Komentarze użytkownika mapew, strona 73
Przejdź do głównej strony użytkownika mapew
-
Tak, polozony byl atrakcyjnie a i chmury sie nie spieszyly, aby schowac gore...
-
Sprobuj, na zdjeciu nie poznac podrobki :-) :-)
-
Faktycznie, teraz dopiero widze, jak wnikliwie przeszywa mnie wzrokiem choc glowy nie odwrocil
-
:-) policzyles?
I ksiezyc tez maja, a gwiazdka ma za to wiecej ramion :-)
-
Gibbonow nie udalo nam sie akurat w ogole zobaczyc, ale tak to jest z natura. I dzioborozce tylko w locie, ale nigdzie w dzikiej naturze tak, ze daloby sie je sfotografowac....Jakbys wybieral sie kiedys w tamte strony, to polecam Ci bardzo ta lodge w Sukau nad rzeka Kinabatangan.
W epoce fotografii analogowej tez "stracilem" duzo ciekawych motywow, bo musialem oszczedzac filmy w podrozy
-
Dokladnie, znasz sam najlepiej to uczucie. A tego stworka nie stawiam tak wysoko, bo byl za szyba :-)
-
Tomku, serdecznie dziekuje Ci, ze tak wnikliwie poogladales moje zdjecia z Borneo. W Twoim komentarzu miales zapewnie na mysli Sabah :-) Zgadzam sie calkowicie z Twoim rankingiem, moze ewentualnie zamienilbym miejscami raflezje i nosacze, ale ogolnie tez tak samo to widze. Pierwsze trzy punkty to przezycia calkiem dzikiej natury, kiedy to zupelnie nie wiadomo wczesniej, co i gdzie sie zobaczy. Orangutany sa niewatpliwie tez bardzo interesujacym przezyciem, ale to raczej pewne, ze sie je ujzy, w przeciwienstwie do pozostalych trzech. A slonie byly dls mnie calkowita niespodzianka (bylo ich kilka), a gdy po ok. godzinnym poszukiwaniu wzdluz rzeki odnalezlismy je, czulem sie, jak w siodmym niebie.
-
Tomku, serdecznie dziekuje Ci, ze tak wnikliwie poogladales moje zdjecia z Borneo. W Twoim komentarzu miales zapewnie na mysli Sabah :-) Zgadzam sie calkowicie z Twoim rankingiem, moze ewentualnie zamienilbym miejscami raflezje i nosacze, ale ogolnie tez tak samo to widze. Pierwsze trzy punkty to przezycia calkiem dzikiej natury, kiedy to zupelnie nie wiadomo wczesniej, co i gdzie sie zobaczy. Orangutany sa niewatpliwie tez bardzo interesujacym przezyciem, ale to raczej pewne, ze sie je ujzy, w przeciwienstwie do pozostalych trzech. A slonie byly dls mnie calkowita niespodzianka (bylo ich kilka), a gdy po ok. godzinnym poszukiwaniu wzdluz rzeki odnalezlismy je, czulem sie, jak w siodmym niebie.
Mam nadzieje, ze w weekend bede mogl poogladac z uwaga Twoj Bliski Wschod, na co sie juz bardzo ciesze.
-
Oj, a ja nie rozpoznalem tego gestu...:-)
-
Michale, dziekuje Ci bardzo za odwiedziny w Libii.
-
Tak, polozony byl atrakcyjnie a i chmury sie nie spieszyly, aby schowac gore...
-
Sprobuj, na zdjeciu nie poznac podrobki :-) :-)
-
Faktycznie, teraz dopiero widze, jak wnikliwie przeszywa mnie wzrokiem choc glowy nie odwrocil
-
:-) policzyles?
I ksiezyc tez maja, a gwiazdka ma za to wiecej ramion :-) -
Gibbonow nie udalo nam sie akurat w ogole zobaczyc, ale tak to jest z natura. I dzioborozce tylko w locie, ale nigdzie w dzikiej naturze tak, ze daloby sie je sfotografowac....Jakbys wybieral sie kiedys w tamte strony, to polecam Ci bardzo ta lodge w Sukau nad rzeka Kinabatangan.
W epoce fotografii analogowej tez "stracilem" duzo ciekawych motywow, bo musialem oszczedzac filmy w podrozy -
Dokladnie, znasz sam najlepiej to uczucie. A tego stworka nie stawiam tak wysoko, bo byl za szyba :-)
-
Tomku, serdecznie dziekuje Ci, ze tak wnikliwie poogladales moje zdjecia z Borneo. W Twoim komentarzu miales zapewnie na mysli Sabah :-) Zgadzam sie calkowicie z Twoim rankingiem, moze ewentualnie zamienilbym miejscami raflezje i nosacze, ale ogolnie tez tak samo to widze. Pierwsze trzy punkty to przezycia calkiem dzikiej natury, kiedy to zupelnie nie wiadomo wczesniej, co i gdzie sie zobaczy. Orangutany sa niewatpliwie tez bardzo interesujacym przezyciem, ale to raczej pewne, ze sie je ujzy, w przeciwienstwie do pozostalych trzech. A slonie byly dls mnie calkowita niespodzianka (bylo ich kilka), a gdy po ok. godzinnym poszukiwaniu wzdluz rzeki odnalezlismy je, czulem sie, jak w siodmym niebie.
-
Tomku, serdecznie dziekuje Ci, ze tak wnikliwie poogladales moje zdjecia z Borneo. W Twoim komentarzu miales zapewnie na mysli Sabah :-) Zgadzam sie calkowicie z Twoim rankingiem, moze ewentualnie zamienilbym miejscami raflezje i nosacze, ale ogolnie tez tak samo to widze. Pierwsze trzy punkty to przezycia calkiem dzikiej natury, kiedy to zupelnie nie wiadomo wczesniej, co i gdzie sie zobaczy. Orangutany sa niewatpliwie tez bardzo interesujacym przezyciem, ale to raczej pewne, ze sie je ujzy, w przeciwienstwie do pozostalych trzech. A slonie byly dls mnie calkowita niespodzianka (bylo ich kilka), a gdy po ok. godzinnym poszukiwaniu wzdluz rzeki odnalezlismy je, czulem sie, jak w siodmym niebie.
Mam nadzieje, ze w weekend bede mogl poogladac z uwaga Twoj Bliski Wschod, na co sie juz bardzo ciesze. -
Oj, a ja nie rozpoznalem tego gestu...:-)
-
Michale, dziekuje Ci bardzo za odwiedziny w Libii.