Komentarze użytkownika rudamartucha, strona 2
Przejdź do głównej strony użytkownika rudamartucha
-
kto monetą tu raz zarzucił... :-)
-
pychotka!
-
Pięknie to wygląda.
Voyager, ile razy byłeś na Maderze, jeśli mogę spytać?
-
Zgadzam się z przedmówcą.
Gdzieś przy końcu, bodajże koło toalet, fajne stoisko Bar Central z przepysznym jedzonkiem (owoce morza, i o me podniebienie! papryczki pimientos del Padron!), no i panowie podający baaardzo mili :-)
-
To zdjęcie z 1,5 roku temu "urwało mi łeb", gdy rozglądałam się po Kolumberze za Milanem. Ni mniej, ni więcej, postanowiłam doświadczyć tego na sobie- prawdziwe sittin' on top of the world :-) (zatem dzięki za fotę, fiera_loca!). A i miasto zagościło na stałe w mym serduchu.
-
O rety, ja też tam chcę, ale bilety jakoś tak niemiłosiernie drogie :-(
-
Żadnym wrażeń polecam przejażdżkę taksówką. Ja jechałam z lotniska do portu praktycznie z rozdziawioną z zachwytu buźką- boosssko było, co za "system" i zasady ruchu!! Napewno frajda warta swojej ceny ;-)
-
Wrażenia z samego bycia na dachu, jak dla mnie, niezapomniane! :-) Przejście całej katedry wokół/ wzdłuż/ wszerz również dostacza wrażeń.
-
Il Vittoriano wieczorem zupełnie inaczej się prezentuje, zresztą jak większość obiektów. Ale we dnie, czy w nocy to chyba jedna z moich ulubionych budowli, które w Rzymie widziałam. Czy dlatego, że całość jest tak ogromna, a może po prostu dlatego, że lata świetlne temu się w tym właśnie miejscu "na małą chwilkę" zgubiłam? ;-)
-
Na dłużej to warto na wyspie obok, większej i mniej tłocznej, Ischia :-) Miejscówka np. na Sant Angelo, jak dla mnie, bossska.
-
kto monetą tu raz zarzucił... :-)
-
pychotka!
-
Pięknie to wygląda.
Voyager, ile razy byłeś na Maderze, jeśli mogę spytać? -
Zgadzam się z przedmówcą.
Gdzieś przy końcu, bodajże koło toalet, fajne stoisko Bar Central z przepysznym jedzonkiem (owoce morza, i o me podniebienie! papryczki pimientos del Padron!), no i panowie podający baaardzo mili :-) -
To zdjęcie z 1,5 roku temu "urwało mi łeb", gdy rozglądałam się po Kolumberze za Milanem. Ni mniej, ni więcej, postanowiłam doświadczyć tego na sobie- prawdziwe sittin' on top of the world :-) (zatem dzięki za fotę, fiera_loca!). A i miasto zagościło na stałe w mym serduchu.
-
O rety, ja też tam chcę, ale bilety jakoś tak niemiłosiernie drogie :-(
-
Żadnym wrażeń polecam przejażdżkę taksówką. Ja jechałam z lotniska do portu praktycznie z rozdziawioną z zachwytu buźką- boosssko było, co za "system" i zasady ruchu!! Napewno frajda warta swojej ceny ;-)
-
Wrażenia z samego bycia na dachu, jak dla mnie, niezapomniane! :-) Przejście całej katedry wokół/ wzdłuż/ wszerz również dostacza wrażeń.
-
Il Vittoriano wieczorem zupełnie inaczej się prezentuje, zresztą jak większość obiektów. Ale we dnie, czy w nocy to chyba jedna z moich ulubionych budowli, które w Rzymie widziałam. Czy dlatego, że całość jest tak ogromna, a może po prostu dlatego, że lata świetlne temu się w tym właśnie miejscu "na małą chwilkę" zgubiłam? ;-)
-
Na dłużej to warto na wyspie obok, większej i mniej tłocznej, Ischia :-) Miejscówka np. na Sant Angelo, jak dla mnie, bossska.