Komentarze użytkownika radekdudek26, strona 10
Przejdź do głównej strony użytkownika radekdudek26
-
Oj, smutna Ko Lanta bez koloru, smutna... A to takie sympatyczne miejsce.
-
Z tego co pamiętam, to właściciele biur turystycznych wspominali o okresie od 2 do 5 lat dla maszyny. Z solą nie ma żartów!
-
Oprawca!
-
Sam wiesz, że krytyki się nie boję, skoro przygodę z kolumberem zacząłem od scysji z Tobą:) Dzienniki mam w Polsce, a w Warszawie będę dopiero w kwietniu. Nie chciałbym rzeźbić w g... tylko po to by coś pod zdjęciem było. Póki co, nici z polowania.
-
Mój hiszpański ledwo podołał:) Z przyjemnością odpowiem na pytania i podpowiem, gdzie jechać, a gdzie nie. Boliwia nie do pominięcia!!!
-
Owszem, choć nie jestem pewien, że dane mi jest napisać tekst, który nie będzie brzmiał pretensjonalnie. Obawiam się, że zabiję tę podróż nudną wyliczanką miejsc, albo jeszcze gorzej napiszę coś nieznośnego. Podczas podróży pisałem nawet dziennik, ale nie zajrzałem do niego od powrotu do kraju. Zobaczymy. Dzięki za plusy!
-
Więcej dobrych nie ma. Ja niestety bawię się małpką i ze 100 fotek, jedna lub dwie mają sens. Szkoda. Muszę zainwestować w lepszy sprzęt, choć nie uśmiecha mi się targać statywu i kilku obiektywów na plecach zarówno moich jak i wielbłądzich.
-
Koleżanka zza granicy:) Z przodu okrycie było jeszcze krótsze!
-
Dzięki zfieszu. Zgadza się, to wioska z "Gladiatiora". A co do nazwy, to nawet voyager nas nie pogodzi:)
-
Kto by pomyślał, że obecność żony może wywołać drewno, znaczy wilka z lasu...
-
Oj, smutna Ko Lanta bez koloru, smutna... A to takie sympatyczne miejsce.
-
Z tego co pamiętam, to właściciele biur turystycznych wspominali o okresie od 2 do 5 lat dla maszyny. Z solą nie ma żartów!
-
Oprawca!
-
Sam wiesz, że krytyki się nie boję, skoro przygodę z kolumberem zacząłem od scysji z Tobą:) Dzienniki mam w Polsce, a w Warszawie będę dopiero w kwietniu. Nie chciałbym rzeźbić w g... tylko po to by coś pod zdjęciem było. Póki co, nici z polowania.
-
Mój hiszpański ledwo podołał:) Z przyjemnością odpowiem na pytania i podpowiem, gdzie jechać, a gdzie nie. Boliwia nie do pominięcia!!!
-
Owszem, choć nie jestem pewien, że dane mi jest napisać tekst, który nie będzie brzmiał pretensjonalnie. Obawiam się, że zabiję tę podróż nudną wyliczanką miejsc, albo jeszcze gorzej napiszę coś nieznośnego. Podczas podróży pisałem nawet dziennik, ale nie zajrzałem do niego od powrotu do kraju. Zobaczymy. Dzięki za plusy!
-
Więcej dobrych nie ma. Ja niestety bawię się małpką i ze 100 fotek, jedna lub dwie mają sens. Szkoda. Muszę zainwestować w lepszy sprzęt, choć nie uśmiecha mi się targać statywu i kilku obiektywów na plecach zarówno moich jak i wielbłądzich.
-
Koleżanka zza granicy:) Z przodu okrycie było jeszcze krótsze!
-
Dzięki zfieszu. Zgadza się, to wioska z "Gladiatiora". A co do nazwy, to nawet voyager nas nie pogodzi:)
-
Kto by pomyślał, że obecność żony może wywołać drewno, znaczy wilka z lasu...