Komentarze użytkownika s.wawelski, strona 1463
Przejdź do głównej strony użytkownika s.wawelski
-
Choc to samo miejsce i ujecie tez podobne :-)
-
Ladne i bardzo inne :-)
-
Ja odszedlem bardziej w prawo :-)
-
Chyba jednak nie, przynajmniej na tym odcinku :-)
-
Patrzac na katy ulic i uklad szczegolow, to stalismy dokladnie w tym samym miejscu :-))
-
chyba jeszcze tak...
-
My mezczyzni widzimy ja oczyma wyobrazni :-)
-
:-))
-
A moze mamy wspolnych...? :-)
-
Zfiesz:
Dziekuje Ci za wychwycenie bledow - juz sa poprawione :-)
Co do Guadalajara, to nam sie miasto podobalo, mojej zonie chyba bardziej niz mnie :-) Ale do zachwytu nad samym miastem bylibysmy oboje raczej daleko. Niemniej sam pobyt w Guadalajara wspominamy bardzo milo, ale to juz pewnie raczej z przyczyn bardziej subiektywnych :-) Mieszkalismy w bardzo ladnym miejscu, to juz byl duzy powod :-)) Mielismy zawsze szczescie trafic na swietna restauracje, byli bardzo mili ludzie, jednego dnia pojechalismy do pieknego parku w Zapopan - jedno z przedmiesc Guadalajara. W Tlaquepaque tez mile czas spedzilismy... Jako miasto, to mysle, ze jest wiele miast w Meksyku, ktore mi sie podobaly bardziej, jak Puebla, Zacatecas, Oaxaca, ale nadal Guadalajarze nie odmowilbym pewnego uroku... Tam bym to naklepiej ujal :-)
W Morelii zatrzymalismy sie tylko na pare godzin. Pod koniec naszej podrozy zaczal nam sie juz kurczyc czas, a jednoczesnie odczulismy maly przesyt miast, stad w skadinad uroczej Morelii zabawilismy tak krotko.
La Quemade chcielismy bardzo zobaczyc juz 8 lat temu, lecz wowczas uznalismy, ze dokladanie kolejnego 1000 km juz jest ponad nasze sily i dobrze sie stalo, gdyz zarowno La Quemada jak i Zacatecas sa warte aby poswiecic na nie chociaz 3-4 dni. Lacznie udalo mi sie zobaczyc w Meksyku ciut ponad 30 starozytnych miast, niektore slawne inne nieznane, jedne rozpracowane przez naukowcow, inne wciaz drzemiace w mroku tajemnicy. 3 zaliczylbym do tej kategorii miejsc omijanych przez turystow a jednoczesnie bardzo tajemniczych i wspanialych zarazem: Xochicalco, El Tajin i La Quemada. Coz wiecej moge dodac :-) O Comalcalco i Chinkultic z kolei ja niegdy nie slyszalem :-) W Veracruz bylem w Zempoala, Quiahuistlan i wspomnianym El Tajin - wszystkie miejsca sa na filmie "El Tajin" dolaczonym do podrozy "W Kraju Zapotekow"...
Co do Tuli, to mnie sie bardzo podobala i nie zaluje wysilku dostania sie tam, natomiast moja zona byla ciut zawiedziona... Z Mexico City jest okolo 100 km... Powinienes... :-)
-
Choc to samo miejsce i ujecie tez podobne :-)
-
Ladne i bardzo inne :-)
-
Ja odszedlem bardziej w prawo :-)
-
Chyba jednak nie, przynajmniej na tym odcinku :-)
-
Patrzac na katy ulic i uklad szczegolow, to stalismy dokladnie w tym samym miejscu :-))
-
chyba jeszcze tak...
-
My mezczyzni widzimy ja oczyma wyobrazni :-)
-
:-))
-
A moze mamy wspolnych...? :-)
-
Zfiesz:
Dziekuje Ci za wychwycenie bledow - juz sa poprawione :-)
Co do Guadalajara, to nam sie miasto podobalo, mojej zonie chyba bardziej niz mnie :-) Ale do zachwytu nad samym miastem bylibysmy oboje raczej daleko. Niemniej sam pobyt w Guadalajara wspominamy bardzo milo, ale to juz pewnie raczej z przyczyn bardziej subiektywnych :-) Mieszkalismy w bardzo ladnym miejscu, to juz byl duzy powod :-)) Mielismy zawsze szczescie trafic na swietna restauracje, byli bardzo mili ludzie, jednego dnia pojechalismy do pieknego parku w Zapopan - jedno z przedmiesc Guadalajara. W Tlaquepaque tez mile czas spedzilismy... Jako miasto, to mysle, ze jest wiele miast w Meksyku, ktore mi sie podobaly bardziej, jak Puebla, Zacatecas, Oaxaca, ale nadal Guadalajarze nie odmowilbym pewnego uroku... Tam bym to naklepiej ujal :-)
W Morelii zatrzymalismy sie tylko na pare godzin. Pod koniec naszej podrozy zaczal nam sie juz kurczyc czas, a jednoczesnie odczulismy maly przesyt miast, stad w skadinad uroczej Morelii zabawilismy tak krotko.
La Quemade chcielismy bardzo zobaczyc juz 8 lat temu, lecz wowczas uznalismy, ze dokladanie kolejnego 1000 km juz jest ponad nasze sily i dobrze sie stalo, gdyz zarowno La Quemada jak i Zacatecas sa warte aby poswiecic na nie chociaz 3-4 dni. Lacznie udalo mi sie zobaczyc w Meksyku ciut ponad 30 starozytnych miast, niektore slawne inne nieznane, jedne rozpracowane przez naukowcow, inne wciaz drzemiace w mroku tajemnicy. 3 zaliczylbym do tej kategorii miejsc omijanych przez turystow a jednoczesnie bardzo tajemniczych i wspanialych zarazem: Xochicalco, El Tajin i La Quemada. Coz wiecej moge dodac :-) O Comalcalco i Chinkultic z kolei ja niegdy nie slyszalem :-) W Veracruz bylem w Zempoala, Quiahuistlan i wspomnianym El Tajin - wszystkie miejsca sa na filmie "El Tajin" dolaczonym do podrozy "W Kraju Zapotekow"...
Co do Tuli, to mnie sie bardzo podobala i nie zaluje wysilku dostania sie tam, natomiast moja zona byla ciut zawiedziona... Z Mexico City jest okolo 100 km... Powinienes... :-)