Komentarze użytkownika rebel.girl, strona 435
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
dzienobry... ja zaglądam, ale dziś kiepsko ze mną, raczej nie powalczę ;)
-
aaa, herbatka z chińskich obozów pracy? też pijam...
dobra, uciekam - jutro ciężki dzień... ciao! ;)
-
ładny kawałek grosza, dobrze powiedziane ;)
a za ciekawe informacje - dzięki. czytało mi się fajnie - po odfiltrowaniu tego o filtrach, co do mnie kompletnie nie trafia (wiem tylko, że filtr to takie przezroczyste kółko, które zakłada się na obiektyw i że... właściwie są różne filtry... i że... eee... no ale o firmach to nie wiem nic!)
żaneta - jak zwykle foty nieziemskie!
-
no właśnie. mate de coca. powinno chyba inaczej działać, nie?
-
nie obrażam się ;) może w moim tonie było coś takiego, co kazało ci pomyśleć, że to kłótnia - to się czasem zdarza, a jest kompletnie nieintencjonalne. z góry przepraszam, pracuję nad tym (jakby to fantastycznie nie brzmiało ;p)
co do żartobliwego tonu - faktycznie, ale trochę się nad tym wspólnie napracowaliśmy ;)
o tym, że to portal dla pasjonatów podróżowania pisałam właśnie wcześniej - zgapiłaś ;p - i wciąż mi się wydaje, że nie dla wszystkich to jest takie oczywiste... w każdym razie nie zawsze taka atmosfera przeważa.
co do regulaminu - jw. ;)))
co do zdjęć w podróży joanny - nadal nie rozumiem tego halo - co wam zależy? (oprócz tego, że taki jest mechanizm kontroli - co tam władza, co tam odpowiednie służby - sąsiad najlepszy ;p) sama w tym tkwię i wytykam ludziom pewne rzeczy namiętnie... ;)
ale dziś moją maksymą jest: żyj i daj żyć innym ;p
-
hehe ;) noooo niiieeeee wiiiiiieeeeeeeemmmm......
-
jestem osobą wolno piszącą ;p
-
pominę niektóre spekulacje i jednogłośne wyniki głosowań ;) jestem za współpracą, ale termin jest dla mnie szokujący i absolutnie nie do dotrzymania (ja się na wódkę umawiam ostatnio mniej więcej z miesięcznym wyprzedzeniem, a poza tym przez najbliższe 2 tygodnie nie istnieję niemal. potem może będzie ciut lepiej, ale też tylko na chwilę ;p).
i taka uwaga: ja nie umiem pisać. a na muzyce się nie znam. nie jestem więc pewna, czy chciałabym się nastawić na podwójną śmieszność ;)
redakcja/korekta - ponegocjujemy ;)
(nie wiem, czy mi tej zaszczytnej fuchy pauliny nie wyrwą)
jeśli nie będzie chętnych, to mogę poszukać czegoś na wschodzie...
-
no... ;) ładne rzeczy! ;)))
-
ech, ja już moje stanowisko przedstawiłam wyżej... nie widzę problemu.
a co do waszego... jesteście niekonsekwentni nieco - z jednej strony piętnujecie niedoskonałości amatorskich zdjęć - tu jakiś horyzoncik, tu nieostre, tu trzeba ludzi wyciąć (!!!) itd.
z drugiej szczujecie kogoś, kto wykorzystał nieswoje materiały, podając źródło i twierdząc, że ma "licencję" (już nie wnikam, jaką można mieć licencję na zdjęcia pochodzące z flickra, dla mnie wiążąca jest deklaracja autorki podróży)...
to zestawienie daje wrażenie, że nie ma tu miejsca dla tych, którzy - powtarzam się cholera -
nie są fanami fotografii.
poza tym- w przywołanym przez saltus punkcie jest mowa o poszanowaniu prawa osób trzecich do własnego wizerunku. jak u was z tym? kolekcjonujecie pisemne zgody uwiecznionych na fotkach ludzi?
