Otrzymane komentarze dla użytkownika marger22, strona 295
Przejdź do głównej strony użytkownika marger22
-
...ha, niby sucha, ale jak się wpierniczyć, to do suchej nitki!...
-
jesteś pewna Irenko?
-
Tu się można utopić -)
-
Tu nie boją się wspinać chyba tylko kominiarze-)
-
Mam nadzieję,że te łańcuchy solidne....
-
Masz rację-)
Poszłam żółtym i nagle zmienił się w czarny z kupą kamieni.
Oj jest co wspominać do dzisiaj.....
-
Na tej trasie raczej nikogo nie spotka się w szpilkach,nawet faceta-)
-
No tak,ten język mnie zadziwia-))))
-
było ich pełno, na samym Nordkappie jak i wzdłuż drogi prowadzącej do niego.
Mnie na Nordkappie strasznie sponiewierała pogoda zwłaszcza wiatr (ostatnie kilkadziesiąt kilometrów) a jechałem rowerem...
-
Smoku sprawdziłem Camino del Rey przeszedłem 19 sierpnia 1994. Jak widać wiek temu. To były czasy jak świat zwiedzałem rowerem.
Iwonko Twoje relacje z wypraw rowerowych zainspirowały mnie kiedyś by się tym zająć ale wiecznie brakuje czasu. Trochę szkoda bo moich wypraw rowerowych było kilka i są dość dobrze udokumentowane (prowadziłem coś jakby dziennik podróży). A dotarliśmy i na Nordkap i do Gibraltaru i Stambułu (to takie skrajne punkty). Szkoda że zdjęcia są papierowe...
-
...ha, niby sucha, ale jak się wpierniczyć, to do suchej nitki!...
-
jesteś pewna Irenko?
-
Tu się można utopić -)
-
Tu nie boją się wspinać chyba tylko kominiarze-)
-
Mam nadzieję,że te łańcuchy solidne....
-
Masz rację-)
Poszłam żółtym i nagle zmienił się w czarny z kupą kamieni.
Oj jest co wspominać do dzisiaj..... -
Na tej trasie raczej nikogo nie spotka się w szpilkach,nawet faceta-)
-
No tak,ten język mnie zadziwia-))))
-
było ich pełno, na samym Nordkappie jak i wzdłuż drogi prowadzącej do niego.
Mnie na Nordkappie strasznie sponiewierała pogoda zwłaszcza wiatr (ostatnie kilkadziesiąt kilometrów) a jechałem rowerem... -
Smoku sprawdziłem Camino del Rey przeszedłem 19 sierpnia 1994. Jak widać wiek temu. To były czasy jak świat zwiedzałem rowerem.
Iwonko Twoje relacje z wypraw rowerowych zainspirowały mnie kiedyś by się tym zająć ale wiecznie brakuje czasu. Trochę szkoda bo moich wypraw rowerowych było kilka i są dość dobrze udokumentowane (prowadziłem coś jakby dziennik podróży). A dotarliśmy i na Nordkap i do Gibraltaru i Stambułu (to takie skrajne punkty). Szkoda że zdjęcia są papierowe...
