Komentarze użytkownika g_firlit, strona 9
Przejdź do głównej strony użytkownika g_firlit
-
Nie wiem czy w takim stanie, ten obiekt uda się uratować... :(
-
Ciekawy i różnorodny zakątek Bułgarii. Jest o czym myśleć... :)
-
Nasz stary forduś nigdy nas nie zawiódł. Jest teoria, że na koniec się na nas obraził, bo przy nim, a właściwie to w nim, rozmawialiśmy, że już najwyższa pora na zmianę.
I teraz bardzo dziwna sytuacja - nie mamy go już od roku i ślad po nim zaginął. Dzisiaj wspominałem go w relacji, a jak stałem w korku i czytałem, Irenko, Twój komentarz poniżej, to nasz stary samochód minął mnie lewym pasem!!!
"Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło" :)
-
Ja się cieszę, że udało mi się zarazić dziewczyny moją pasją i razem spędzamy wolne chwile.
Ja jestem skowronek, a one to straszne śpiochy więc i ja przed śniadaniem wyżyję się na rowerze...
-
Na szczęście było ciepło, więc nawet jak nas gdzieś złapało, to dramatu nie było.
-
To jezioro jest bardzo dzikie i urokliwe.
-
Różnie bywa - czasami dzikiemu ślimakowi trzeba pomóc przejść przez ścieżkę, żeby nie skończył pod kołami nieostrożnego rowerzysty...
Ale tym razem Magda wypatrywała grubego zwierza. W pierwszy dzień, co prawda bardzo z daleka, zobaczyliśmy wielki łeb z dużymi, okrągłymi uszami. Magda stwierdziła, że to niedźwiedź :) Ja się upierałem, że co najwyżej łoś...
Innym razem, na spacerze, w środku lasu, zaraz po deszczu, na piaszczystej ścieżce znaleźliśmy świeże, duże tropy jakiegoś psowatego. Rodzinę uspokajałem, że to pies, ale bardziej obstawiałbym jednak wilka...
Strach był … :)
-
Oczywiście :) Jakbym przeczuwał pogodę, przed samym wyjazdem zamontowałem błotniki :)
-
Łódka malownicza, ale ja bym się bał odwiązać cumę... ;)
-
Nadrabiam zaległości...
Chyba jeszcze do końca nie wierzę, że nasz kolumberek nie wykopyrtnie się za jakiś czas... Oby moja ostrożność była przesadzona ;)
Sam mam duże zaległości w czytaniu i jeszcze kilka relacji do napisania :)
Do zobaczenia :)
-
Nie wiem czy w takim stanie, ten obiekt uda się uratować... :(
-
Ciekawy i różnorodny zakątek Bułgarii. Jest o czym myśleć... :)
-
Nasz stary forduś nigdy nas nie zawiódł. Jest teoria, że na koniec się na nas obraził, bo przy nim, a właściwie to w nim, rozmawialiśmy, że już najwyższa pora na zmianę.
I teraz bardzo dziwna sytuacja - nie mamy go już od roku i ślad po nim zaginął. Dzisiaj wspominałem go w relacji, a jak stałem w korku i czytałem, Irenko, Twój komentarz poniżej, to nasz stary samochód minął mnie lewym pasem!!!
"Są rzeczy na niebie i na ziemi, o których się filozofom nie śniło" :) -
Ja się cieszę, że udało mi się zarazić dziewczyny moją pasją i razem spędzamy wolne chwile.
Ja jestem skowronek, a one to straszne śpiochy więc i ja przed śniadaniem wyżyję się na rowerze... -
Na szczęście było ciepło, więc nawet jak nas gdzieś złapało, to dramatu nie było.
-
To jezioro jest bardzo dzikie i urokliwe.
-
Różnie bywa - czasami dzikiemu ślimakowi trzeba pomóc przejść przez ścieżkę, żeby nie skończył pod kołami nieostrożnego rowerzysty...
Ale tym razem Magda wypatrywała grubego zwierza. W pierwszy dzień, co prawda bardzo z daleka, zobaczyliśmy wielki łeb z dużymi, okrągłymi uszami. Magda stwierdziła, że to niedźwiedź :) Ja się upierałem, że co najwyżej łoś...
Innym razem, na spacerze, w środku lasu, zaraz po deszczu, na piaszczystej ścieżce znaleźliśmy świeże, duże tropy jakiegoś psowatego. Rodzinę uspokajałem, że to pies, ale bardziej obstawiałbym jednak wilka...
Strach był … :) -
Oczywiście :) Jakbym przeczuwał pogodę, przed samym wyjazdem zamontowałem błotniki :)
-
Łódka malownicza, ale ja bym się bał odwiązać cumę... ;)
-
Nadrabiam zaległości...
Chyba jeszcze do końca nie wierzę, że nasz kolumberek nie wykopyrtnie się za jakiś czas... Oby moja ostrożność była przesadzona ;)
Sam mam duże zaległości w czytaniu i jeszcze kilka relacji do napisania :)
Do zobaczenia :)