Komentarze użytkownika s.wawelski, strona 209
Przejdź do głównej strony użytkownika s.wawelski
-
...i tego sie trzymajmy :-)
-
Olmekowie w Mesoameryce byli tym, kim Grecy i rzymianie w Europie...
-
Tu na tym rogu chyba jest, a przynajmniej byla, bardzo dobra wloska restauracyjka...
-
Tak sie sklada, ze na Boze Narodzenie udalem sie podroz Twoimi sladami. W Jerozolimie spedzilismy Wigilie i Pierwszy Dzien Swiat a pozniej pojechalismy na poludnie i do Jordanii. Z przyjemnoscia przygladnalem sie jeszcze raz Twojej relacji :-)
Zycze Tobie i Jasiowi wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :-)
-
:-)
-
Znam to uczucie :-) Podobne przezylem ostatnio w Afryce gdy spotkalem sie oko w oko z lampartami i z dzikimi psami afrykanskimi - to wlasnie byly te nieprzewidziane spotkania.
Zapomnialem jeszcze dodac, ze ten stworek z wielkimi oczami, to tez musialo byc cos niesamowitego, bo ja nigdy czegos takiego nie widzialem... Juz nawet nie wiem na ktorym miejscu go postawic :-))
-
W swietle tego, co tu ponizej przeczytalem, to musze przyznac, ze moje podroze nawet te najdalsze, maja sie nijak do wysilku, ktory Ty włozyles i nadal wkladasz we wszystkie swoje wyprawy. Dlatego tym bardziej doceniam Twoje zainteresowanie moja skromna wyprawa do Izraela i Jordanii.
Z tym moim arabskim, to Twoja pochwale bardzo cenie, ale jest ona o wiele bardziej na wyrost :-) Jezyk to bardzo trudny i opanowanie go do punktu, w ktorym mozna by prowadzic jaka taka rozmowe, wydaje sie byc dlugie i mozolne. Niemniej oceniam te przygoda lingwistyczna pozytywnie :-)
GPS to osobna historia :-) W sumie niewiele z niego korzystam, ale jesli juz jestem zmuszony, to dosc czesto dochodzi do podobnych scysji. Przezylem kilka GPS-owych przygod w Hiszpanii, RPA i Islandii, ale to juz inna historia...
Bardzo Ci dziekuje za mila wizyte i liczne jakze sympatyczne komentarze, ktore sa ozdoba moich zdjec i tekstu.
Pozdrawiam Cie noworocznie i zycze ciekawych podrozy.
-
Tadziu, wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Bardzo sie ciesze, ze mnie odwiedziles i wspolnie ze mna odbyles droge po Ziemi Swietej i okolicach. Napewno kiedys i tam zawitasz, czego Ci zycze z calego serca.
Pozdrowienia :-)
-
Piekna na seria zdjec z orangutanami...
Zaluje, ze ja bylem w Indonezji w czasach precyfrowych i chociaz jak na tamtejsze warunki zrobilem sporo zdjec, to jednak wiele z nich nie wyszlo, chociaz bardzo sie staralem :-)
Z unikalnych zwierzat, ktorych Ty nie masz, udalo mi sie tylko sfotografowac gibbona :-)
-
Sarawak jest o wiele mniejszy od Kalimantanu, ale jak widac i tak wystarczy aby przezyc cos bajkowego i niepowtarzalnego. Za najbardziej wartosciowe, w kontekscie moich wlasnych doswiadczen z Borneo, uznalbym Twoje unikalne zdjecia slonia z Borneo! Na drugim miejscu stawiam nosacze, nr 3 to kwitnaca raflezja, a orangutany, choc to niewatpliwy gwozdz programu znalazly sie do piero na IV miejscu - nie do wiary :-) Mam tu tylko na mysli czynnik unikalnosci, bo artystycznie i technicznie Twoje zdjecia wyskakuja poza skale. Twoja wyprawa byla niezwykle owocna i zdjecia to pokazuja :-)
-
...i tego sie trzymajmy :-)
-
Olmekowie w Mesoameryce byli tym, kim Grecy i rzymianie w Europie...
