Komentarze użytkownika marger22, strona 163
Przejdź do głównej strony użytkownika marger22
-
Piotrze niezmiernie się cieszę, że tak często zaglądasz do 'Mojego Krakowa'. Radość moja jest tym większa, że nigdy nie przychodzisz z pustymi rękoma, przynosząc obfitą wiązkę wspaniałych komentarzy
-
to samo, obie nazwy są na równi w użyciu
miałem dylemat której użyć nawet sprawdzałem jaką częściej się używa np na oficjalnych stronach miasta i wyszło, że obie nazwy figurują ale jakby minimalnie częściej Krakusa
-
i to na smoczy apetyt (żeby rozczarowanemu Smokowi nie było smutno)
-
dokładnie !
-
w sąsiednich budynkach nadal się studiuje...
no to co Piotrze może tak jakiś fakultacik na UJ?
-
Nigdy nie byłem w tamtych okolicach i bardzo żałuję bo okoliczności przyrody cudne... Bardzo zaintrygowała mnie sama nazwa Kurojady. Rozumiem że okoliczna ludność preferuje dietę drobiową...
A odnośnie uwagi Sławka o nie wypuszczaniu przez Leszka aparatu nawet podczas spotkań integracyjnych to nie mogę się z tym zgodzić... brak zdjęć z tej części wyjazdu wskazuje że Leszek podczas 'integracji' aparat jednak wypuścił z rąk... Jest też oczywiście druga ewentualność że tych zdjęć nie puściła cenzura... ;)
-
choć słonko i zieleń jakby już wiosenna ale jedna paproć wiosny nie czyni...
-
a mnie zaintrygowały te kwiaty na tym drzewku bądź krzewie... o tej porze to tylko oczar kwitnie ale z drugiej strony te kwiaty nie wyglądają na oczar...
-
jak ktoś wychodzi z cienia to i pewnie musi pokonać pewną barierę... a że to trudne stąd na zdjęciu wszyscy wolą pozostać w cieniu...
-
Piotrze ja też!
A czasami to przyłapuję się na tym że tyle razy na coś patrzyłem i nie widziałem...
-
Piotrze niezmiernie się cieszę, że tak często zaglądasz do 'Mojego Krakowa'. Radość moja jest tym większa, że nigdy nie przychodzisz z pustymi rękoma, przynosząc obfitą wiązkę wspaniałych komentarzy
-
to samo, obie nazwy są na równi w użyciu
miałem dylemat której użyć nawet sprawdzałem jaką częściej się używa np na oficjalnych stronach miasta i wyszło, że obie nazwy figurują ale jakby minimalnie częściej Krakusa -
i to na smoczy apetyt (żeby rozczarowanemu Smokowi nie było smutno)
-
dokładnie !
-
w sąsiednich budynkach nadal się studiuje...
no to co Piotrze może tak jakiś fakultacik na UJ? -
Nigdy nie byłem w tamtych okolicach i bardzo żałuję bo okoliczności przyrody cudne... Bardzo zaintrygowała mnie sama nazwa Kurojady. Rozumiem że okoliczna ludność preferuje dietę drobiową...
A odnośnie uwagi Sławka o nie wypuszczaniu przez Leszka aparatu nawet podczas spotkań integracyjnych to nie mogę się z tym zgodzić... brak zdjęć z tej części wyjazdu wskazuje że Leszek podczas 'integracji' aparat jednak wypuścił z rąk... Jest też oczywiście druga ewentualność że tych zdjęć nie puściła cenzura... ;)
-
choć słonko i zieleń jakby już wiosenna ale jedna paproć wiosny nie czyni...
-
a mnie zaintrygowały te kwiaty na tym drzewku bądź krzewie... o tej porze to tylko oczar kwitnie ale z drugiej strony te kwiaty nie wyglądają na oczar...
-
jak ktoś wychodzi z cienia to i pewnie musi pokonać pewną barierę... a że to trudne stąd na zdjęciu wszyscy wolą pozostać w cieniu...
-
Piotrze ja też!
A czasami to przyłapuję się na tym że tyle razy na coś patrzyłem i nie widziałem...