Komentarze użytkownika 2_koty, strona 91
Przejdź do głównej strony użytkownika 2_koty
-
:-) ale za to biegającego po ziemi uchwyciłeś z bardzo bliska
-
Już uzupełniłam opis :-)
Nie jest gatunkiem zagrożonym, ale chyba płochliwym. Temu okazowi po prostu nie chciało się wyjść z cienia i zniósł nawet doświetlenie lampą błyskową!
-
żyrafy nie były zbyt płochliwe - tym zupełnie nie przeszkadzaliśmy w plątaniu głów i waleniu nimi w boki sąsiada czy sąsiadki
-
ale za to pewnie więcej - Kenia słynna jest ze swych ogromnych stad
-
to zdjęcie jest mocno przycięte, bo w Namibii też były strachliwe
-
Zgadzam się w pełni - może i pospolita antylopa, ale niezwykle piękna
-
Rozglądaliśmy się za małymi antylopami, ale nie sądziliśmy, że będą aż tak malutkie.
Ten osobnik podszedł tak blisko, że można było go za różki złapać!
-
nie - impale są smuklejsze - to niejaki kob liczi (ang. lechwe) - właśnie przeczytałam, że rzadko spotykana antylopa :-)
-
Przede wszystkim dziękuję za wszystkie ochy i achy :-) To był mój pierwszy wyjazd na Czarny La, ale znajomy, z którym podróżowaliśmy był wcześniej w Kenii, to też siłą rzeczy porównywał.
Zwierzaki były rzeczywiście blisko. Etosha jest znana z tego, że niemal trzeba się od nich oganiać, chociaż też godzinami ziało pustkami (ale to może wina naszej mizernej spostrzegawczości). Dla pocieszenia mogę jedynie powiedzieć, że nie udało się nam zobaczyć bawoła, więc całej wielkiej piątki nie zaliczyliśmy.
A lampart był ogromnym szczęściem - niemal dałam mu zjeść ten obiektyw z zachwytu!
Co do sprzętu to używałam głównie canona 70-200 f2.8 i sigmę 80-400. Miałam też konwerter 1.4, ale z sigmą działał tylko na manualu, więc jedynie przy nosorożcu użyłam takiego zestawu. Zawsze jest za krótko ;-)
-
oj Smoku - mnie zachęcać do Indonezji nie trzeba, chociaż taka rekomendacja podnosi ją w rankingu planowanych wyjazdów - dzięki :-)
-
:-) ale za to biegającego po ziemi uchwyciłeś z bardzo bliska
-
Już uzupełniłam opis :-)
Nie jest gatunkiem zagrożonym, ale chyba płochliwym. Temu okazowi po prostu nie chciało się wyjść z cienia i zniósł nawet doświetlenie lampą błyskową! -
żyrafy nie były zbyt płochliwe - tym zupełnie nie przeszkadzaliśmy w plątaniu głów i waleniu nimi w boki sąsiada czy sąsiadki
-
ale za to pewnie więcej - Kenia słynna jest ze swych ogromnych stad
-
to zdjęcie jest mocno przycięte, bo w Namibii też były strachliwe
-
Zgadzam się w pełni - może i pospolita antylopa, ale niezwykle piękna
-
Rozglądaliśmy się za małymi antylopami, ale nie sądziliśmy, że będą aż tak malutkie.
Ten osobnik podszedł tak blisko, że można było go za różki złapać! -
nie - impale są smuklejsze - to niejaki kob liczi (ang. lechwe) - właśnie przeczytałam, że rzadko spotykana antylopa :-)
-
Przede wszystkim dziękuję za wszystkie ochy i achy :-) To był mój pierwszy wyjazd na Czarny La, ale znajomy, z którym podróżowaliśmy był wcześniej w Kenii, to też siłą rzeczy porównywał.
Zwierzaki były rzeczywiście blisko. Etosha jest znana z tego, że niemal trzeba się od nich oganiać, chociaż też godzinami ziało pustkami (ale to może wina naszej mizernej spostrzegawczości). Dla pocieszenia mogę jedynie powiedzieć, że nie udało się nam zobaczyć bawoła, więc całej wielkiej piątki nie zaliczyliśmy.
A lampart był ogromnym szczęściem - niemal dałam mu zjeść ten obiektyw z zachwytu!
Co do sprzętu to używałam głównie canona 70-200 f2.8 i sigmę 80-400. Miałam też konwerter 1.4, ale z sigmą działał tylko na manualu, więc jedynie przy nosorożcu użyłam takiego zestawu. Zawsze jest za krótko ;-)
-
oj Smoku - mnie zachęcać do Indonezji nie trzeba, chociaż taka rekomendacja podnosi ją w rankingu planowanych wyjazdów - dzięki :-)