Komentarze użytkownika s.wawelski, strona 279
Przejdź do głównej strony użytkownika s.wawelski
-
Swietnie to wyszlo!
-
Jak sie na to patrze, to sie przestaje dziwic, ze doszlo tam do rewolucji...
-
Marcin, dzieki za odpis. Ja oczywiscie faktow nie zmienie (choc szkoda :-)) a z Toba po prostu chetnie swoje zale wylalem :-)
-
Witaj na Kolumberze :-)
-
Marcin, jestem Ci wielce zobowiazany za czas i energie, ktore poswieciles aby z takim mozolem przejrzec dokladnie cala moja wyprawe po Krainie Zlotego Buddy. Szczegolnie Ci jestem wdzieczny za liczne i bardzo interesujace komentarze a ten ostatni wrecz podzialal jak miod na moje serce :-) Innymi slowy, bardzo sie ciesze, ze moja relacja tak bardzo Ci przypadla do gustu. Dzieki takim ludziom, jak Ty znajduje sie motywacje aby poswiecac czas na przygotowanie takich relacji.
Co do nazw Myanmar/Birma i tym podobne, to ja jestem tu konserwatysta i osobiscie przychylam sie do uznania, przynajmniej w jezyku polskim, nazw historycznych, ktore maja juz dlugoletnie tradycje. Podobnie z nazwami miast. Munchen to Monachium, Milano to Mediolan itp. Nikt po polsku nagle nie zaczyna spolszczac nazwy Rio de Janeiro na Rzeka Styczniowa. Costa Rica to co najwyzej Kostaryka a nie Bogate Wybrzeze... :-) Bombay to Bombaj a nie zaden Mumbay. Moze gdyby Hindusi postanowili te nazwe zmienic radykalnie na np. Indira Gandhi City to jeszcze mialoby to jakis sens aby w jezyku polskim tez zrobic odpowiednia poprawke. Bombay zalozyli 500 lat temu Portugalczycy i nadali mu nazwe Bom Bahia - piekna zatoka. Anglicy z czasem to zanglizowali i powstalo Bombay. Przypomina mi sie jak w latach 40-ych i 50-tych Sowieci pozmieniali nazwy wielu miast zarowno u siebie jak i w Polsce... Och te nazwy geograficzne :-)
-
Na tym tez polega magia tego miejsca. W duzej mierze mierze tej magii dodaje tajemniczosc tamtych czasow, ktorych legenda czesto miesza sie z historia. Widze tu duze podobienstwo do zagubionych w dzungli miast Mesoameryki...
-
Jest duza szansa, ze wiecej z nich odnowiono...
-
Do tego wlasnie czasami sluza ludzie na zdjeciach :-)
-
A ta łódź pływa! Podajrze w raz do roku na specjalna okazje...
-
Powiedzialbym, ze roznica miedzy jednym a drugim jest jak miedzy rumem a rumakiem albo koniem a koniakiem :-)
-
Swietnie to wyszlo!
-
Jak sie na to patrze, to sie przestaje dziwic, ze doszlo tam do rewolucji...
-
Marcin, dzieki za odpis. Ja oczywiscie faktow nie zmienie (choc szkoda :-)) a z Toba po prostu chetnie swoje zale wylalem :-)
-
Witaj na Kolumberze :-)
-
Marcin, jestem Ci wielce zobowiazany za czas i energie, ktore poswieciles aby z takim mozolem przejrzec dokladnie cala moja wyprawe po Krainie Zlotego Buddy. Szczegolnie Ci jestem wdzieczny za liczne i bardzo interesujace komentarze a ten ostatni wrecz podzialal jak miod na moje serce :-) Innymi slowy, bardzo sie ciesze, ze moja relacja tak bardzo Ci przypadla do gustu. Dzieki takim ludziom, jak Ty znajduje sie motywacje aby poswiecac czas na przygotowanie takich relacji.
Co do nazw Myanmar/Birma i tym podobne, to ja jestem tu konserwatysta i osobiscie przychylam sie do uznania, przynajmniej w jezyku polskim, nazw historycznych, ktore maja juz dlugoletnie tradycje. Podobnie z nazwami miast. Munchen to Monachium, Milano to Mediolan itp. Nikt po polsku nagle nie zaczyna spolszczac nazwy Rio de Janeiro na Rzeka Styczniowa. Costa Rica to co najwyzej Kostaryka a nie Bogate Wybrzeze... :-) Bombay to Bombaj a nie zaden Mumbay. Moze gdyby Hindusi postanowili te nazwe zmienic radykalnie na np. Indira Gandhi City to jeszcze mialoby to jakis sens aby w jezyku polskim tez zrobic odpowiednia poprawke. Bombay zalozyli 500 lat temu Portugalczycy i nadali mu nazwe Bom Bahia - piekna zatoka. Anglicy z czasem to zanglizowali i powstalo Bombay. Przypomina mi sie jak w latach 40-ych i 50-tych Sowieci pozmieniali nazwy wielu miast zarowno u siebie jak i w Polsce... Och te nazwy geograficzne :-) -
Na tym tez polega magia tego miejsca. W duzej mierze mierze tej magii dodaje tajemniczosc tamtych czasow, ktorych legenda czesto miesza sie z historia. Widze tu duze podobienstwo do zagubionych w dzungli miast Mesoameryki...
-
Jest duza szansa, ze wiecej z nich odnowiono...
-
Do tego wlasnie czasami sluza ludzie na zdjeciach :-)
-
A ta łódź pływa! Podajrze w raz do roku na specjalna okazje...
-
Powiedzialbym, ze roznica miedzy jednym a drugim jest jak miedzy rumem a rumakiem albo koniem a koniakiem :-)