Komentarze użytkownika slawannka, strona 371
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
i błyszczące trotuary... Ja kocham motorini w każdej postaci więc nie przeszkadzają mi nigdy:)
-
tak, widziałam:)
-
No, i właśnie żałuję, że nie byłam w tym muzeum. Historia walki z mafią bardzo mnie interesuje. Ale nie wiedziałam - nie znalazłam takiej informacji w przewodniku. Poza tym, pewnie by sie nie dało, bo byłam tam głównie w godzinach sjesty - tak ustawione były godziny autobusów.
-
No, nie wiem;)
-
Rozplanowałam wszystko tak bardzo szczegółowo jak nigdy, co mnie nieco bolało, bo z natury działam spontanicznie. Jednak miałam określoną ilość czasu i pieniędzy a chciałam nie tracić czasu na poszukiwania ani działania zbędne (choć tych się nie ustrzegłam). Do planowania zmusiło mnie po pierwsze, to że chciałam w ciągu 2 tygodni zobaczyć jak najwięcej, ale nie na zasadzie odfajkowane tylko poświęcić właściwą ilość czasu na wszystko. Dlatego z góry zrezygnowałam z niektórych miejsc bo byłoby to za dużo na 2 tygodnie. Po drugie, rezerwując musiałam podać konkretne dni, w tym celu też sprawdzić czy jest realne dotarcie tam i stamtąd - a więc rozkłady. No i doszłam do planu dziennego - godzinowego nie - prócz oczywiście rozkładu jazdy. Wiedziałam co w danej miejscowości mogę zobaczyć i jak to najlepiej poukładać, ale nikt mi nie kazał trzymać się dokladnie tego wyliczenia. Mając ograniczone środki finansowe musialam wszystko policzyć - założyłam sobie nie przekroczenie limitu i to mi się udało.
No i do tego to wszystko w porównaniu z poprzednimi wyjazdami na żywioł się sprawdziło i jadąc gdziekolwiek będę teraz przygotowywać się podobnie.
-
patrzysz z punktu widzenia polskiego kierowcy i oczekujesz takiego zachowania, jak u nas. A tam jest po prostu inaczej. Ja bym nie pojechała samochodem w ogóle do Włoch, a co dopiero na Sycylię, umarłabym ze strachu, ale głównie dlatego że z pewnością zablokowałabym ruch i bałabym się dotknąć pedału gazu...
To prawda, że oni nie przestrzegają przepisów, ale jest to działanie konieczne, wynikające z braku kontroli i wyciągania konsekwencji z ich nieprzestrzegania. Jakoś muszą sobie radzić. A więc, każdy robi tak jak jemu wygodnie, ale wszyscy jednocześnie bardzo uważają...
-
No tak, ale Wojtek, przyznaj - to jest styl Mussoliniego, a Corso Vittorio Emanuele to stara piękna ulica, prosta jak strzelił. Jest wąska, no bo kiedyś nie było takiego ruchu jak teraz... Jechałam tamtędy autobusem do zwiedzania, i czułam się, jakbym płynęła statkiem, a kamienice były niemalże w zasięgu ręki...
-
A, no właśnie... Ja miesiącami układałam program właśnie po to, żeby mieć szanse na to, żeby nie zabrakło czasu na zobaczenie tego na czym mi zależało, dlatego nie widziałam całej Sycylii. 2 tygodnie to nie tak dużo - lepiej tam pojechać jeszcze raz, kiedyś...
-
Wojtek, dziękuję przeogromnie za lawinę plusów na Sycylię, ja nie miałam dostępu do Kolumbera choć powiadomienia mi przybywały, dopiero od kilku chwil mam tu dostęp, i w pierwszej kolejności dziękuję, a dopiero jutro przejrzę, co widziałeś, co napisałeś:) Jeszcze raz, przeogromne dzięki!
-
Chyba zaczynam tutaj docierać. Piotr, dziękuję - za spełnienie prośby, za życzenia i również za kawałek Twojego oblicza...
Jutro postaram się dotrzeć do tego co tu ostatnio się pisało, odpowiedzieć, podziękować i tak dalej.
