Komentarze użytkownika rebel.girl, strona 288
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
a w niej zamknięty dżin wspomnień?
-
no no no, jaka piękność! ;)
-
brawo! cudowna! doczekałam się... ;)))
już zanurzam się w opowieść... ;)
-
świetne ;)
-
ależ piotrze - tak szybko się poddałeś? po jednej zupie? ;)))
;))) mój tata spalił pierwszego kurczaka... w piwie, którego postanowił wykonać pod nieobecność mamy. za to drugi mu nawet wyszedł i potem szło mu znakomicie ;)
a jego kanapki z pasztecikiem i ogórkiem lub z krakowską i pomidorem (czyli moje drugie śniadania) rozchodziły się zwykle w trymigi wśród moich koleżanek z klasy... i do dziś są wspominane z rozrzewnieniem! ubóstwiały go także za... ciasta, jakie nauczył się piec.
robił także świetne wino (zostało ostatnie pół butelki) i dżem z żółtych śliwek...
więc nie upadaj na duchu - kuchnia jest pełna przygód i nowych odkryć, zapewniam ;)
ale ja nie o tym.
kiedy zobaczymy nepomuceny? ;)))
no i dlaczego przyszło ci akurat na nie? a nie np. na floriany?
i czy to wyłącznie nepomuki (te przy polach) czy wszelkie przejawy kultu tego świętego akurat??
to ciekawi, ciekawi!!
-
;)))
-
dziękuję za plusika na paryską podróż i - przy okazji - witam na kolumberze ;)
-
no co z tymi nepomuceniami? ;)
-
też o tym pomyślałam ;)
cóż - co kraj, to obyczaj ;)
-
no bo przecież nie drewniana lala!
-
a w niej zamknięty dżin wspomnień?
-
no no no, jaka piękność! ;)
-
brawo! cudowna! doczekałam się... ;)))
już zanurzam się w opowieść... ;) -
świetne ;)
-
ależ piotrze - tak szybko się poddałeś? po jednej zupie? ;)))
;))) mój tata spalił pierwszego kurczaka... w piwie, którego postanowił wykonać pod nieobecność mamy. za to drugi mu nawet wyszedł i potem szło mu znakomicie ;)
a jego kanapki z pasztecikiem i ogórkiem lub z krakowską i pomidorem (czyli moje drugie śniadania) rozchodziły się zwykle w trymigi wśród moich koleżanek z klasy... i do dziś są wspominane z rozrzewnieniem! ubóstwiały go także za... ciasta, jakie nauczył się piec.
robił także świetne wino (zostało ostatnie pół butelki) i dżem z żółtych śliwek...
więc nie upadaj na duchu - kuchnia jest pełna przygód i nowych odkryć, zapewniam ;)
ale ja nie o tym.
kiedy zobaczymy nepomuceny? ;)))
no i dlaczego przyszło ci akurat na nie? a nie np. na floriany?
i czy to wyłącznie nepomuki (te przy polach) czy wszelkie przejawy kultu tego świętego akurat??
to ciekawi, ciekawi!! -
;)))
-
dziękuję za plusika na paryską podróż i - przy okazji - witam na kolumberze ;)
-
no co z tymi nepomuceniami? ;)
-
też o tym pomyślałam ;)
cóż - co kraj, to obyczaj ;) -
no bo przecież nie drewniana lala!