Komentarze użytkownika dino, strona 1341
Przejdź do głównej strony użytkownika dino
-
to było w Turcji
-
moi kumple kiedyś spali legalnie na czyimś dachu i podobno było zarąbiście
-
podobno tam fajnie wieje i windsurfingowcy mają raj, był znajomy,
co do kąpieli to anikkkk miała chęć na basenik z ciepłą wodą :)
-
autobusem jeździłem tylko w miastach, metrem próbowałem w San Francisco i Nowym Jorku (przejechałem z Manhattanu przez Brooklyn na Kennedy'ego), samolotem pomiędzy Chicago, a Miami i Phoenix, a także San Francisco i bardzo dużo kilometów zrobiłem samochodem, no i pieszo po szlakach uzbierałoby się ze 150 km,
spałem w hotelach i motelach i pod namiotem - raz miałem stracha razem z kumplem jak byliśmy niedaleko Tuba City i kolega poszedł odcedzić kartofelki, szybko wrócił, bo pojawiło się kilku takich Winnetou, że trzeba było szybko spadać, nigdy jak dotąd nie miałem problemów - co do jeżdżenia autobusem pomiędzy miastami to można, ale sieć połączeń nie zawsze pasuje
-
kto tę grę zaczął fak faktem ?!?
-
no dzisiaj widziałem na kolumberku jedną lasię z gołym brzuchem i nartami :), al eto raczje nie z Polski było...
-
no to taki hadrcore jak przejechać przez Meksyk w nocy z lotniska na dworzec :)))
-
bo te zwykłe aparaciki wbrew pozorom mają zaszytą poważną inteligencję, analizuą mnóstwo elementów obrazu i dobierają właściwą ekspozycję, rozpoznają twarze, a nawet nie pozwalają zrobić zdjęcia jak się nie uśmiechniesz, itd.
jedyna wada, że gdy jest ciemniej to szumią strasznie...
-
uczestniczyć czynnie w grze, złośliwe koleżanki :)
-
ja tam chcę kumpla wyciągnąć nad Biebrzę na tropienie wilka - dwa lata temu trochę przegoniliśmy przewodniczkę po bagnach :)
Czerwone Bagno - to jest to!
-
to było w Turcji
-
moi kumple kiedyś spali legalnie na czyimś dachu i podobno było zarąbiście
-
podobno tam fajnie wieje i windsurfingowcy mają raj, był znajomy,
co do kąpieli to anikkkk miała chęć na basenik z ciepłą wodą :) -
autobusem jeździłem tylko w miastach, metrem próbowałem w San Francisco i Nowym Jorku (przejechałem z Manhattanu przez Brooklyn na Kennedy'ego), samolotem pomiędzy Chicago, a Miami i Phoenix, a także San Francisco i bardzo dużo kilometów zrobiłem samochodem, no i pieszo po szlakach uzbierałoby się ze 150 km,
spałem w hotelach i motelach i pod namiotem - raz miałem stracha razem z kumplem jak byliśmy niedaleko Tuba City i kolega poszedł odcedzić kartofelki, szybko wrócił, bo pojawiło się kilku takich Winnetou, że trzeba było szybko spadać, nigdy jak dotąd nie miałem problemów - co do jeżdżenia autobusem pomiędzy miastami to można, ale sieć połączeń nie zawsze pasuje -
kto tę grę zaczął fak faktem ?!?
-
no dzisiaj widziałem na kolumberku jedną lasię z gołym brzuchem i nartami :), al eto raczje nie z Polski było...
-
no to taki hadrcore jak przejechać przez Meksyk w nocy z lotniska na dworzec :)))
-
bo te zwykłe aparaciki wbrew pozorom mają zaszytą poważną inteligencję, analizuą mnóstwo elementów obrazu i dobierają właściwą ekspozycję, rozpoznają twarze, a nawet nie pozwalają zrobić zdjęcia jak się nie uśmiechniesz, itd.
jedyna wada, że gdy jest ciemniej to szumią strasznie... -
uczestniczyć czynnie w grze, złośliwe koleżanki :)
-
ja tam chcę kumpla wyciągnąć nad Biebrzę na tropienie wilka - dwa lata temu trochę przegoniliśmy przewodniczkę po bagnach :)
Czerwone Bagno - to jest to!