A suczek nadal nie ma...
-
i błyszczące trotuary... Ja kocham motorini w każdej postaci więc nie przeszkadzają mi nigdy:)
-
tak, widziałam:)
-
No, i właśnie żałuję, że nie byłam w tym muzeum. Historia walki z mafią bardzo mnie interesuje. Ale nie wiedziałam - nie znalazłam takiej informacji w przewodniku. Poza tym, pewnie by sie nie dało, bo byłam tam głównie w godzinach sjesty - tak ustawione były godziny autobusów.
-
No, nie wiem;)
-
Rozplanowałam wszystko tak bardzo szczegółowo jak nigdy, co mnie nieco bolało, bo z natury działam spontanicznie. Jednak miałam określoną ilość czasu i pieniędzy a chciałam nie tracić czasu na poszukiwania ani działania zbędne (choć tych się nie ustrzegłam). Do planowania zmusiło mnie po pierwsze, to że chciałam w ciągu 2 tygodni zobaczyć jak najwięcej, ale nie na zasadzie odfajkowane tylko poświęcić właściwą ilość czasu na wszystko. Dlatego z góry zrezygnowałam z niektórych miejsc bo byłoby to za dużo na 2 tygodnie. Po drugie, rezerwując musiałam podać konkretne dni, w tym celu też sprawdzić czy jest realne dotarcie tam i stamtąd - a więc rozkłady. No i doszłam do planu dziennego - godzinowego nie - prócz oczywiście rozkładu jazdy. Wiedziałam co w danej miejscowości mogę zobaczyć i jak to najlepiej poukładać, ale nikt mi nie kazał trzymać się dokladnie tego wyliczenia. Mając ograniczone środki finansowe musialam wszystko policzyć - założyłam sobie nie przekroczenie limitu i to mi się udało.
No i do tego to wszystko w porównaniu z poprzednimi wyjazdami na żywioł się sprawdziło i jadąc gdziekolwiek będę teraz przygotowywać się podobnie. -
patrzysz z punktu widzenia polskiego kierowcy i oczekujesz takiego zachowania, jak u nas. A tam jest po prostu inaczej. Ja bym nie pojechała samochodem w ogóle do Włoch, a co dopiero na Sycylię, umarłabym ze strachu, ale głównie dlatego że z pewnością zablokowałabym ruch i bałabym się dotknąć pedału gazu...
To prawda, że oni nie przestrzegają przepisów, ale jest to działanie konieczne, wynikające z braku kontroli i wyciągania konsekwencji z ich nieprzestrzegania. Jakoś muszą sobie radzić. A więc, każdy robi tak jak jemu wygodnie, ale wszyscy jednocześnie bardzo uważają... -
No tak, ale Wojtek, przyznaj - to jest styl Mussoliniego, a Corso Vittorio Emanuele to stara piękna ulica, prosta jak strzelił. Jest wąska, no bo kiedyś nie było takiego ruchu jak teraz... Jechałam tamtędy autobusem do zwiedzania, i czułam się, jakbym płynęła statkiem, a kamienice były niemalże w zasięgu ręki...
-
A, no właśnie... Ja miesiącami układałam program właśnie po to, żeby mieć szanse na to, żeby nie zabrakło czasu na zobaczenie tego na czym mi zależało, dlatego nie widziałam całej Sycylii. 2 tygodnie to nie tak dużo - lepiej tam pojechać jeszcze raz, kiedyś...
-
Wojtek, dziękuję przeogromnie za lawinę plusów na Sycylię, ja nie miałam dostępu do Kolumbera choć powiadomienia mi przybywały, dopiero od kilku chwil mam tu dostęp, i w pierwszej kolejności dziękuję, a dopiero jutro przejrzę, co widziałeś, co napisałeś:) Jeszcze raz, przeogromne dzięki!
-
Chyba zaczynam tutaj docierać. Piotr, dziękuję - za spełnienie prośby, za życzenia i również za kawałek Twojego oblicza...
Jutro postaram się dotrzeć do tego co tu ostatnio się pisało, odpowiedzieć, podziękować i tak dalej.
A suczek nadal nie ma...