Komentarze użytkownika slawannka, strona 191
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
Bo to się tak idzie, wzdłuż wybrzeża w stronę końca półwyspu...
-
Ej, nie, to są raczej zdjęcia z dalszej części wybrzeża :)
-
Nigdy tam nie byłam, nawet myślami, a tu patrz jak pięknie!!!
-
...nie mogę przestać się gapić!
-
to jest wejście do tunelu, za którym jest całkiem inny wymiar!
-
cudnie...
-
Ja tu trafiłam dokładnie z tego samego powodu co Ty. Jeśli w tym co napisałam gdziekolwiek kto widzi jakąś krytykę lub jakieś czepianie się, to ... pewnie mówimy innymi językami.
W każdym razie, nie mam zamiaru przeciągać tej dyskusji. Miłego pobytu na Kolumberze życzę
-
Twój wybór, rozumiem w takim razie, że Twoje zaproszenie do znajomych sprzed tego nieszczęsnego incydentu, mam rozumieć jako niebyłe.
A my tutaj na Kolumberze wszyscy staramy się być znajomymi, i wszyscy mówimy do siebie na "ty". Byłoby przykro, jakby to się zmieniło...
-
Autorem zdjęcia jestem ja, bo to jest print screen, czyli zdjęcie z ekranu. Ale autorem mapy jest Google Map.
-
Martynko, my na Kolumberze mamy takie zwyczaje, że jeśli coś dodajemy co nie jest nasze, to staramy się o tym informować. Ponieważ jesteś nowa na Kolumberze, myślałam, że potraktujesz to jak życzliwą radę, bo w taki sposób to napisałam, żartobliwie i bez złośliwości.
Weszłam zobaczyć ten filmik, i pomyślałam, jak ładnie to Martynka zrobiła! Dopiero potem zauważyłam że filmik nie jest Twojego autorstwa. Dlatego - skoro ja się pomyliłam - pomyślałam, żeby Ci podpowiedzieć jak to zrobić żeby nikt inny się nie pomylił.
Co do mojego zdjęcia Lampeduzy do którego napisałaś komentarz, jest wyraźnym zdjęciem print screen z Google map, z suwakami google itp, więc wydawało mi się, że nie trzeba pisać o tym, skąd jest, ale skoro uważasz że jednak trzeba - to podpiszę, żeby było sprawiedliwie :)
Prywatny profil, tak, ale na Kolumberze jednak obowiązują pewne zasady, których warto się trzymać. Również takie, że jesteśmy dla siebie życzliwi, dajemy sobie rady, traktujemy rady dane nam przez innych życzliwie. I nie mówimy sobie pan, pani :)
-
Bo to się tak idzie, wzdłuż wybrzeża w stronę końca półwyspu...
-
Ej, nie, to są raczej zdjęcia z dalszej części wybrzeża :)
-
Nigdy tam nie byłam, nawet myślami, a tu patrz jak pięknie!!!
-
...nie mogę przestać się gapić!
-
to jest wejście do tunelu, za którym jest całkiem inny wymiar!
-
cudnie...
-
Ja tu trafiłam dokładnie z tego samego powodu co Ty. Jeśli w tym co napisałam gdziekolwiek kto widzi jakąś krytykę lub jakieś czepianie się, to ... pewnie mówimy innymi językami.
W każdym razie, nie mam zamiaru przeciągać tej dyskusji. Miłego pobytu na Kolumberze życzę -
Twój wybór, rozumiem w takim razie, że Twoje zaproszenie do znajomych sprzed tego nieszczęsnego incydentu, mam rozumieć jako niebyłe.
A my tutaj na Kolumberze wszyscy staramy się być znajomymi, i wszyscy mówimy do siebie na "ty". Byłoby przykro, jakby to się zmieniło... -
Autorem zdjęcia jestem ja, bo to jest print screen, czyli zdjęcie z ekranu. Ale autorem mapy jest Google Map.
-
Martynko, my na Kolumberze mamy takie zwyczaje, że jeśli coś dodajemy co nie jest nasze, to staramy się o tym informować. Ponieważ jesteś nowa na Kolumberze, myślałam, że potraktujesz to jak życzliwą radę, bo w taki sposób to napisałam, żartobliwie i bez złośliwości.
Weszłam zobaczyć ten filmik, i pomyślałam, jak ładnie to Martynka zrobiła! Dopiero potem zauważyłam że filmik nie jest Twojego autorstwa. Dlatego - skoro ja się pomyliłam - pomyślałam, żeby Ci podpowiedzieć jak to zrobić żeby nikt inny się nie pomylił.
Co do mojego zdjęcia Lampeduzy do którego napisałaś komentarz, jest wyraźnym zdjęciem print screen z Google map, z suwakami google itp, więc wydawało mi się, że nie trzeba pisać o tym, skąd jest, ale skoro uważasz że jednak trzeba - to podpiszę, żeby było sprawiedliwie :)
Prywatny profil, tak, ale na Kolumberze jednak obowiązują pewne zasady, których warto się trzymać. Również takie, że jesteśmy dla siebie życzliwi, dajemy sobie rady, traktujemy rady dane nam przez innych życzliwie. I nie mówimy sobie pan, pani :)