Komentarze użytkownika slawannka, strona 195
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
-
Palec boli od klikania!!! Dziękuję!!!!!
-
Cudne, tego nie widziałam!
-
my to nazywaliśmy przedszkolem palemek :)
-
tu widać Castellammare
-
stoi jak stał :)
-
WOOOOOOOW!!!! Coś nieprawdopodobnego, przechodzę do historii! :) Już się biorę za oglądanie zdjęć!!!
-
Za trzy miesiące o tej porze będziemy się po raz pierwszy układać do snu w naszej przyczepce nad samym morzem na Lampeduzie...
-
Piotr - niezupełnie, bo jest jeszcze sporo nawiązań do mafii, których mieszkańcy Corleone chcieliby bardzo uniknąć, bo nie chcą być utożsamiani z tym wrzodem na ciele Sycylii. Oni chcą wreszcie mieszkać spokojnie, a nie mogą, bo ich miasteczko - takie same jak tysiące innych na Sycylii - przeżywa wciąż najazd poszukiwaczy mafiosów, którzy zaglądają im w okna i poszukują jakichś śladów...
Na przykład plac przed budynkiem Carabinieri nazywa się Piazza Falcone Borsellino. A w okolicy ile śladów, jaskinie gdzie ukrywali się Corleonesi. Są tam też tereny odebrane mafiozom, na których prowadzi się gospodarstwa ekologiczne wolne od wpływów mafii. Takie ślady są ważniejsze niż dziury po nabojach po wczorajszej strzelaninie...
PS. Prócz plakatu z Ojca chrzestnego (który z corleońską mafią ma naprawdę niewiele wspólnego) mamy tutaj likier Amaro Il Padrino - jakiś tam symbol to też jest :)
-
Czyżby Piana degli Albanesi? Chyba tylko tam jest tyle wody...
-
Palec boli od klikania!!! Dziękuję!!!!!
-
Cudne, tego nie widziałam!
-
my to nazywaliśmy przedszkolem palemek :)
-
tu widać Castellammare
-
stoi jak stał :)
-
WOOOOOOOW!!!! Coś nieprawdopodobnego, przechodzę do historii! :) Już się biorę za oglądanie zdjęć!!!
-
Za trzy miesiące o tej porze będziemy się po raz pierwszy układać do snu w naszej przyczepce nad samym morzem na Lampeduzie...
-
Piotr - niezupełnie, bo jest jeszcze sporo nawiązań do mafii, których mieszkańcy Corleone chcieliby bardzo uniknąć, bo nie chcą być utożsamiani z tym wrzodem na ciele Sycylii. Oni chcą wreszcie mieszkać spokojnie, a nie mogą, bo ich miasteczko - takie same jak tysiące innych na Sycylii - przeżywa wciąż najazd poszukiwaczy mafiosów, którzy zaglądają im w okna i poszukują jakichś śladów...
Na przykład plac przed budynkiem Carabinieri nazywa się Piazza Falcone Borsellino. A w okolicy ile śladów, jaskinie gdzie ukrywali się Corleonesi. Są tam też tereny odebrane mafiozom, na których prowadzi się gospodarstwa ekologiczne wolne od wpływów mafii. Takie ślady są ważniejsze niż dziury po nabojach po wczorajszej strzelaninie...
PS. Prócz plakatu z Ojca chrzestnego (który z corleońską mafią ma naprawdę niewiele wspólnego) mamy tutaj likier Amaro Il Padrino - jakiś tam symbol to też jest :) -
Czyżby Piana degli Albanesi? Chyba tylko tam jest tyle wody...
Przy okazji, dziękuję ogromnie za plusiki, cieszę się że zajrzałaś, mam nadzieję, że poczytałaś też, zapraszam na więcej :)