-
dzienobry... ja zaglądam, ale dziś kiepsko ze mną, raczej nie powalczę ;)
-
aaa, herbatka z chińskich obozów pracy? też pijam...
dobra, uciekam - jutro ciężki dzień... ciao! ;) -
ładny kawałek grosza, dobrze powiedziane ;)
a za ciekawe informacje - dzięki. czytało mi się fajnie - po odfiltrowaniu tego o filtrach, co do mnie kompletnie nie trafia (wiem tylko, że filtr to takie przezroczyste kółko, które zakłada się na obiektyw i że... właściwie są różne filtry... i że... eee... no ale o firmach to nie wiem nic!)
żaneta - jak zwykle foty nieziemskie! -
no właśnie. mate de coca. powinno chyba inaczej działać, nie?
-
nie obrażam się ;) może w moim tonie było coś takiego, co kazało ci pomyśleć, że to kłótnia - to się czasem zdarza, a jest kompletnie nieintencjonalne. z góry przepraszam, pracuję nad tym (jakby to fantastycznie nie brzmiało ;p)
co do żartobliwego tonu - faktycznie, ale trochę się nad tym wspólnie napracowaliśmy ;)
o tym, że to portal dla pasjonatów podróżowania pisałam właśnie wcześniej - zgapiłaś ;p - i wciąż mi się wydaje, że nie dla wszystkich to jest takie oczywiste... w każdym razie nie zawsze taka atmosfera przeważa.
co do regulaminu - jw. ;)))
co do zdjęć w podróży joanny - nadal nie rozumiem tego halo - co wam zależy? (oprócz tego, że taki jest mechanizm kontroli - co tam władza, co tam odpowiednie służby - sąsiad najlepszy ;p) sama w tym tkwię i wytykam ludziom pewne rzeczy namiętnie... ;)
ale dziś moją maksymą jest: żyj i daj żyć innym ;p -
hehe ;) noooo niiieeeee wiiiiiieeeeeeeemmmm......
-
jestem osobą wolno piszącą ;p
-
pominę niektóre spekulacje i jednogłośne wyniki głosowań ;) jestem za współpracą, ale termin jest dla mnie szokujący i absolutnie nie do dotrzymania (ja się na wódkę umawiam ostatnio mniej więcej z miesięcznym wyprzedzeniem, a poza tym przez najbliższe 2 tygodnie nie istnieję niemal. potem może będzie ciut lepiej, ale też tylko na chwilę ;p).
i taka uwaga: ja nie umiem pisać. a na muzyce się nie znam. nie jestem więc pewna, czy chciałabym się nastawić na podwójną śmieszność ;)
redakcja/korekta - ponegocjujemy ;)
(nie wiem, czy mi tej zaszczytnej fuchy pauliny nie wyrwą)
jeśli nie będzie chętnych, to mogę poszukać czegoś na wschodzie... -
no... ;) ładne rzeczy! ;)))
-
ech, ja już moje stanowisko przedstawiłam wyżej... nie widzę problemu.
a co do waszego... jesteście niekonsekwentni nieco - z jednej strony piętnujecie niedoskonałości amatorskich zdjęć - tu jakiś horyzoncik, tu nieostre, tu trzeba ludzi wyciąć (!!!) itd.
z drugiej szczujecie kogoś, kto wykorzystał nieswoje materiały, podając źródło i twierdząc, że ma "licencję" (już nie wnikam, jaką można mieć licencję na zdjęcia pochodzące z flickra, dla mnie wiążąca jest deklaracja autorki podróży)...
to zestawienie daje wrażenie, że nie ma tu miejsca dla tych, którzy - powtarzam się cholera -
nie są fanami fotografii.
poza tym- w przywołanym przez saltus punkcie jest mowa o poszanowaniu prawa osób trzecich do własnego wizerunku. jak u was z tym? kolekcjonujecie pisemne zgody uwiecznionych na fotkach ludzi?