Komentarze użytkownika anianasadach, strona 249
Przejdź do głównej strony użytkownika anianasadach
-
Kryzys? Raczej nie. Przypuszczalnie zbytnio się rozmarzyli. Stadnina ciągle nie ma takiego ogiera, którego potomkowie zwyciężaliby wystarczająco często na wyścigach. To jest miarą wartości konia przede wszystkim.
-
Przypuszczałam, że o tym myślisz. Mogło być tak, że konie kupili od nas Rosjanie i nadali im swoje imiona. Często bywa, że wracają do nas na chwilę ogiery w wiadomych celach, mogło być też tak, że z jakiś powodów zostali zakupieni przez naszą stadninę ich potomkowie. Jak było w tym przypadku, nie wiem.
-
Też :)
-
Niewykonalne :)
-
Pewnie są jak wszędzie przy granicy ale glowy nie dam ;-)
-
Ja nie żartuję.Widziałam, co te dzieci potrafią po dwóch latach szkoły. Kształcą je wszechstronnie, łącznie z muzyką, śpiewem,tańcem, sportem i plastyką. Takie zajęcia mają tam codziennie. Stanowią znakomity dla psychiki dziecka przerywnik w uczeniu się podstawowych przedmiotów. Nie noszą plecaków z książkami, tylko posługują się laptopami...to tak z grubsza.
-
Chyba nie ale głowy nie dam ;)
-
Taka jest. Spytaj Martę Gessler (nie Magdę) ;)
-
Nic na to nie poradzę...tak można wyczytać z różnych materiałów. ;) Musi mieć jakieś cechy wspólne, choć bogactwem wystroju nie grzeszy ;) W kościółku, za tą dzwonnicą była kiedyś cerkiew i w tym czasie chyba tę dzwonnicę wybudowano ;)
-
Komputerami mnie zaskoczyłeś ;)
-
Kryzys? Raczej nie. Przypuszczalnie zbytnio się rozmarzyli. Stadnina ciągle nie ma takiego ogiera, którego potomkowie zwyciężaliby wystarczająco często na wyścigach. To jest miarą wartości konia przede wszystkim.
-
Przypuszczałam, że o tym myślisz. Mogło być tak, że konie kupili od nas Rosjanie i nadali im swoje imiona. Często bywa, że wracają do nas na chwilę ogiery w wiadomych celach, mogło być też tak, że z jakiś powodów zostali zakupieni przez naszą stadninę ich potomkowie. Jak było w tym przypadku, nie wiem.
-
Też :)
-
Niewykonalne :)
-
Pewnie są jak wszędzie przy granicy ale glowy nie dam ;-)
-
Ja nie żartuję.Widziałam, co te dzieci potrafią po dwóch latach szkoły. Kształcą je wszechstronnie, łącznie z muzyką, śpiewem,tańcem, sportem i plastyką. Takie zajęcia mają tam codziennie. Stanowią znakomity dla psychiki dziecka przerywnik w uczeniu się podstawowych przedmiotów. Nie noszą plecaków z książkami, tylko posługują się laptopami...to tak z grubsza.
-
Chyba nie ale głowy nie dam ;)
-
Taka jest. Spytaj Martę Gessler (nie Magdę) ;)
-
Nic na to nie poradzę...tak można wyczytać z różnych materiałów. ;) Musi mieć jakieś cechy wspólne, choć bogactwem wystroju nie grzeszy ;) W kościółku, za tą dzwonnicą była kiedyś cerkiew i w tym czasie chyba tę dzwonnicę wybudowano ;)
-
Komputerami mnie zaskoczyłeś ;)