Komentarze użytkownika iwonka55h, strona 24
Przejdź do głównej strony użytkownika iwonka55h
-
z kilkoma osobami byłam też na innych wyjazdach, corocznych rajdach, więc znaliśmy się nie tylko z tego wyjazdu.. Zresztą Irkę też znam z Klubu , a właściwie to ona mnie tam wciągnęła...a znamy się z piaskownicy....
-
stały kontakt to nie, ale jak się spotkamy na ulicy, to się poznajemy i zawsze chwile pogadamy.
Większość osób jest spoza Poznania.
-
wtedy był amok pielgrzymek do Watykanu, po drodze często mijaliśmy polskie autobusy poobwieszane zdjęciami Papieża, krzyżami i innymi dewocjonaliami. Tutaj też większość ludzi z różańcami w ręku, obrazkami stała na środku placu i chyba z godzinę odstawiali jakieś modły i śpiewali pieśni kościelne, jakby byli w amoku. Turyści z innych krajów patrzeli na to i chyba nie potrafili ogarnąć o co chodzi....
Obsuwa....
-
dreszczyk emocji był...
-
gitarzysta na takich imprezach zawsze się przydaje...
-
w Rzymie spotkaliśmy się z naszym klubowym kolegą i jego żoną, którzy we Włoszech czekali na przesiedlenie do Australii, to było nasze ostatnie spotkanie z nimi, 2 dni później już odlecieli, i są tam do dzisiaj.
-
nie odgryzły?
-
chyba jedyne wspólne zdjęcie....
-
to akurat była polska pielgrzymka, do której się zresztą nie przyznawaliśmy.
-
rowery w tym przedziale to faktycznie był wyczyn, ciągle pamiętam bezcenną minę konduktora.....
-
z kilkoma osobami byłam też na innych wyjazdach, corocznych rajdach, więc znaliśmy się nie tylko z tego wyjazdu.. Zresztą Irkę też znam z Klubu , a właściwie to ona mnie tam wciągnęła...a znamy się z piaskownicy....
-
stały kontakt to nie, ale jak się spotkamy na ulicy, to się poznajemy i zawsze chwile pogadamy.
Większość osób jest spoza Poznania. -
wtedy był amok pielgrzymek do Watykanu, po drodze często mijaliśmy polskie autobusy poobwieszane zdjęciami Papieża, krzyżami i innymi dewocjonaliami. Tutaj też większość ludzi z różańcami w ręku, obrazkami stała na środku placu i chyba z godzinę odstawiali jakieś modły i śpiewali pieśni kościelne, jakby byli w amoku. Turyści z innych krajów patrzeli na to i chyba nie potrafili ogarnąć o co chodzi....
Obsuwa.... -
dreszczyk emocji był...
-
gitarzysta na takich imprezach zawsze się przydaje...
-
w Rzymie spotkaliśmy się z naszym klubowym kolegą i jego żoną, którzy we Włoszech czekali na przesiedlenie do Australii, to było nasze ostatnie spotkanie z nimi, 2 dni później już odlecieli, i są tam do dzisiaj.
-
nie odgryzły?
-
chyba jedyne wspólne zdjęcie....
-
to akurat była polska pielgrzymka, do której się zresztą nie przyznawaliśmy.
-
rowery w tym przedziale to faktycznie był wyczyn, ciągle pamiętam bezcenną minę konduktora.....