Komentarze użytkownika anna.wujec, strona 48
Przejdź do głównej strony użytkownika anna.wujec
-
Wtedy jeszcze urywali przed światem docelową wysokość by ktoś ich nie ubiegł innym projektem.
-
Aby wyjechać z miasta trzeba szacować koło 3-5 godzin. Ja po Krakowie w szczycie 10 km pokonuję w 1,5-2 godzin.
-
Ropa się już im kończy.
-
Nie było ani filtra, ani tulipana. Tylko ciemny kit.
-
Ja również nie odmówiłam sobie kąpieli, przepłynęłam kilkaset metrów tym kanionem. Zbawienne przy tym piekielnym upale!
-
To przy Prado i jedyna taka kolorowa :-)
-
Tak ZFIESZ'u, ten budynek to Terminal Sierra Maestra, jeden z otaczających Plaza de San Francisco. Przy tym placu jest poczta. Wysłałam tam widokówkę i to jedyna z kilkudziesięciu, która dotarła do Polski.
-
To chyba jednak nie przypadek, że zaparkował przy wysypichu :-). Pierwszy kontener od prawej chyba już wchłonął jednego "żółtego".
-
Rzeczywiście Marcinie, wyprawa na Kubę to jak przeniesienie się w czasie, zwiedzanie żywego muzeum lat 50-tych. Niepowtarzalna, kapitalna atmosfera!
-
Bartku, posypało się plusów i komentarzy, za wszystkie bardzo, bardzo dziękuję.
Ja również bawię się amatorsko fotografią a podróże są wspaniałą inspiracją fotograficzną.
Kubę zaraz wykopię :-)
Zapraszam ponownie!
-
Wtedy jeszcze urywali przed światem docelową wysokość by ktoś ich nie ubiegł innym projektem.
-
Aby wyjechać z miasta trzeba szacować koło 3-5 godzin. Ja po Krakowie w szczycie 10 km pokonuję w 1,5-2 godzin.
-
Ropa się już im kończy.
-
Nie było ani filtra, ani tulipana. Tylko ciemny kit.
-
Ja również nie odmówiłam sobie kąpieli, przepłynęłam kilkaset metrów tym kanionem. Zbawienne przy tym piekielnym upale!
-
To przy Prado i jedyna taka kolorowa :-)
-
Tak ZFIESZ'u, ten budynek to Terminal Sierra Maestra, jeden z otaczających Plaza de San Francisco. Przy tym placu jest poczta. Wysłałam tam widokówkę i to jedyna z kilkudziesięciu, która dotarła do Polski.
-
To chyba jednak nie przypadek, że zaparkował przy wysypichu :-). Pierwszy kontener od prawej chyba już wchłonął jednego "żółtego".
-
Rzeczywiście Marcinie, wyprawa na Kubę to jak przeniesienie się w czasie, zwiedzanie żywego muzeum lat 50-tych. Niepowtarzalna, kapitalna atmosfera!
-
Bartku, posypało się plusów i komentarzy, za wszystkie bardzo, bardzo dziękuję.
Ja również bawię się amatorsko fotografią a podróże są wspaniałą inspiracją fotograficzną.
Kubę zaraz wykopię :-)
Zapraszam ponownie!