Komentarze użytkownika amused.to.death, strona 130
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
-
ciekawe, czy za kolejne 25 lat też tak będzie....
Niby poza miastami drogi bywają niezłe - nawet jeśli chodzi o asfalt, ale miasta hmmm....czasami kilka ulic super, a poza tym wygląda jak wygląda...
-
patrząc po wszystkim to trochę 'strach się bać' tego lotniska, w każdym razie znajomy opowiadał, że jak jego znajomy miał wypadek to czekali parę dnia aż stan sie poprawi, żeby go do Ghany przewieźć.
-
Naprawdę tak czerwono?
:)
-
Edynburg to zdecydowanie jedno z moich miast marzeń!
Ale za każdym razem kiedy planuję coś nie wychodzi... więc na razie pozostaje to tylko w sferze marzeń.
Dzięki za relację!
-
to ogony?
-
takie niespodzianki są częste, dlatego czołówka to podstawowe wyposażenie turysty wieczorem (i co z tego, że miejscowi się śmieją....)
-
jedzonko, ale niedobre....
To w sumie ciekawe - kupiłam przed wyjazdem czekoladę z kakao z Ghany - była pyszna, a na miejscu ŻADNEJ dobrej czekolady nie było.....
Tzn. w ogóle to udało mi się cudem znaleźć jedną miejscową czekoladę...
-
o właśnie....niech będzie, że z lewej po prawej:D
ja byłam b. przewidująca i wiedziałam, że mi się nie będzie chciało wracać w mokrych ciuchach więc sobie SPOKOJNIE posiedziałam na kamieniu...
-
czy czysto....hmmmm?
Powiedzmy, że to zdumiewające, że przy takiej ilości mioteł było TAK brudno...
-
ciekawe, czy za kolejne 25 lat też tak będzie....
Niby poza miastami drogi bywają niezłe - nawet jeśli chodzi o asfalt, ale miasta hmmm....czasami kilka ulic super, a poza tym wygląda jak wygląda... -
patrząc po wszystkim to trochę 'strach się bać' tego lotniska, w każdym razie znajomy opowiadał, że jak jego znajomy miał wypadek to czekali parę dnia aż stan sie poprawi, żeby go do Ghany przewieźć.
-
Naprawdę tak czerwono?
:) -
Edynburg to zdecydowanie jedno z moich miast marzeń!
Ale za każdym razem kiedy planuję coś nie wychodzi... więc na razie pozostaje to tylko w sferze marzeń.
Dzięki za relację! -
to ogony?
-
takie niespodzianki są częste, dlatego czołówka to podstawowe wyposażenie turysty wieczorem (i co z tego, że miejscowi się śmieją....)
-
jedzonko, ale niedobre....
To w sumie ciekawe - kupiłam przed wyjazdem czekoladę z kakao z Ghany - była pyszna, a na miejscu ŻADNEJ dobrej czekolady nie było.....
Tzn. w ogóle to udało mi się cudem znaleźć jedną miejscową czekoladę... -
o właśnie....niech będzie, że z lewej po prawej:D
ja byłam b. przewidująca i wiedziałam, że mi się nie będzie chciało wracać w mokrych ciuchach więc sobie SPOKOJNIE posiedziałam na kamieniu... -
czy czysto....hmmmm?
Powiedzmy, że to zdumiewające, że przy takiej ilości mioteł było TAK brudno...
A pani torby miała puste, bo widziałam jak komuś pokazywała i zdejmowała. Założyła sama tylko ostrożnie, żeby równowagę utrzymać.