Komentarze użytkownika marger22, strona 117
Przejdź do głównej strony użytkownika marger22
-
pomalowanych drzwi na tej uliczce jest dziesiątki a co jedne to ładniejsze!
-
to akurat wiem... to skrzyżowanie ananasa z bananem, próbowałem, smak nie powala ale sam owoc bardzo oryginalny
-
mają choć ku mojemu zdziwieniu bardzo mało ludzi żyje z łowienia, to z powodu tej linii brzegowej i warunków jakie są na oceanie
większość ludzi żyje z rolnictwa choć jak się patrzy na te zbocza i te tarasiki na których uprawiają to się w głowie kręci od samego patrzenia
-
nie są niestety z piernika
-
tutaj to mi trochę się kojarzyło z Ameryką Południową... wprawdzie nie byłem ale tak sobie wyobrażam
-
ja odniosłem wrażenie że tam zawsze jest pod górę...
może szkoły budują nad oceanem wtedy dzieci z radością by zbiegały z porozrzucanych po wzgórzach domów
tylko co z powrotem???
-
miejscowy pekaes jeździ widziałem na własne oczy choć w niektórych miejscach trudno było sobie wyobrazić jak on sobie radzi
-
Też lubię.
Iwonko trafne porównanie!
-
Na razie nie trzeba ale niepotrzebnie podsunęłaś ten pomysł władzom Portugalii. Są na etapie opodatkowania wszystkiego i niebawem pewnie urzędnik z kasą fiskalną się w tym miejscu pojawi :)
-
Piotrze i Iwonko! Z tym kopa lat to żeście przesadzili... Kopa miesięcy to tak. Tak czy siak nie jest to usprawiedliwienie mojej nieobecności. Usprawiedliwienie oczywiście doniosę... rozumiem, że takie 'od rodziców' to nie przejdzie... Niezmiernie się cieszę, że Was widzę i pozdrawiam gorąco. Gdzieś dzisiaj obiło mi się o oczy, że Hooltayka się gdzieś pakuje ale mam nadzieję, że chce się tylko z nami podroczyć :)
Hooltayko dziękuję za miłe słowa odnośnie podróży. Też chorowałem zarówno na Maderę jak i Maroko. Do Maroko wybieram się od dwóch lat i mam nadzieję że niebawem wreszcie tam polecę. A Madery wypiję za Ciebie kilka kieliszków i to z dziką rozkoszą!
Olafie/Aniu (nie wiem jak się zwracać) dziękuję za odwiedzenie mojej Madery i tyle miłych słów. Fajnie jak coś z tej mojej wyprawy kiedyś Ci się przyda. Sam z własnego doświadczenia wiem jak relacje Voyagera na Kolumberze zaraziły mnie Maderą i wiele z jego zdjęć głęboko zapadły mi w pamięci.
Iwonko dziękuję za miłe słowa. Cieszę się że przeczytałaś relację i to do tego jednym tchem! To wspaniały komplement.
Dziękuję wszystkim, którzy czytają relacje. Myślałem, że już nikt nie czyta a tu taka miła niespodzianka. Choć swoją drogą chyba przesadziłem z tym obszernym opisem...
-
pomalowanych drzwi na tej uliczce jest dziesiątki a co jedne to ładniejsze!
-
to akurat wiem... to skrzyżowanie ananasa z bananem, próbowałem, smak nie powala ale sam owoc bardzo oryginalny
-
mają choć ku mojemu zdziwieniu bardzo mało ludzi żyje z łowienia, to z powodu tej linii brzegowej i warunków jakie są na oceanie
większość ludzi żyje z rolnictwa choć jak się patrzy na te zbocza i te tarasiki na których uprawiają to się w głowie kręci od samego patrzenia -
nie są niestety z piernika
-
tutaj to mi trochę się kojarzyło z Ameryką Południową... wprawdzie nie byłem ale tak sobie wyobrażam
-
ja odniosłem wrażenie że tam zawsze jest pod górę...
może szkoły budują nad oceanem wtedy dzieci z radością by zbiegały z porozrzucanych po wzgórzach domów
tylko co z powrotem??? -
miejscowy pekaes jeździ widziałem na własne oczy choć w niektórych miejscach trudno było sobie wyobrazić jak on sobie radzi
-
Też lubię.
Iwonko trafne porównanie! -
Na razie nie trzeba ale niepotrzebnie podsunęłaś ten pomysł władzom Portugalii. Są na etapie opodatkowania wszystkiego i niebawem pewnie urzędnik z kasą fiskalną się w tym miejscu pojawi :)
-
Piotrze i Iwonko! Z tym kopa lat to żeście przesadzili... Kopa miesięcy to tak. Tak czy siak nie jest to usprawiedliwienie mojej nieobecności. Usprawiedliwienie oczywiście doniosę... rozumiem, że takie 'od rodziców' to nie przejdzie... Niezmiernie się cieszę, że Was widzę i pozdrawiam gorąco. Gdzieś dzisiaj obiło mi się o oczy, że Hooltayka się gdzieś pakuje ale mam nadzieję, że chce się tylko z nami podroczyć :)
Hooltayko dziękuję za miłe słowa odnośnie podróży. Też chorowałem zarówno na Maderę jak i Maroko. Do Maroko wybieram się od dwóch lat i mam nadzieję że niebawem wreszcie tam polecę. A Madery wypiję za Ciebie kilka kieliszków i to z dziką rozkoszą!
Olafie/Aniu (nie wiem jak się zwracać) dziękuję za odwiedzenie mojej Madery i tyle miłych słów. Fajnie jak coś z tej mojej wyprawy kiedyś Ci się przyda. Sam z własnego doświadczenia wiem jak relacje Voyagera na Kolumberze zaraziły mnie Maderą i wiele z jego zdjęć głęboko zapadły mi w pamięci.
Iwonko dziękuję za miłe słowa. Cieszę się że przeczytałaś relację i to do tego jednym tchem! To wspaniały komplement.
Dziękuję wszystkim, którzy czytają relacje. Myślałem, że już nikt nie czyta a tu taka miła niespodzianka. Choć swoją drogą chyba przesadziłem z tym obszernym opisem...