Komentarze użytkownika duzinek, strona 73
Przejdź do głównej strony użytkownika duzinek
-
Coż za ciekawe i nowatorskie podejście do relacji
-
To taki orginalny sposób na brak miejsca, tak?
-
Plusik za ukochane Indie mojej mamy :)
-
voyagerze - dzieki, z ust mi to wyjąłeś :)
-
ogrooomny plus za podróż z tłem. Dzięki takim dodatkom podróż (moim skromnym zdaniem) nabiera barw, dlatego już czekam na kolejne opowiastki :)
-
Ciekawe jak to jest mieszkać na takiej ulicy i podawać gdzieś adres zamieszkania...
-
:) Trumienka Bambiny jest obecnie odgrodzona od zwiedzających - nie pomnę tylko (byłam tam ponad 3 lata temu) czy była za drugą szybą czy za kratami - więc napisy to spadek po poprzednich turystach.
Zgadzam się, że warto opowiadać o różnych nietypowych miejscach. Chciałam tylko niezgodzić się ze stanowiskiem autorki artykułu, że ekspozycja przekracza granice dobrego smaku czy szacunku do zmarłych. Z resztą w artykule wyraźnie sugeruje, że rodziny zmarłych zgadzali się na ten "proceder" płacąc za balsamowanie. Dlatego wystawa dla mnie jest lekcją historii, lekcją specyficznej kultury, po trosze lekcją biologii, a nie tanią sensacją.
A dodatkowo uważam, że takie przedstawienie wystawy jako "makabrycznej" dodatkowo zachęci pseudo turystów,a może zniechęcić tych prawdziwych, więc czułam się zobowiązana przedstawić inny punkt widzenia. :)
-
BYłam w katakumbach kapucynów w Palermo. Pewien dreszczyk jest, ale czy jest to makabryczne. i takie oburzające... To co powiedzieć o kapilach ze szczątków ludzkich przy kościele (nomen omen) kapucynów w Rzymie? Dla mnie jeżeli cos przekracza szacunek do zmarłych to właśnie to drugie.
To czy katakumby w Palermo nie naruszają szacunku dla zmarłych zależy głownie od zwiedzających. W trakcie mojego pobytu wszyscy zachowywali się godnie (zwiedzałam indywidualnie, więc oceniam w tej chwili różne osoby a nie zorganizowaną grupę) - nie było słychać śmichó-chichów, nie było biegania, czy innych tego typu "działań niepożądanych". Wszyscy zwiedzali w skupieniu.
Po wyjściu, wraz z kolegą chwilę dyskutowaliśmy właśnie na temat "po co". Doszliśmy do wniosku, że świadomy turysta, jak nie ma ochoty to nie wejdzie; a jak chce poznać ten kawałek "historii, kultury" to zachowa się wewnątrz przyzwoicie. A jeżeli chodzi o grupy żądne tylko emocji... Takich nigdy nie wyeliminujemy, prawda? A ten artykuł początkowo opublikowany zdaje się w gazecie (pamiętam, że czytałam go wcześniej) tylko reklamuje to miejsce własnie tym drugim.
Na koniec dodam - nie fascynuje mnie śmierć czy zwłoki; nie powiem, że było pięknie, ale na pewno wizyta w tamtym miejscu skłaniała do refleksji.
-
No proszę -jaki ten świat mały. A trójmiasto jeszcze mniejsze :)
-
ech, chciałabym tam być....
-
Coż za ciekawe i nowatorskie podejście do relacji
-
To taki orginalny sposób na brak miejsca, tak?
-
Plusik za ukochane Indie mojej mamy :)
-
voyagerze - dzieki, z ust mi to wyjąłeś :)
-
ogrooomny plus za podróż z tłem. Dzięki takim dodatkom podróż (moim skromnym zdaniem) nabiera barw, dlatego już czekam na kolejne opowiastki :)
-
Ciekawe jak to jest mieszkać na takiej ulicy i podawać gdzieś adres zamieszkania...
-
:) Trumienka Bambiny jest obecnie odgrodzona od zwiedzających - nie pomnę tylko (byłam tam ponad 3 lata temu) czy była za drugą szybą czy za kratami - więc napisy to spadek po poprzednich turystach.
Zgadzam się, że warto opowiadać o różnych nietypowych miejscach. Chciałam tylko niezgodzić się ze stanowiskiem autorki artykułu, że ekspozycja przekracza granice dobrego smaku czy szacunku do zmarłych. Z resztą w artykule wyraźnie sugeruje, że rodziny zmarłych zgadzali się na ten "proceder" płacąc za balsamowanie. Dlatego wystawa dla mnie jest lekcją historii, lekcją specyficznej kultury, po trosze lekcją biologii, a nie tanią sensacją.
A dodatkowo uważam, że takie przedstawienie wystawy jako "makabrycznej" dodatkowo zachęci pseudo turystów,a może zniechęcić tych prawdziwych, więc czułam się zobowiązana przedstawić inny punkt widzenia. :) -
BYłam w katakumbach kapucynów w Palermo. Pewien dreszczyk jest, ale czy jest to makabryczne. i takie oburzające... To co powiedzieć o kapilach ze szczątków ludzkich przy kościele (nomen omen) kapucynów w Rzymie? Dla mnie jeżeli cos przekracza szacunek do zmarłych to właśnie to drugie.
To czy katakumby w Palermo nie naruszają szacunku dla zmarłych zależy głownie od zwiedzających. W trakcie mojego pobytu wszyscy zachowywali się godnie (zwiedzałam indywidualnie, więc oceniam w tej chwili różne osoby a nie zorganizowaną grupę) - nie było słychać śmichó-chichów, nie było biegania, czy innych tego typu "działań niepożądanych". Wszyscy zwiedzali w skupieniu.
Po wyjściu, wraz z kolegą chwilę dyskutowaliśmy właśnie na temat "po co". Doszliśmy do wniosku, że świadomy turysta, jak nie ma ochoty to nie wejdzie; a jak chce poznać ten kawałek "historii, kultury" to zachowa się wewnątrz przyzwoicie. A jeżeli chodzi o grupy żądne tylko emocji... Takich nigdy nie wyeliminujemy, prawda? A ten artykuł początkowo opublikowany zdaje się w gazecie (pamiętam, że czytałam go wcześniej) tylko reklamuje to miejsce własnie tym drugim.
Na koniec dodam - nie fascynuje mnie śmierć czy zwłoki; nie powiem, że było pięknie, ale na pewno wizyta w tamtym miejscu skłaniała do refleksji. -
No proszę -jaki ten świat mały. A trójmiasto jeszcze mniejsze :)
-
ech, chciałabym tam być....