Komentarze użytkownika pan_hons, strona 3
Przejdź do głównej strony użytkownika pan_hons
-
ciekawe te bezokie ryby:)
-
Ostatnia część i aż szkoda mi było rozstawać się z tym wspaniałym krajem w Waszym wydaniu:) Super jak zawsze relacja, tekst oraz fotki tak jak należy, wszystkie w odpowiednich proporcjach:) Tu mi się szczególnie podobało, bo był irański Azerbejdżan, który mnie interesuje:) Wspaniałe krajobrazy, szczególnie te półpustynne przypominające trochę mi pustynię Gobi. Było super i szkoda, że się skończyło, ale cóż, w podróży nie można stać w miejscu i jedzie się dalej, tak więc na pewno nadal będzie co oglądać i czytać kolejne (a chyba raczej wcześniejsze) Wasze przygody w tej wielkiej podróży:) Tak więc dziękuję za Iran i do zobaczenia w kolejnej, tym razem tajlandzkiej części:)
-
To ja czekam więc na moją ukochaną Turcję:) P.S. W sumie ja też mam ogromne zaległości i też wiecznie przesuwa się czas, kiedy zacznę coś publikować z Turcji, tak więc spokojnie będę czekał, nie ma pośpiechu. Ja zawsze wolę, aby na Kolumberze było mniej podróży i później publikowanych, niż od razu po powrocie zrobione relacje, ale byle jak, na szybcika, aby "mieć to z głowy"...
-
A na dzień dobry wita was Ojciec Turków:) Tak jak w Iranie wszędzie był Chomeini, tak teraz w Turcji będzie Wam non stop towarzyszył Atatürk:)
-
tu wtgląda niczym wulkan który wyrzuca w niebo pyły
-
ale cudnie!
-
to chyba nie do ugaszenie, ale do zasypania benzyny która się wyleje przypadkowo
-
fajny ten czaj-wóz:)
-
...aby potem pławić "słodkie kazania"...;)
-
tego to nie wiedziałem... Myślałem, że są takie same jak w innych krajach regionu. Czyli wychodzi na to, że życia w autorytarnej teokracji nie mogą sobie zbytnio osłodzić...
-
ciekawe te bezokie ryby:)
-
Ostatnia część i aż szkoda mi było rozstawać się z tym wspaniałym krajem w Waszym wydaniu:) Super jak zawsze relacja, tekst oraz fotki tak jak należy, wszystkie w odpowiednich proporcjach:) Tu mi się szczególnie podobało, bo był irański Azerbejdżan, który mnie interesuje:) Wspaniałe krajobrazy, szczególnie te półpustynne przypominające trochę mi pustynię Gobi. Było super i szkoda, że się skończyło, ale cóż, w podróży nie można stać w miejscu i jedzie się dalej, tak więc na pewno nadal będzie co oglądać i czytać kolejne (a chyba raczej wcześniejsze) Wasze przygody w tej wielkiej podróży:) Tak więc dziękuję za Iran i do zobaczenia w kolejnej, tym razem tajlandzkiej części:)
-
To ja czekam więc na moją ukochaną Turcję:) P.S. W sumie ja też mam ogromne zaległości i też wiecznie przesuwa się czas, kiedy zacznę coś publikować z Turcji, tak więc spokojnie będę czekał, nie ma pośpiechu. Ja zawsze wolę, aby na Kolumberze było mniej podróży i później publikowanych, niż od razu po powrocie zrobione relacje, ale byle jak, na szybcika, aby "mieć to z głowy"...
-
A na dzień dobry wita was Ojciec Turków:) Tak jak w Iranie wszędzie był Chomeini, tak teraz w Turcji będzie Wam non stop towarzyszył Atatürk:)
-
tu wtgląda niczym wulkan który wyrzuca w niebo pyły
-
ale cudnie!
-
to chyba nie do ugaszenie, ale do zasypania benzyny która się wyleje przypadkowo
-
fajny ten czaj-wóz:)
-
...aby potem pławić "słodkie kazania"...;)
-
tego to nie wiedziałem... Myślałem, że są takie same jak w innych krajach regionu. Czyli wychodzi na to, że życia w autorytarnej teokracji nie mogą sobie zbytnio osłodzić...