Komentarze użytkownika kubdu, strona 440
Przejdź do głównej strony użytkownika kubdu
-
Rano tego dnia pogoda była fatalna, a jednak znalazły się chętni do plażowania. Widoki były niezłe. Rozpakowaliśmy sprzęt. Panie chętne nie miały nic przeciwko, by je .... sfotografować. ;)
-
Klaskanie.
-
Czułe i wierne spojrzenie posyła smokowi, stąd tytuł "miłość jest w powietrzu", a nie "w miłosnym uścisku". Czy tak ?
-
:-)))) No masz ! Subtelne smoki i żarłoczne koale.
-
Na wylot to znam pluszaki i to dosłownie.
-
:-) Ale pysznie ! I kto by pomyślał, że zasłużę sobie na taki honor. A następna podróż, o którą pytasz - w realu w czerwcu plan kierunek włoski Toskania i Dolomity (na razie to marznie, ale ostatnimi laty udawało się je urzeczywistniać). Australia - nie uwierzę, że to możliwe. A moja wymarzona Ameryka Południowa ... dużo kuponów lotto i chyba dużo straconych złudzeń. W każdym bądź razie ambitnie się na kolumberku przygotowuję i do tych małych i do dużych i do tych na dzień dzisiejszy nieosiągalnych. W 1988 nie śmiałam marzyć o paszporcie, a teraz ... Przecież wszystko jest możliwe.
-
Cieszę się ogromnie. Teraz łatwiej mi będzie Cię śledzić, a broń boże prześladować.
-
Dziękuję ! Bardzo dziękuję. Nie chciałam Cię tak bezczelnie prowokować.
-
literatura (? :-) to zdecydowanie bezpieczniejszy temat. Chyba, że wszyscy kolumberczycy zostali już sprawdzeni.
-
Podziwiam odwagę. Ja miałam stracha nawet w 2001, kiedy z Knina do Szybenika jechaliśmy samotnie, pierwszym samochodem (używka i to bardzo nietypowa) i nie spotkaliśmy po drodze żywego ducha, a ślady wojny wtedy wydawały się bardzo świeże.
-
Rano tego dnia pogoda była fatalna, a jednak znalazły się chętni do plażowania. Widoki były niezłe. Rozpakowaliśmy sprzęt. Panie chętne nie miały nic przeciwko, by je .... sfotografować. ;)
-
Klaskanie.
-
Czułe i wierne spojrzenie posyła smokowi, stąd tytuł "miłość jest w powietrzu", a nie "w miłosnym uścisku". Czy tak ?
-
:-)))) No masz ! Subtelne smoki i żarłoczne koale.
-
Na wylot to znam pluszaki i to dosłownie.
-
:-) Ale pysznie ! I kto by pomyślał, że zasłużę sobie na taki honor. A następna podróż, o którą pytasz - w realu w czerwcu plan kierunek włoski Toskania i Dolomity (na razie to marznie, ale ostatnimi laty udawało się je urzeczywistniać). Australia - nie uwierzę, że to możliwe. A moja wymarzona Ameryka Południowa ... dużo kuponów lotto i chyba dużo straconych złudzeń. W każdym bądź razie ambitnie się na kolumberku przygotowuję i do tych małych i do dużych i do tych na dzień dzisiejszy nieosiągalnych. W 1988 nie śmiałam marzyć o paszporcie, a teraz ... Przecież wszystko jest możliwe.
-
Cieszę się ogromnie. Teraz łatwiej mi będzie Cię śledzić, a broń boże prześladować.
-
Dziękuję ! Bardzo dziękuję. Nie chciałam Cię tak bezczelnie prowokować.
-
literatura (? :-) to zdecydowanie bezpieczniejszy temat. Chyba, że wszyscy kolumberczycy zostali już sprawdzeni.
-
Podziwiam odwagę. Ja miałam stracha nawet w 2001, kiedy z Knina do Szybenika jechaliśmy samotnie, pierwszym samochodem (używka i to bardzo nietypowa) i nie spotkaliśmy po drodze żywego ducha, a ślady wojny wtedy wydawały się bardzo świeże.