-
Tu na tym rogu chyba jest, a przynajmniej byla, bardzo dobra wloska restauracyjka...
-
Tak sie sklada, ze na Boze Narodzenie udalem sie podroz Twoimi sladami. W Jerozolimie spedzilismy Wigilie i Pierwszy Dzien Swiat a pozniej pojechalismy na poludnie i do Jordanii. Z przyjemnoscia przygladnalem sie jeszcze raz Twojej relacji :-)
Zycze Tobie i Jasiowi wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :-) -
:-)
-
Znam to uczucie :-) Podobne przezylem ostatnio w Afryce gdy spotkalem sie oko w oko z lampartami i z dzikimi psami afrykanskimi - to wlasnie byly te nieprzewidziane spotkania.
Zapomnialem jeszcze dodac, ze ten stworek z wielkimi oczami, to tez musialo byc cos niesamowitego, bo ja nigdy czegos takiego nie widzialem... Juz nawet nie wiem na ktorym miejscu go postawic :-)) -
W swietle tego, co tu ponizej przeczytalem, to musze przyznac, ze moje podroze nawet te najdalsze, maja sie nijak do wysilku, ktory Ty włozyles i nadal wkladasz we wszystkie swoje wyprawy. Dlatego tym bardziej doceniam Twoje zainteresowanie moja skromna wyprawa do Izraela i Jordanii.
Z tym moim arabskim, to Twoja pochwale bardzo cenie, ale jest ona o wiele bardziej na wyrost :-) Jezyk to bardzo trudny i opanowanie go do punktu, w ktorym mozna by prowadzic jaka taka rozmowe, wydaje sie byc dlugie i mozolne. Niemniej oceniam te przygoda lingwistyczna pozytywnie :-)
GPS to osobna historia :-) W sumie niewiele z niego korzystam, ale jesli juz jestem zmuszony, to dosc czesto dochodzi do podobnych scysji. Przezylem kilka GPS-owych przygod w Hiszpanii, RPA i Islandii, ale to juz inna historia...
Bardzo Ci dziekuje za mila wizyte i liczne jakze sympatyczne komentarze, ktore sa ozdoba moich zdjec i tekstu.
Pozdrawiam Cie noworocznie i zycze ciekawych podrozy. -
Tadziu, wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Bardzo sie ciesze, ze mnie odwiedziles i wspolnie ze mna odbyles droge po Ziemi Swietej i okolicach. Napewno kiedys i tam zawitasz, czego Ci zycze z calego serca.
Pozdrowienia :-) -
Piekna na seria zdjec z orangutanami...
Zaluje, ze ja bylem w Indonezji w czasach precyfrowych i chociaz jak na tamtejsze warunki zrobilem sporo zdjec, to jednak wiele z nich nie wyszlo, chociaz bardzo sie staralem :-)
Z unikalnych zwierzat, ktorych Ty nie masz, udalo mi sie tylko sfotografowac gibbona :-) -
Sarawak jest o wiele mniejszy od Kalimantanu, ale jak widac i tak wystarczy aby przezyc cos bajkowego i niepowtarzalnego. Za najbardziej wartosciowe, w kontekscie moich wlasnych doswiadczen z Borneo, uznalbym Twoje unikalne zdjecia slonia z Borneo! Na drugim miejscu stawiam nosacze, nr 3 to kwitnaca raflezja, a orangutany, choc to niewatpliwy gwozdz programu znalazly sie do piero na IV miejscu - nie do wiary :-) Mam tu tylko na mysli czynnik unikalnosci, bo artystycznie i technicznie Twoje zdjecia wyskakuja poza skale. Twoja wyprawa byla niezwykle owocna i zdjecia to pokazuja :-)