Komentarze użytkownika mclong, strona 4

Przejdź do głównej strony użytkownika mclong

  1. mclong
    mclong (17.10.2009 8:11)
    Droga Slawannko, ślicznie dziękujemy za pozdrowienia i pamięć!
    Jesteśmy teraz w Kalifornii, w Sun City koło LA. Także aż wstyd się przyznać, ale dalej cieszymy się słońcem, upałami (ponad 30 stopni) i bezchmurnym niebem :). No i taaaak, dobrze nam tutaj ;) – jak łatwo się pewnie domyślić. Bawimy się świetnie, jak cały czas zresztą przez ostatnie miesiące, gdziekolwiek by to nie było. A z aktualności: dziś pływaliśmy łódką po jeziorku Perris, delektując się chłodną bryzą i oglądaliśmy strasznie amerykański wyścig Monster Truck. Wrrrrrrr!
    Ślemy jeszcze więcej gorących pozdrowień, ściskamy mocno!
  2. mclong
    mclong (16.10.2009 8:24)
    Dziękujemy bardzo!
    Faktycznie, co chwilę sobie przypominamy, że w Polsce już jesień i nie możemy się nacieszyć upałami. Postaramy się spakować trochę ciepła i słońca na wynos i przywieziemy ze sobą (chyba że oclą, nie wiem ile ‘na głowę’ można wwieźć?) ;)))
    Tym czasem przesyłamy jeszcze więcej baaaaaaaaardzo słonecznych pozdrowień!
  3. mclong
    mclong (16.10.2009 7:50)
    Witamy! Super Was tu widzieć dziewczyny!
    Pozdrawiamy graco i mocno trzymamy kciuki za świetne plany. Będziemy a bieżąco śledzić profil :)!
  4. mclong
    mclong (13.10.2009 21:20)
    Tak... Romantyczny plener ;)
  5. mclong
    mclong (13.10.2009 21:17)
    Dziękujemy bardzo! W 80 też by się pewnie dało . Ostatnio poznaliśmy dwóch podróżników z Niemiec, którzy okrążali świat w 3 tygodnie!
    Pozdrawiamy!
  6. mclong
    mclong (12.10.2009 6:03)
    Nieprawdaz...?
  7. mclong
    mclong (11.10.2009 2:59)
    Dziekujemy :)
  8. mclong
    mclong (11.10.2009 2:56)
    :)
  9. mclong
    mclong (28.08.2009 21:02)
    Motyle… O kurcze Atamanek, a my zrezygnowaliśmy z pójścia na farmę motyli w Penangu, kiedy tam byliśmy. Teraz to już trochę daleko… Ale może jeszcze jakieś napotkamy.
  10. mclong
    mclong (28.08.2009 20:54)
    ;) Ależ oczywiście, proszę bardzo:
    W tej chwili jesteśmy w Da Lat, wietnamskim mieście w Regionie Płaskowyżu Centralnego na wys. 1500 m npm. Z powodu wysokości jest cudownie chłodno. W tym momencie jest 1.50 w nocy, więc jesteśmy już w pokoju hostelowym i jest ciemno, ale normalnie przed oknem mamy zbocze zabudowane kolorowymi, bardzo wąskimi - ale wysokimi domami. Dookoła góry i pagórki najczęściej przykryte kołdrą z chmur. Dźwięki to istna kakofonia klaksonów niezliczonych motorów i skuterów. Poza miastem: głęboka cisza przerywana śpiewem ptaków. Zapachy: jedzenie sprzedawane z przewoźnych straganów, przyprawy. Kolory: istna feria wszystkich kolorów tęczy w mieście (szczególnie na bazarach), a poza nim: nieskończona zieleń, ciemna i mokra.
    A marzyć… zawsze warto! Kto wie co się może spełnić… Życzę więc dobrej nocy i spełniania marzeń. :)