Komentarze użytkownika slawannka, strona 610
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
-
Genialny dziób! :)
-
Jolka, piękne dzięki za lawinę +++! Zdjęcia bez podpisów już podpisałam (lago).
-
Rebelko, jak na razie podziwiam to co przeczytałam, a zdjęcia podziwiać zdążę, czytać można szybko a oglądać trzeba smakując - Twoje pisanie baaaaardzo mi się podoba i zabawa słowami jeszcze bardziej - bratnią duszę czuję od słów:)
Acha, Moja Warszawa to miała być moja galeria, którą na razie w myślach tworzę -będę musiała wymyślić jej inne imię:)
Plusików dałabym tysiąc za sam tekst:)
-
Rebelko, ta Twoja bidulka jest chyba już na zawsze goła, moja się za chwilę ubierze - to jest golas optymistyczny:)
-
ale ta bidulka już nie odrośnie latem...?
-
Jakie tam trochę, to jest sama bajka! Te zaklęte w pnie stwory czekają aż je słońce odczaruje - i pofruną z wiatrem! Albo się zamienią w liście - no i co, nie bajka? :)
-
wszystkimi niemożliwymi odcieniami białego;)
-
Jakie tam okulary! Ja w ogóle nie wiedziałam, że trafimy w taki świat, takie góry, taką zimę! Dobrze że miałam wysokie turystyczne buty i ciepłą kurtkę, Ondrej dał mi rękawice. Jakby mnie kto namawiał długo na wyjazd zimą w góry, za nic bym się nie zgodziła - zimno, to się siedzi w norze! A tak, znienacka - i proszę! I jeszcze szczęśliwa byłam jak diabli i dumna!:)
-
Tylko wiatru nie widać...
-
Genialny dziób! :)
-
Jolka, piękne dzięki za lawinę +++! Zdjęcia bez podpisów już podpisałam (lago).
-
Rebelko, jak na razie podziwiam to co przeczytałam, a zdjęcia podziwiać zdążę, czytać można szybko a oglądać trzeba smakując - Twoje pisanie baaaaardzo mi się podoba i zabawa słowami jeszcze bardziej - bratnią duszę czuję od słów:)
Acha, Moja Warszawa to miała być moja galeria, którą na razie w myślach tworzę -będę musiała wymyślić jej inne imię:)
Plusików dałabym tysiąc za sam tekst:) -
Rebelko, ta Twoja bidulka jest chyba już na zawsze goła, moja się za chwilę ubierze - to jest golas optymistyczny:)
-
ale ta bidulka już nie odrośnie latem...?
-
Jakie tam trochę, to jest sama bajka! Te zaklęte w pnie stwory czekają aż je słońce odczaruje - i pofruną z wiatrem! Albo się zamienią w liście - no i co, nie bajka? :)
-
wszystkimi niemożliwymi odcieniami białego;)
-
Jakie tam okulary! Ja w ogóle nie wiedziałam, że trafimy w taki świat, takie góry, taką zimę! Dobrze że miałam wysokie turystyczne buty i ciepłą kurtkę, Ondrej dał mi rękawice. Jakby mnie kto namawiał długo na wyjazd zimą w góry, za nic bym się nie zgodziła - zimno, to się siedzi w norze! A tak, znienacka - i proszę! I jeszcze szczęśliwa byłam jak diabli i dumna!:)
-
Tylko wiatru nie widać...
Przypomniałaś mi moją podróż, z którą bardzo bym się chciała podzielić, tylko że: aparat się zepsuł przed pierwszym meczetem, a zdjęcia z drugiego, pożyczonego tydzień potem ukradli mi na spotkaniu powyjazdowym! A te co się zachowały - parę dosłownie - są szaro-czarne (to było w 1973 r, mniej więcej, studencka wyprawa autostopowa) i okropne. No i w pamięci niewiele zostało - a i tak chciałabym o tym napisać.
O autostopie (w grupie) w Turcji, Syrii, Libanie mogę powiedzieć masę - to co napisałaś - absolutna prawda! Autostop = jedzenie = spanie=gadanie na migi do nocy= często kłopoty...
Wracając do Twojej podróży, następna do oglądania powolutku, dziękuję!