Komentarze użytkownika vojtom, strona 3
Przejdź do głównej strony użytkownika vojtom
-
warto dodać, że na Olszanach spoczął także Jan Palach, który w 1969 roku dokonał samospalenia dla obudzenia sumień "normalizowanej" Czechosłowacji. Co ciekawe, całkiem blisko jego charakterystycznego grobu przeniesiono swego czasu zmumifikowane ciało prezydenta Gottwalda, współtwórcy i realizatora opresyjnego, Czechosłowackiego stalinizmu.
-
sorry, to nie jest kościół na Malej Stranie! Wychodzimy z ulicy Zeleznej, na wprost ulica Parizska, przed nami Staromestske Namesti. A kościół faktycznie św. Mikołaja.
-
prawdziwy urok dawnych Czech. Nieodłączne skodiczki. W tamtych czasach było nam, turystom, całkiem dobrze. Prywatnie Czesi byli i są serdeczni. Niestety raczej poza Pragą. Ale też pamiętajmy o wszechobecnej StB. Kto miał z nią kontakt, ten pamięta do dziś!
-
właśnie! trzy razy W! Prawie wszyscy mówią tylko o Wicie. A Wojciech i Wacław (patron Czech) gorsi?
-
Pozdrawiam miłośnika Pragi! Od siebie dodam, że do powyższego hasła, w 1968 roku dowcipni Czesi dopisywali ciąg dalszy: "Ze Związkiem Radzieckim na wieczne czasy .... i ani chwili dłużej".
-
no pięknie. okolice Bieszczad też jak widać ciekawe. O modelach w Myczkowcach nie słyszałem. W lecie zajrzę.
-
do zobaczenia w Poznaniu. Melduję się o 19.00 w Czerwonym Sombrero. Jestem pod wrażeniem i strony, i plakatu oraz organizacji. Wyrazy uznania dla iwonki55h i Dino.
-
opowiadanie dobre, choć jakoś tak "pokawałkowane". Brak spójności nie oznacza jednak, że nie przeczytałem z uwagą i zainteresowaniem. Czechy to kraj, który darzę miłością od lat. Ale nie podaruje Ci Hrabala. Nikt poważnie nie twierdzi, że popełnił samobójstwo. To że wypadł ze szpitalnego okna, nie oznacza że chciał to zrobić. Choć oczywiście, są poszlaki i jego własne zapowiedzi samobójczej śmierci. Niektórzy mówią o kolejnej defenestracji... pozdrawiam.
-
Uważnej slawannce dziękuję za uwagę odnośnie literki "t". poprawiłem
-
Zgadzam się z Tobą aggie_2010 co do rozmachu, atmosfery i klimatu w Berlinie, czy Wiedniu. Ale cóż, od czegoś trzeba zacząć, po latach kiermaszów pierwszomajowych i siermiężnych świąt, w których jedynym dostępnym dobrem byli ludzie i ich uczucia. Sorry może zbyt patetycznie? Pozdrawiam
-
warto dodać, że na Olszanach spoczął także Jan Palach, który w 1969 roku dokonał samospalenia dla obudzenia sumień "normalizowanej" Czechosłowacji. Co ciekawe, całkiem blisko jego charakterystycznego grobu przeniesiono swego czasu zmumifikowane ciało prezydenta Gottwalda, współtwórcy i realizatora opresyjnego, Czechosłowackiego stalinizmu.
-
sorry, to nie jest kościół na Malej Stranie! Wychodzimy z ulicy Zeleznej, na wprost ulica Parizska, przed nami Staromestske Namesti. A kościół faktycznie św. Mikołaja.
-
prawdziwy urok dawnych Czech. Nieodłączne skodiczki. W tamtych czasach było nam, turystom, całkiem dobrze. Prywatnie Czesi byli i są serdeczni. Niestety raczej poza Pragą. Ale też pamiętajmy o wszechobecnej StB. Kto miał z nią kontakt, ten pamięta do dziś!
-
właśnie! trzy razy W! Prawie wszyscy mówią tylko o Wicie. A Wojciech i Wacław (patron Czech) gorsi?
-
Pozdrawiam miłośnika Pragi! Od siebie dodam, że do powyższego hasła, w 1968 roku dowcipni Czesi dopisywali ciąg dalszy: "Ze Związkiem Radzieckim na wieczne czasy .... i ani chwili dłużej".
-
no pięknie. okolice Bieszczad też jak widać ciekawe. O modelach w Myczkowcach nie słyszałem. W lecie zajrzę.
-
do zobaczenia w Poznaniu. Melduję się o 19.00 w Czerwonym Sombrero. Jestem pod wrażeniem i strony, i plakatu oraz organizacji. Wyrazy uznania dla iwonki55h i Dino.
-
opowiadanie dobre, choć jakoś tak "pokawałkowane". Brak spójności nie oznacza jednak, że nie przeczytałem z uwagą i zainteresowaniem. Czechy to kraj, który darzę miłością od lat. Ale nie podaruje Ci Hrabala. Nikt poważnie nie twierdzi, że popełnił samobójstwo. To że wypadł ze szpitalnego okna, nie oznacza że chciał to zrobić. Choć oczywiście, są poszlaki i jego własne zapowiedzi samobójczej śmierci. Niektórzy mówią o kolejnej defenestracji... pozdrawiam.
-
Uważnej slawannce dziękuję za uwagę odnośnie literki "t". poprawiłem
-
Zgadzam się z Tobą aggie_2010 co do rozmachu, atmosfery i klimatu w Berlinie, czy Wiedniu. Ale cóż, od czegoś trzeba zacząć, po latach kiermaszów pierwszomajowych i siermiężnych świąt, w których jedynym dostępnym dobrem byli ludzie i ich uczucia. Sorry może zbyt patetycznie? Pozdrawiam