Komentarze użytkownika sangha, strona 6
Przejdź do głównej strony użytkownika sangha
-
-
Mile wspominam ten dzień na statku:)
-
Dotarłam Twoim tropem do Pekinu. Wciągnęła mnie lektura tej podróży.
Z jednej strony ciekawe opisy miejsc, które po drodze odwiedzałeś.
Z drugiej strony moja ciekawość, jaki to pomysł miałeś na pokonanie kolejnego odcinka drogi, jaką sobie wytyczyłeś do Pekinu.:))
linki "odrobiłam" już wcześniej.
Teraz przyjdzie mi czekać na Twoje opowieści o Chinach :))
Należy się Tobie nagroda (hm nie wiem w jakiej to postaci) za szerzenie wśród Kolumberowiczów wiedzy o regionach Azji, które odwiedziłeś.
pozdrawiam serdecznie :))
-
cały las krzaczków ;))
chyba tylko po numerach pociągów można by się troszkę zorientować
wydaje mi się, że ten rozpoczynający się na D jechał z Moskwy
-
:) to też mi się podoba
-
śliczne niebo ;) tyle na nim kolorów
-
Pejzaż jakiś swojski, europejski:)
Nie kojarzy się ze środkiem Azji
-
Taki sam "klimat" jak w pociągu relacji Sljudanka- Port Bajkał,
Dopiero teraz wiem, że jechałam na tej trasie 4 klasą ;)
-
Marcinie miałeś rację:)) To jest lektura na parę wieczorów.Dzisiaj dotarłam do Ułan Ude. Jak i poprzednio podziwiam Cię za język w jakim spisałeś relację.
Bardzo mi się podoba początkowy cytat z Ryszarda Kapuścińskiego.
Dla osób, które planowałyby wyłącznie podróż nad J.Bajkał chcę podpowiedzieć, że do tej pory kursowały wagony relacji Brześć- Irkuck.Myślę, że to jest prostsza wersja dostania się w te rejony.
Co do kosztów przejazdu pociągiem nie mogę się wypowiedzieć. To dłuższa historia i nie na forum.
Zazdroszczę wrażeń z podróży w plackartnyj.
Do naszego babskiego przedziału ( byłyśmy w 3) dosiadali się co rusz jacyś faceci.Też wszyscy w kamandirowkie. Ale to nie takie wspomnienia jak w Twoim przypadku.
Jak zwykle bardzo wiele dowiedziałam się z opisów pod Twoimi zdjęciami.
Jutro poświęcę czas na kolejny odcinek Twojej podróży.
pozdrawiam:))
-
szkoda, że tego nie zobaczyłam w realu
-
Mile wspominam ten dzień na statku:)
-
Dotarłam Twoim tropem do Pekinu. Wciągnęła mnie lektura tej podróży.
Z jednej strony ciekawe opisy miejsc, które po drodze odwiedzałeś.
Z drugiej strony moja ciekawość, jaki to pomysł miałeś na pokonanie kolejnego odcinka drogi, jaką sobie wytyczyłeś do Pekinu.:))
linki "odrobiłam" już wcześniej.
Teraz przyjdzie mi czekać na Twoje opowieści o Chinach :))
Należy się Tobie nagroda (hm nie wiem w jakiej to postaci) za szerzenie wśród Kolumberowiczów wiedzy o regionach Azji, które odwiedziłeś.
pozdrawiam serdecznie :)) -
cały las krzaczków ;))
chyba tylko po numerach pociągów można by się troszkę zorientować
wydaje mi się, że ten rozpoczynający się na D jechał z Moskwy -
:) to też mi się podoba
-
śliczne niebo ;) tyle na nim kolorów
-
Pejzaż jakiś swojski, europejski:)
Nie kojarzy się ze środkiem Azji -
Taki sam "klimat" jak w pociągu relacji Sljudanka- Port Bajkał,
Dopiero teraz wiem, że jechałam na tej trasie 4 klasą ;) -
Marcinie miałeś rację:)) To jest lektura na parę wieczorów.Dzisiaj dotarłam do Ułan Ude. Jak i poprzednio podziwiam Cię za język w jakim spisałeś relację.
Bardzo mi się podoba początkowy cytat z Ryszarda Kapuścińskiego.
Dla osób, które planowałyby wyłącznie podróż nad J.Bajkał chcę podpowiedzieć, że do tej pory kursowały wagony relacji Brześć- Irkuck.Myślę, że to jest prostsza wersja dostania się w te rejony.
Co do kosztów przejazdu pociągiem nie mogę się wypowiedzieć. To dłuższa historia i nie na forum.
Zazdroszczę wrażeń z podróży w plackartnyj.
Do naszego babskiego przedziału ( byłyśmy w 3) dosiadali się co rusz jacyś faceci.Też wszyscy w kamandirowkie. Ale to nie takie wspomnienia jak w Twoim przypadku.
Jak zwykle bardzo wiele dowiedziałam się z opisów pod Twoimi zdjęciami.
Jutro poświęcę czas na kolejny odcinek Twojej podróży.
pozdrawiam:))
-
szkoda, że tego nie zobaczyłam w realu
To odrębna dzielnica, ale dzięki dużej liczbie dolmuszów szybko można było dotrzeć do Fethye.
Jeden raz popłynęłam do Fethye stateczkiem.Była możliwość obejrzenia miasta od strony morza.
Czy dobrze pamiętam, że marina łączy się z portem?
Z portu popłynęłam wodolotem na Rodos.