Komentarze użytkownika s.wawelski, strona 54
Przejdź do głównej strony użytkownika s.wawelski
-
...no i przyjrzeć się Smokwi...
-
Znam takich, ktorzy czekaja az zniosa wizy do USA, a ja czekam az zniosa wizy do Iranu!
-
...letnich :-)
-
To przynajmniej znam historie tych stosunkow :-)
-
Ty tu przyjezdzasz specjalnie z drugiego konca swiata, a tu remont...
-
Niezly klimacik...
-
Przeczytalem do konca tekst. Ależ tu wiadomosci bez liku. Bardzo mi sie podoba naswietlenie stosunkow iransko-z-resztą. W ogole Twoj tekst czyta sie znakomicie.
A wiec i Ty mialas do czynienia ze slodkimi cytrynami :-) Ja pierwszy raz sie z nimi spotkalem w Meksyku na Yucatanie a pozniej w srodkowej czesci. Pamietam, ze kupilismy na targu torbe slodkich cytryn nie podejrzewajac, ze sa slodkie i dopiero sie okazalo, gdy zaczalem je wyciskac do Margarity - ie dalo sie tego wypic, bo wszystko bylo za slodkie. Co ciekawe, owoc ten jest zupelnie nie znany w zachodnim Meksyku i to do tego stopnia, ze raz gdy chcialem sie upewnic, ze sa "agrios" (do Margarity), to sprzedawczyni ze zdziwieniem odparla: przeciez to cytryny! De facto to mowie tu o tzw. limonkach (zielonych).
-
Bardzo mi sie Twoja kolejna podroz podobala. Ciekawa narracja, piekne tresciwe zdjecia i inna czesc swiata. Zdjecia widokow piekne, ale wiadomo, zaleza od widokow, natomiast te zdjecia zwierzat wymagaja juz troche smykalki i obserwacji, wiec maja u mnie dodatkowy plus. Zafascynowaly mnie wszystkie zwierzaki zwlaszcza kozice (czy owce) i miesie. W jakich okolicznosciach im robilas zdjecia, bo wyszly znakomicie.
W Kanadzie bylem kilka razy, w tym w BC 2 razy w 2 roznych miejscach, ale Twoja trasa jest dla mnie czyms zupelnie nieznanym. Kiedys tez bym chcial podazyc Twoim szlakiem. Z Twojej relacji wnioskuje, ze kamperem Wam sie dobrze jechalo. Nie musieliscie wydawac na hotele a drogi nie byly zbyt uciazliwe. Zastanawiam sie jak dlugo ta podroz trwala.
Dokad nas zabierzesz w kolejna podroz?
-
Luizę też łatwo można przejrzec...
-
Nalezy pojechac 2 razy tam samochodem a z powrotem pociagiem :-)
-
...no i przyjrzeć się Smokwi...
-
Znam takich, ktorzy czekaja az zniosa wizy do USA, a ja czekam az zniosa wizy do Iranu!
-
...letnich :-)
-
To przynajmniej znam historie tych stosunkow :-)
-
Ty tu przyjezdzasz specjalnie z drugiego konca swiata, a tu remont...
-
Niezly klimacik...
-
Przeczytalem do konca tekst. Ależ tu wiadomosci bez liku. Bardzo mi sie podoba naswietlenie stosunkow iransko-z-resztą. W ogole Twoj tekst czyta sie znakomicie.
A wiec i Ty mialas do czynienia ze slodkimi cytrynami :-) Ja pierwszy raz sie z nimi spotkalem w Meksyku na Yucatanie a pozniej w srodkowej czesci. Pamietam, ze kupilismy na targu torbe slodkich cytryn nie podejrzewajac, ze sa slodkie i dopiero sie okazalo, gdy zaczalem je wyciskac do Margarity - ie dalo sie tego wypic, bo wszystko bylo za slodkie. Co ciekawe, owoc ten jest zupelnie nie znany w zachodnim Meksyku i to do tego stopnia, ze raz gdy chcialem sie upewnic, ze sa "agrios" (do Margarity), to sprzedawczyni ze zdziwieniem odparla: przeciez to cytryny! De facto to mowie tu o tzw. limonkach (zielonych). -
Bardzo mi sie Twoja kolejna podroz podobala. Ciekawa narracja, piekne tresciwe zdjecia i inna czesc swiata. Zdjecia widokow piekne, ale wiadomo, zaleza od widokow, natomiast te zdjecia zwierzat wymagaja juz troche smykalki i obserwacji, wiec maja u mnie dodatkowy plus. Zafascynowaly mnie wszystkie zwierzaki zwlaszcza kozice (czy owce) i miesie. W jakich okolicznosciach im robilas zdjecia, bo wyszly znakomicie.
W Kanadzie bylem kilka razy, w tym w BC 2 razy w 2 roznych miejscach, ale Twoja trasa jest dla mnie czyms zupelnie nieznanym. Kiedys tez bym chcial podazyc Twoim szlakiem. Z Twojej relacji wnioskuje, ze kamperem Wam sie dobrze jechalo. Nie musieliscie wydawac na hotele a drogi nie byly zbyt uciazliwe. Zastanawiam sie jak dlugo ta podroz trwala.
Dokad nas zabierzesz w kolejna podroz? -
Luizę też łatwo można przejrzec...
-
Nalezy pojechac 2 razy tam samochodem a z powrotem pociagiem :-)