Komentarze użytkownika lmichorowski, strona 1611
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Dziękuję za odwiedziny Algieru i liczne plusiki. Pozdrawiam.
-
Dzięki za kolejną wizytę, tym razem w Chinach i plusika za zdjęcie z Szanghaju. Pozdrowienia.
-
Dzięki za kolejne odwiedziny, plusiki i komentarze dotyczące podróży na Daleki Wschód. Pozdrawiam.
-
Sądząc po tych domach, chyba tak...
-
Dokładnie tak.
-
Dziękuję za ponowne odwiedziny i plusika za Sztokholm. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za wizytę w Maghrebie i plusy. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za wizytę w Algierii i Maroku oraz plusiki. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za odwiedziny i liczne plusiki za zdjęcia z miast Algierii i Maroka. Większość zdjęć pochodzi jednak sprzed 25-30 lat, są więc znacznie starsze, niż je oceniłaś. Wówczas (w epoce "siermiężnego socjalizmu" używało się dość kiepskiego sprzętu i filmów, ponadto zdecydowana większość zdjęć to skany z diapozytywów, których barwy po tylu latach też nieco wyblakły - stąd ich nienajlepsza jakość. Zgodzę się z Tobą, że Marakesz jest niewątpliwie perełką, ale zaskoczony jestem tak negatywnymi doświadczeniami z Casablanki. Wielokrotnie w latach 80-tych zdarzało nam się spacerować po tym mieście nawet w nocy i nigdy nie mieliśmy poczucia zagrożenia. Jak to wygląda dziś - trudno mi powiedzieć. Przed dwoma laty byłem wprawdzie znowu służbowo 2 dni w Rabacie i 1 dzień w Casablance, ale to było za krótko, by dokonać sensownego porównania - zwłaszcza, że na zwiedzanie nie było w ogóle czasu, a oba miasta oglądałem wówczas właściwie z okien samochodu. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za wizytę i wycieczkę do miast Algierii i Maroka. Jak słusznie zauważyłeś - była to zarazem i podróż w czasie. Większość zdjęć pochodzi sprzed 25-30 lat, W czasach siermiężnego socjalizmu używało się, niestety, dość kiepskiego sprzętu (Smiena, Zenit) i materiałów (Orwocolor, Orwochrom). Prawie wszystkie zdjęcia - to skany z diapozytywów, których kolory po tylu latach też nieco wyblakły - stąd i jakość jest taka, jaka jest. Mimo wszystko, dziękuję za liczne plusy. A co do tego, że skąpię wspomnień - też wiele szczegółów zaciera się już w pamięci, zwłaszcza, że były to podróże służbowe a nie wakacyjne. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za odwiedziny Algieru i liczne plusiki. Pozdrawiam.
-
Dzięki za kolejną wizytę, tym razem w Chinach i plusika za zdjęcie z Szanghaju. Pozdrowienia.
-
Dzięki za kolejne odwiedziny, plusiki i komentarze dotyczące podróży na Daleki Wschód. Pozdrawiam.
-
Sądząc po tych domach, chyba tak...
-
Dokładnie tak.
-
Dziękuję za ponowne odwiedziny i plusika za Sztokholm. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za wizytę w Maghrebie i plusy. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za wizytę w Algierii i Maroku oraz plusiki. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za odwiedziny i liczne plusiki za zdjęcia z miast Algierii i Maroka. Większość zdjęć pochodzi jednak sprzed 25-30 lat, są więc znacznie starsze, niż je oceniłaś. Wówczas (w epoce "siermiężnego socjalizmu" używało się dość kiepskiego sprzętu i filmów, ponadto zdecydowana większość zdjęć to skany z diapozytywów, których barwy po tylu latach też nieco wyblakły - stąd ich nienajlepsza jakość. Zgodzę się z Tobą, że Marakesz jest niewątpliwie perełką, ale zaskoczony jestem tak negatywnymi doświadczeniami z Casablanki. Wielokrotnie w latach 80-tych zdarzało nam się spacerować po tym mieście nawet w nocy i nigdy nie mieliśmy poczucia zagrożenia. Jak to wygląda dziś - trudno mi powiedzieć. Przed dwoma laty byłem wprawdzie znowu służbowo 2 dni w Rabacie i 1 dzień w Casablance, ale to było za krótko, by dokonać sensownego porównania - zwłaszcza, że na zwiedzanie nie było w ogóle czasu, a oba miasta oglądałem wówczas właściwie z okien samochodu. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za wizytę i wycieczkę do miast Algierii i Maroka. Jak słusznie zauważyłeś - była to zarazem i podróż w czasie. Większość zdjęć pochodzi sprzed 25-30 lat, W czasach siermiężnego socjalizmu używało się, niestety, dość kiepskiego sprzętu (Smiena, Zenit) i materiałów (Orwocolor, Orwochrom). Prawie wszystkie zdjęcia - to skany z diapozytywów, których kolory po tylu latach też nieco wyblakły - stąd i jakość jest taka, jaka jest. Mimo wszystko, dziękuję za liczne plusy. A co do tego, że skąpię wspomnień - też wiele szczegółów zaciera się już w pamięci, zwłaszcza, że były to podróże służbowe a nie wakacyjne. Pozdrawiam.