Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1709
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Do mnie nie miały takiego zaufania, choć też próbowałem się zaprzyjaźnić. Brawo!
-
A tu jeszcze lepiej pozuje.
-
Jak to zwierzątko nazywa się po polsku? Pamiętam, że w podróży po zachodzie USA spotykało się je często. Ja podobnego (choć nie tak pięknie pozującego) sfotografowałem w Craters of the Moon w Idaho i w Yosemite w Kalifornii. Zdjęcie super!!!
-
Nie wiem jak teraz, ale w 2002 roku do Vlkolinca wcale niebyło tak łatwo trafić. Jadąc od miasteczka Oravsky Podzamok, minęliśmy Rużomherok i o mało co nie przegapiliśmy zjazdu w prawo na wąziutką, acz asfatową dróżkę. A warto było pojechać, bo wioska jest niezwykle urokliwa. Piękne położonie i pastelowe ściany chat w różnych barwach stwarzają swoisty nastrój. W dodatku mieliśmy szczęście, że nie było prawie ludzi bo jak dojeżdżaliśmy to padało. Wkrótce jednak przestało, a dodatkowego uroku dodały miejscu opary mgły unoszące się nad okolicznymi dolinami.
-
Podobała mi się Wasza relacja, jedyne czego brakuje to zdjęć. I mieliście przesympatycznego towarzysza podróży. Pozdrowienia.
-
Równie piękna relacja jak sagnes80 z cmentarza Remu w Krakowie. Piękne zdjęcia i podobny klimat.
-
Dość rzadko na cmentarzach żydowskich są dwujęzyczne napisy na macewach tak jak tu. Na warszawskim są one na bardzo nielicznych grobach.
-
Dzięki za wizytę. Pozdrawiam.
-
Miło było Cię gościć. Pozdrawiam
-
Szczegłowa, fajna relacja. Przydałoby się więcej zdjęć. Pozdrawiam.
-
Do mnie nie miały takiego zaufania, choć też próbowałem się zaprzyjaźnić. Brawo!
-
A tu jeszcze lepiej pozuje.
-
Jak to zwierzątko nazywa się po polsku? Pamiętam, że w podróży po zachodzie USA spotykało się je często. Ja podobnego (choć nie tak pięknie pozującego) sfotografowałem w Craters of the Moon w Idaho i w Yosemite w Kalifornii. Zdjęcie super!!!
-
Nie wiem jak teraz, ale w 2002 roku do Vlkolinca wcale niebyło tak łatwo trafić. Jadąc od miasteczka Oravsky Podzamok, minęliśmy Rużomherok i o mało co nie przegapiliśmy zjazdu w prawo na wąziutką, acz asfatową dróżkę. A warto było pojechać, bo wioska jest niezwykle urokliwa. Piękne położonie i pastelowe ściany chat w różnych barwach stwarzają swoisty nastrój. W dodatku mieliśmy szczęście, że nie było prawie ludzi bo jak dojeżdżaliśmy to padało. Wkrótce jednak przestało, a dodatkowego uroku dodały miejscu opary mgły unoszące się nad okolicznymi dolinami.
-
Podobała mi się Wasza relacja, jedyne czego brakuje to zdjęć. I mieliście przesympatycznego towarzysza podróży. Pozdrowienia.
-
Równie piękna relacja jak sagnes80 z cmentarza Remu w Krakowie. Piękne zdjęcia i podobny klimat.
-
Dość rzadko na cmentarzach żydowskich są dwujęzyczne napisy na macewach tak jak tu. Na warszawskim są one na bardzo nielicznych grobach.
-
Dzięki za wizytę. Pozdrawiam.
-
Miło było Cię gościć. Pozdrawiam
-
Szczegłowa, fajna relacja. Przydałoby się więcej zdjęć. Pozdrawiam.