2010-05-01 - 2010-05-10        
    		Podróż Egipt-Izrael-Jordania
          Opisywane miejsca:
           (271 km)        
        
          Typ: Blog z podróży		          
        
        
      Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
- 
            
			Napisałem niezbyt dokładnie. Ilość zamachów zmniejszyła się radykalnie. Ponoć o ponad 80%. I to ponoć odnosi się tylko do oceny o ile. Bo sam fakt, że zbudowanie muru zwiększyło bezpieczeństwo w Izraelu jest niezaprzeczalny.
- 
            
			otóż to....ponoć....
- 
            
			Ciekawa relacja. Miałem w swoim czasie okazję być we wszystkich trzech opisanych krajach, ale nie odebrałem aż tak źle Egiptu. Nachalnych handlarzy po prostu ignorowałem, a wspaniałe zabytki Luksoru, Karnaku czy Medinet Habu w pełni zrekompensowały mi te niedogodności. A w Betlejem byłem, gdy nie było jeszcze sławetnego muru, na który też trzeba spojrzeć też z pewnym zrozumieniem, jako że po jego zbudowaniu ilość terrorystycznych zamachów na terytorium Izraela zmniejszyła się ponoć radykalnie. Pozdrawiam.
- 
            
			racja:)
- 
            
			W pełni zgadzam się z tym, że problemem nie jest bród i smród przysłowiowy, tylko właśnie niesypmatyczni Egipcjanie.
- 
            
			Dziekuje za mile slowa:)
- 
            
			Z krajow Arabskich bylem tylko w Maroku i ogolnie rzecz biorac o Arabachnie mam zbyt dobrego zdania bazujac na swoim doswiadczeniu stamtad. Do Egiptu wciaz chcialbym kiedys pojechac, wiec juz wiem czego sie spodziewac :-)
 
 Ale jakby nie bylo Twoje opowiadanie przeczytalem z przyjemnoscia :-)
- 
            
			Rozumiem doskonale:)
- 
            
			i min. dlatego my tam jeszcze nie dotarliśmy, chociaż przewodnik był nawet kupiony i przeczytany
- 
            
			i co ciekawe moje negatywne nastawienie dotyczy wyłącznie Egiptu! W Jordanii nic nas nieprzyjemnego nie spotkało. A Palestyna to była przyjemność.
- 
            
			Nie, no nie jestem początkującym turystą:) Bród czy ubóstwo nie razi mnie. Bo tego mniej wiecej można się było spodziewać.....a zdecydowanie gorsze rzeczy pod tym względem widziałem czy to w Kenii czy na Kubie czy też w Indiach. Więc nie to było problemem. Problemem było nastawienie Egipcjan do turystów, nienawiść ledwo skrywana w oczach, oszukiwanie, złodziejstwo, nachalność etc etc. Uwielbiam wracać do fotek, oglądać je wspominać, poprawiać....do egipskich wywczasów nie wracam nigdy. A album pokrył się już pajęczyną....
- 
            
			Oj długo mi zabrało "przetrawienie" egipskich wywczasów. Zupełnie nie moja bajka.
- 
            
			Ja uwielbiam ten arabski rozgardiasz, brud, kurz na ulicach i targi. Fakt, że zaczepki handlarzy są czasem denerwujące, ale przemykam wtedy udając, że nic nie słyszę;) Ciekawa relacja.
- 
            
			zaliczyłam Twoją pierwszą podróż i powiem przy okazji: dzień dobry na Kolumberze.
- 
            
			Witamy w klubie rozczarowanych:)
- 
            
			świetny opis,bardzo osobisty
 też odniosłem takie wrażenie,w Egipcie tylko zabytki i ciepłe morze,zwłaszcza w lutym
 wyrywanie kasy i wszędobylki bród,Hurgarda to miasto na wysypisku
- 
            
			świetnie opisana podróż,bardzo osobiście,lepiej bym tego nie zrobił
 podróż do Egiptu,dla mnie to było wyzwanie-zemsta faraona-mnie nie dopadła-i wielkie rozczarowanie,wszechobecny bród,gdyby nie zabytki i ciepłe morze w lutym....
 
        




