyli w Maju :-).
-
A co do winy, to ja wiem, przyznam się - jak się w lutym ciepło zrobiło, schowałam narty na strych... No i naraziłam się!
Na razie teraz trzymam je w sieni, na wszelki wypadek ;)
-
... albo nie ma tam tzw. "orłów".
-
Może warto by posadzić na nich niektórych eurodeputowanych (i to niekoniecznie naszych). Paru kandydatów bym znalazł...
-
Przypomniałeś mi starą piosenkę "Nie dla mnie sznur samochodów..."
-
Bo to pewnie Żyd, mason i cyklista...
-
Piotrze, młodzi ludzie nie boją się wilka...
-
I było by grzechem ominąć, nawet jeśli się jest w Brukseli po raz n-ty....
-
Dziękuję bardzo za te dowcipne komentarze! Pozdrawiam serdecznie.
-
Dzięki, Piotrze, za zezwolenie na dopuszczenie do użytkowania roweru! Podziękowania również od Woola, który dzięki temu z uśmiechniętą mordą biegnie przed, za, obok lub też z narażeniem życia wbiega pod koło!
Reportaż z tego wydarzenia chętnie bym umieściła na Kolumberze (bo też jest to kolejna rzecz, którą robię w tym wieku PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU - czyli rower plus pies), tylko że nie ma komu pstrykać! -
Będą nowości, ale to dopiero po powrocie, czyli w Maju :-).
-
A co do winy, to ja wiem, przyznam się - jak się w lutym ciepło zrobiło, schowałam narty na strych... No i naraziłam się!
Na razie teraz trzymam je w sieni, na wszelki wypadek ;)