Komentarze użytkownika amused.to.death, strona 23
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
nie ważne, potem się tłum rozchodzi:)
-
i był jeden z najlepszych owocowo-mlecznych napojów jakie w życiu piłam!!!
-
raczej nie, to też na straganie leżało...
-
ano własnie nie pamiętam, ale mam wrażenie, że coś takiego jadłam też w Azji...
-
ciepło to mało powiedziane:)
-
Z ogromną przyjemnością przeczytałam tę opowieść.
Mam bardzo ale to bardzo pozytywne doświadczenia z Kambodży. I takie sentymentalne wspomnienia bo to była moja pierwsza pozaeuropejska podróż.
Angkor Wat mnie zachwycił - faktycznie warto zerwać się rano na wschód słońca - potem te tłumy się rozpraszają i już ma się chwilę dla siebie.
Amok też mnie nie zachwycił, ale mnie ogólnie nie zachwyca azjatycka kuchnia (z wyjątkiem Singapuru) więc w sumie to nic dziwnego.
W Phnom Penh niestety nie byłam na Polach Śmierci - lało masakrycznie i się nie dało. Oglądałaś film "Pola śmierci"?
Jeśli czytasz po angielsku to bardzo polecam powieść "First they killed my father - a daughter of Cambodia remembers" - niesamowita relacja z tamtych dni oczami dziecka.
-
też mi się tak w Azji wydawało:)
I wydawało mi się wtedy niemożliwe, żeby gdzieś mieli jeszcze więcej tych owoców. A jednak.... ;)
-
Koleżanka Telmy była uśmiechnięta cały czas:)
-
zakładam, że przywaliłaby tak, że miska nadal by nieruchomo stała na głowie:D
-
nie, słońce trochę przygrzało....
-
nie ważne, potem się tłum rozchodzi:)
-
i był jeden z najlepszych owocowo-mlecznych napojów jakie w życiu piłam!!!
-
raczej nie, to też na straganie leżało...
-
ano własnie nie pamiętam, ale mam wrażenie, że coś takiego jadłam też w Azji...
-
ciepło to mało powiedziane:)
-
Z ogromną przyjemnością przeczytałam tę opowieść.
Mam bardzo ale to bardzo pozytywne doświadczenia z Kambodży. I takie sentymentalne wspomnienia bo to była moja pierwsza pozaeuropejska podróż.
Angkor Wat mnie zachwycił - faktycznie warto zerwać się rano na wschód słońca - potem te tłumy się rozpraszają i już ma się chwilę dla siebie.
Amok też mnie nie zachwycił, ale mnie ogólnie nie zachwyca azjatycka kuchnia (z wyjątkiem Singapuru) więc w sumie to nic dziwnego.
W Phnom Penh niestety nie byłam na Polach Śmierci - lało masakrycznie i się nie dało. Oglądałaś film "Pola śmierci"?
Jeśli czytasz po angielsku to bardzo polecam powieść "First they killed my father - a daughter of Cambodia remembers" - niesamowita relacja z tamtych dni oczami dziecka. -
też mi się tak w Azji wydawało:)
I wydawało mi się wtedy niemożliwe, żeby gdzieś mieli jeszcze więcej tych owoców. A jednak.... ;) -
Koleżanka Telmy była uśmiechnięta cały czas:)
-
zakładam, że przywaliłaby tak, że miska nadal by nieruchomo stała na głowie:D
-
nie, słońce trochę przygrzało....