Komentarze użytkownika silka007, strona 6
Przejdź do głównej strony użytkownika silka007
-
Aaa w jedną stronę lecieliśmy A-330, wracaliśmy A-340. Oba niewygodne, z tym, że w tym powrotnym siedzenia rozkładały się tak, że pasażerowi siedzącemu za rozłożonym siedzeniem jego kawałek wbijał się w kolana...
-
A-330. Niewygodny, bo napakowali tych miejsc maksymalnie dużo, na lotach długodystansowych powinny być ostrzejsze regulacje w tym względzie... a już więcej miejsca na nogi mieliśmy w Lufthansowym ATR, którym lecieliśmy do Monachium :)
-
To jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam do tej pory... nawet bez tęczy :)
-
Chyba tylko sami lokalsi wiedzą, co to jest :)
-
Oj żyw... jak kłapnął zębiskami to odskoczyliśmy z respektem :)
-
Nie wiadomo, co to było :) Przewodnik tez nie wiedział.
-
Tam są takie mikrouliczki i mnóstwo schodów. Za naszej bytności rząd Chaveza miał plany budowy kolejki linowej (sic!), która miałaby ułatwić mieszkańcom barrios dostanie się do miasta. Pytanie, co z tego wyszło?
-
Smoku, co do Caracas, to być może Andres był po prostu bardziej ostrożny, niż trzeba. Faktem jest, że w Puerto Colombia spotkaliśmy Niemca, który został napadnięty prosto przy Plaza Bolivar i też nieszczególnie polecał nam to miejsce.
Na inne kraje z Ameryki Południowej już od dawna ostrzymy sobie zęby. Może w przyszłym roku...
A co do Australii to owszem, nasze szlaki się przecięły (sprawdziłam Twoją mapkę i czytałam podróż, przy okazji: super opis i przepiękne misie koala!). Obiecuję uzupełnić, a tymczasem zapraszam na www.calanaprzod.net - tam jest pełen opis :)
-
Na Maderze jest tak pięknie? Chyba muszę zweryfikować tegoroczne plany urlopowe :)
-
Od Szklarskiego zaczęła się moja miłość do podróży. A konkretniej do Australii, a następnie do podróżowania w ogóle. Te książki są zaraźliwe :) Bardzo miło się czytało relację z mojego miejsca na ziemi. Obiecuję zrewanżować się tym samym, to porównamy wrażenia. Pozdrawiam! :)
-
Aaa w jedną stronę lecieliśmy A-330, wracaliśmy A-340. Oba niewygodne, z tym, że w tym powrotnym siedzenia rozkładały się tak, że pasażerowi siedzącemu za rozłożonym siedzeniem jego kawałek wbijał się w kolana...
-
A-330. Niewygodny, bo napakowali tych miejsc maksymalnie dużo, na lotach długodystansowych powinny być ostrzejsze regulacje w tym względzie... a już więcej miejsca na nogi mieliśmy w Lufthansowym ATR, którym lecieliśmy do Monachium :)
-
To jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam do tej pory... nawet bez tęczy :)
-
Chyba tylko sami lokalsi wiedzą, co to jest :)
-
Oj żyw... jak kłapnął zębiskami to odskoczyliśmy z respektem :)
-
Nie wiadomo, co to było :) Przewodnik tez nie wiedział.
-
Tam są takie mikrouliczki i mnóstwo schodów. Za naszej bytności rząd Chaveza miał plany budowy kolejki linowej (sic!), która miałaby ułatwić mieszkańcom barrios dostanie się do miasta. Pytanie, co z tego wyszło?
-
Smoku, co do Caracas, to być może Andres był po prostu bardziej ostrożny, niż trzeba. Faktem jest, że w Puerto Colombia spotkaliśmy Niemca, który został napadnięty prosto przy Plaza Bolivar i też nieszczególnie polecał nam to miejsce.
Na inne kraje z Ameryki Południowej już od dawna ostrzymy sobie zęby. Może w przyszłym roku...
A co do Australii to owszem, nasze szlaki się przecięły (sprawdziłam Twoją mapkę i czytałam podróż, przy okazji: super opis i przepiękne misie koala!). Obiecuję uzupełnić, a tymczasem zapraszam na www.calanaprzod.net - tam jest pełen opis :) -
Na Maderze jest tak pięknie? Chyba muszę zweryfikować tegoroczne plany urlopowe :)
-
Od Szklarskiego zaczęła się moja miłość do podróży. A konkretniej do Australii, a następnie do podróżowania w ogóle. Te książki są zaraźliwe :) Bardzo miło się czytało relację z mojego miejsca na ziemi. Obiecuję zrewanżować się tym samym, to porównamy wrażenia. Pozdrawiam! :)