Komentarze użytkownika rebel.girl, strona 444
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
-
o matko, nie mów mi o barszczyku... uwielbiam!!
-
no tak. a pomyślcie o swoich żonkach. one - tak na to patrząc - to w ogóle po pięć etatów mają. gdyby nie miały dobrych mężów - współrazy wyczucia, jak mawia pewna żaba.
-
a ja się posilam takimi dłuuugimi czerwonymi żelkami ;)
i obiadek miałam pyszny. a zaraz deser ;) i to wszystko podane przez pewnego anioła w ludzkiej postaci ;) ach ;)
(wybacz dino, nie mogłam się powstrzymać ;p)
-
chętnie ;) następnym razem zaproszę na dobrą kawę z ekspresu (te automaty to paskudztwo). ale dziś się wycfaniłam i pracuję z domu ;p
-
dino, zamów sobie pizzę ;)
no albo zejdź do tesko obok... na pomarańczy daleko się nie zajedzie - nie w ciężkiej pracy w każdym razie ;)
-
o, ja też w pracy i zaglądam tylko, jak mi się coś akurat mieli ;)
a na wieczór nie mam dziś tak gorących planów ;p
-
no nie wiem, co - właśnie o to się pytam ;p
-
a w ogóle dobre relacje z podróży dookoła kulki są tu w cenie! jednym słowem - same plusy niesprzątania... ;p
a poza tym - chłopisko takie straszne? eee... nie wierzę ;p na pewno się ucieszy, jak poczekasz z tym sprzataniem na niego ;p
-
no właśnie nie widziałam ;p
ale zaraz, zaraz - na razie za nic nie płacę, na razie chcę się dowiedzieć, jakie usługi, marcinie, oferujesz... hm?
-
o matko, nie mów mi o barszczyku... uwielbiam!!
-
no tak. a pomyślcie o swoich żonkach. one - tak na to patrząc - to w ogóle po pięć etatów mają. gdyby nie miały dobrych mężów - współrazy wyczucia, jak mawia pewna żaba.
-
a ja się posilam takimi dłuuugimi czerwonymi żelkami ;)
i obiadek miałam pyszny. a zaraz deser ;) i to wszystko podane przez pewnego anioła w ludzkiej postaci ;) ach ;)
(wybacz dino, nie mogłam się powstrzymać ;p) -
chętnie ;) następnym razem zaproszę na dobrą kawę z ekspresu (te automaty to paskudztwo). ale dziś się wycfaniłam i pracuję z domu ;p
-
dino, zamów sobie pizzę ;)
no albo zejdź do tesko obok... na pomarańczy daleko się nie zajedzie - nie w ciężkiej pracy w każdym razie ;) -
o, ja też w pracy i zaglądam tylko, jak mi się coś akurat mieli ;)
a na wieczór nie mam dziś tak gorących planów ;p -
no nie wiem, co - właśnie o to się pytam ;p
-
a w ogóle dobre relacje z podróży dookoła kulki są tu w cenie! jednym słowem - same plusy niesprzątania... ;p
a poza tym - chłopisko takie straszne? eee... nie wierzę ;p na pewno się ucieszy, jak poczekasz z tym sprzataniem na niego ;p -
no właśnie nie widziałam ;p
ale zaraz, zaraz - na razie za nic nie płacę, na razie chcę się dowiedzieć, jakie usługi, marcinie, oferujesz... hm?
sami, czyli we troje: olga i ja oraz radek, który dołączył do nas na kilka dni. była jakaśmniej więcej 7 rano, odjechała zgraja turystów i przewodników, obóz opustoszał, zrobiło się cicho i spokojnie. i wtedy... przyszły. zatkało nas trochę ;) postały chwilę w najlepszym punkcie widokowym, pokontemplowały piękno pustyni, po czym oślica podeszła do stojącego kanistra z wodą, przewróciła go i zaczęła pić wylewającą się wodę. mały jej wtórował, ale trochę nie mógł się zdecydować, czy woli świeżą wodę, czy mamusine mleko... ;)
chyba nie wiedziały, że siedzimy z wytrzeszczonymi gałami 10 m obok ;)