Komentarze użytkownika welwetka, strona 23
Przejdź do głównej strony użytkownika welwetka
-
Zapraszam do mnie, u mnie się rozmnażają. Mamy chyba z 6 czy 7 jaskółczych gniazd, ale obecnie czynne są tylko 2:)
-
Nie, no jęczmień raczej nie. Wg mnie nadal jest to pszenica:)
-
Możliwe, że jednakowoż żyto, tudzież pszenżyto:D
-
Rebel, jak duże muszą to być podróże (chodzi mi o Twoje nawoływanie poszukiwania kobiet, podróżujących samotnie), by mnie uznać za taką? Ja jeżdżę najczęściej samotnie, na stopa, ale jak na razie tylko po Polsce:)
-
A ja bym chciała je poznać bliżej:)
-
Hmm... czy ja wiem... coś tam się dzieje, czasem można nawet pokaz machania ogniami na Rynku zobaczyć;)
Ale w tym, co mówisz, też jest prawda - non stop jakieś uroczystości narodowo-kościelne, powielanie tych samych schematów, nic nowego, nawet w architekturze (jedyny fajny nowoczesny budynek w Krakowie - Centrum IT przy Placu Wszystkich Świętych) nikomu się nie podoba, bo ponoć "psuje klimat miasta" i wzbudza święte oburzenie.
Zresztą w Krakowie wszystko, co nowe i oryginalne zdaje się je wzbudzać...
-
Rebel, ja też się szarpię. Z jednej strony fajnie, bo w Krakowie dużo się dzieje, wydaje się, że stąd wszędzie do świata blisko, z drugiej... jak się tu nie jest Kimś, człowiek się czuje taki malutki...
Ja przewiduję, że najprawdopodobniej wyląduję gdzieś na Wschodzie, może Lublin, Białystok, może Rzeszów, w każdym razie ściana wschodnia.
Na zachodzie, we Wrocławiu, już mieszkałam i mimo, że kocham to miasto, to jednak nie jestem do niego w 100% przekonana. Wschód to jest to! :)))
-
A tak sobie jechałam z rodzinką na wschód, na krótką wycieczkę:)
Chciałabym mieć babcię w takim miejscu. Chociaż nie mogę narzekać, bo moja mieszkała przed śmiercią w miejscu, skąd było widać całe Góry Świętokrzyskie:)
To pewnie zmysł do fotografii wyssałaś z mlekiem matki;)
-
Voyager, już odkryłam w czym problem:) Po prostu moje wi-fi nie toleruje wysyłania zbyt dużej ilości plików. Sprawdziłam na stacjonarnym komputerze z modemem i wszystko śmiga, dodałam zdjęcia bez problemu ;)))
Zapraszam zatem do obejrzenia moich (skromnych) ostatnich fotograficzno-wyjazdowych poczynań;)
-
Voyager, cały czas próbuję, już mniej więcej od końca czerwca i nic;/ Za każdym razem pokazuje mi się to samo, nie wiem, co się dzieje:P
-
Zapraszam do mnie, u mnie się rozmnażają. Mamy chyba z 6 czy 7 jaskółczych gniazd, ale obecnie czynne są tylko 2:)
-
Nie, no jęczmień raczej nie. Wg mnie nadal jest to pszenica:)
-
Możliwe, że jednakowoż żyto, tudzież pszenżyto:D
-
Rebel, jak duże muszą to być podróże (chodzi mi o Twoje nawoływanie poszukiwania kobiet, podróżujących samotnie), by mnie uznać za taką? Ja jeżdżę najczęściej samotnie, na stopa, ale jak na razie tylko po Polsce:)
-
A ja bym chciała je poznać bliżej:)
-
Hmm... czy ja wiem... coś tam się dzieje, czasem można nawet pokaz machania ogniami na Rynku zobaczyć;)
Ale w tym, co mówisz, też jest prawda - non stop jakieś uroczystości narodowo-kościelne, powielanie tych samych schematów, nic nowego, nawet w architekturze (jedyny fajny nowoczesny budynek w Krakowie - Centrum IT przy Placu Wszystkich Świętych) nikomu się nie podoba, bo ponoć "psuje klimat miasta" i wzbudza święte oburzenie.
Zresztą w Krakowie wszystko, co nowe i oryginalne zdaje się je wzbudzać... -
Rebel, ja też się szarpię. Z jednej strony fajnie, bo w Krakowie dużo się dzieje, wydaje się, że stąd wszędzie do świata blisko, z drugiej... jak się tu nie jest Kimś, człowiek się czuje taki malutki...
Ja przewiduję, że najprawdopodobniej wyląduję gdzieś na Wschodzie, może Lublin, Białystok, może Rzeszów, w każdym razie ściana wschodnia.
Na zachodzie, we Wrocławiu, już mieszkałam i mimo, że kocham to miasto, to jednak nie jestem do niego w 100% przekonana. Wschód to jest to! :))) -
A tak sobie jechałam z rodzinką na wschód, na krótką wycieczkę:)
Chciałabym mieć babcię w takim miejscu. Chociaż nie mogę narzekać, bo moja mieszkała przed śmiercią w miejscu, skąd było widać całe Góry Świętokrzyskie:)
To pewnie zmysł do fotografii wyssałaś z mlekiem matki;) -
Voyager, już odkryłam w czym problem:) Po prostu moje wi-fi nie toleruje wysyłania zbyt dużej ilości plików. Sprawdziłam na stacjonarnym komputerze z modemem i wszystko śmiga, dodałam zdjęcia bez problemu ;)))
Zapraszam zatem do obejrzenia moich (skromnych) ostatnich fotograficzno-wyjazdowych poczynań;) -
Voyager, cały czas próbuję, już mniej więcej od końca czerwca i nic;/ Za każdym razem pokazuje mi się to samo, nie wiem, co się dzieje:P