Komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 2
Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock
-
o... a tam ten dźwig od skoków na bungiee (czy jak to się tam pisze...)
-
Z tego co się orientuję - owe "pruskie baby" to nie określenie i symbol kobiety. Te baby to rodzaj męski (aczkolwiek to nie to samo, co "gdyby babcia miała wąsy..." :P). Czytałem kiedyś o tym, jednakże na chwilę obecną niewiele pamiętam, ale mogę poszperać. Wiem, że są tu historycy-hobbyści, może oni coś powiedzą więcej w tej kwestii? :) nie da się ukryć, że zagościły w olsztyńskiej codzienności, można je zobaczyć nie tylko koło ratusza (tam ostatnio je widziałem, aczkolwiek nie jestem pewien, czy zostaly tam umieszczone na stałe. swoją drogą - są o niebo lepsze wizualnie niż te lampy-słupy, o które spory kawałek wojny wybuchł), także koło Biblioteki na Starym Mieście, na dziedzińcu zamkowym (tam oryginalne kamienne). Pamiętam, że na początku, jak je porozstawiali, część znalazła się w Łynie, a bodajże dwie - jacyś młodociani zwineli do siebie do piwnicy (pijackie trofeum wojenne?).
Mnie się ci babowie :P podobają, jak dla mnie mogą być kandydatami na symbol Olsztyna (chociaż nie ukrywam, że nie znam ich konkretnego umiejscowienia w historii Olsztyna; poza tym, że Prusowie, tereny pruskie).
Pozdrawiam serdecznie! :D
PS. Eeehhh... stęskniłem się za Olsztynem... :((((
-
Już ładnych parę lat nie ma mnie w Olo... przejazdem byłem w maju... w Olsztynie spędziłem 1/3 mojego życia.. a co z pozostałymi obiektami?
-
Snickersie - "u mnie w Olsztynie"... mówisz o warmińskim Olsztynie?
Też nie znoszę multipleksów. Nie mają w ogóle klimatu. Szkoda, że w Olsztynie nie ma już Kopernika :( To było fajne, klimatyczne kino.
-
nie wiedziec czemu - zawsze mnie sie kojarzy to z "dywanami" na scianach w rosyjskich domach ;)
-
Jak bedziesz TAM ;) to sie odezwij ;)
-
Heja:)
bedac przejazdem w Leeds widzialem niewiele. ale teraz juz mam pewna namiastke i wiem, ze warto :)
dzieki, Ania :)
pozdrowki :) ;)
-
Ania - Nieobijaczka ;) :P
-
uhhh, od maja minelo pare miesiecy i nic ;) :P
-
Heja:)
W Kotorze bylem w maju 2011. Pogoda zdecydowanie nam nie dopisala, zero slonca, tylko chmury i deszcz, aczkolwiek zdarzylo sie przeswietne zjawisko, mianowicie - wieczorem chmury ze szczytow otaczajacych gor zaczely schodzic na powierzchnie morza. gdy wyplywalismy o 6 rano - taranem przebijalismy sie przez te biala wate :) To bylo niesamowite (i jednoczesnie niebezpieczne, jednak jachty powinny byc tez wyposazone w radary na takie przypadki, a ruch promow i wycieczkowcow jest tam spory).
Zgodze sie z Ania (anka.g1) - sporo brudu bylo na ulicach, co w polaczeniu z deszczowa szarowka dawalo srednie wrazenie. Podobniez jak te tlumy turystow (mimo deszczu). Jednakze nocny widok z murow na oswietlone miasteczko i port skapany w swiatlach i spowity we mgle - piekna sprawa! :)
-
o... a tam ten dźwig od skoków na bungiee (czy jak to się tam pisze...)
-
Z tego co się orientuję - owe "pruskie baby" to nie określenie i symbol kobiety. Te baby to rodzaj męski (aczkolwiek to nie to samo, co "gdyby babcia miała wąsy..." :P). Czytałem kiedyś o tym, jednakże na chwilę obecną niewiele pamiętam, ale mogę poszperać. Wiem, że są tu historycy-hobbyści, może oni coś powiedzą więcej w tej kwestii? :) nie da się ukryć, że zagościły w olsztyńskiej codzienności, można je zobaczyć nie tylko koło ratusza (tam ostatnio je widziałem, aczkolwiek nie jestem pewien, czy zostaly tam umieszczone na stałe. swoją drogą - są o niebo lepsze wizualnie niż te lampy-słupy, o które spory kawałek wojny wybuchł), także koło Biblioteki na Starym Mieście, na dziedzińcu zamkowym (tam oryginalne kamienne). Pamiętam, że na początku, jak je porozstawiali, część znalazła się w Łynie, a bodajże dwie - jacyś młodociani zwineli do siebie do piwnicy (pijackie trofeum wojenne?).
Mnie się ci babowie :P podobają, jak dla mnie mogą być kandydatami na symbol Olsztyna (chociaż nie ukrywam, że nie znam ich konkretnego umiejscowienia w historii Olsztyna; poza tym, że Prusowie, tereny pruskie).
Pozdrawiam serdecznie! :D
PS. Eeehhh... stęskniłem się za Olsztynem... :(((( -
Już ładnych parę lat nie ma mnie w Olo... przejazdem byłem w maju... w Olsztynie spędziłem 1/3 mojego życia.. a co z pozostałymi obiektami?
-
Snickersie - "u mnie w Olsztynie"... mówisz o warmińskim Olsztynie?
Też nie znoszę multipleksów. Nie mają w ogóle klimatu. Szkoda, że w Olsztynie nie ma już Kopernika :( To było fajne, klimatyczne kino. -
nie wiedziec czemu - zawsze mnie sie kojarzy to z "dywanami" na scianach w rosyjskich domach ;)
-
Jak bedziesz TAM ;) to sie odezwij ;)
-
Heja:)
bedac przejazdem w Leeds widzialem niewiele. ale teraz juz mam pewna namiastke i wiem, ze warto :)
dzieki, Ania :)
pozdrowki :) ;) -
Ania - Nieobijaczka ;) :P
-
uhhh, od maja minelo pare miesiecy i nic ;) :P
-
Heja:)
W Kotorze bylem w maju 2011. Pogoda zdecydowanie nam nie dopisala, zero slonca, tylko chmury i deszcz, aczkolwiek zdarzylo sie przeswietne zjawisko, mianowicie - wieczorem chmury ze szczytow otaczajacych gor zaczely schodzic na powierzchnie morza. gdy wyplywalismy o 6 rano - taranem przebijalismy sie przez te biala wate :) To bylo niesamowite (i jednoczesnie niebezpieczne, jednak jachty powinny byc tez wyposazone w radary na takie przypadki, a ruch promow i wycieczkowcow jest tam spory).
Zgodze sie z Ania (anka.g1) - sporo brudu bylo na ulicach, co w polaczeniu z deszczowa szarowka dawalo srednie wrazenie. Podobniez jak te tlumy turystow (mimo deszczu). Jednakze nocny widok z murow na oswietlone miasteczko i port skapany w swiatlach i spowity we mgle - piekna sprawa! :)