Komentarze użytkownika kubdu, strona 350
Przejdź do głównej strony użytkownika kubdu
-
Szanowny Panie Piotrze ! Podanie : Zwracam się z uprzejmą prośbą o prolongatę terminu .... Liczę na pozytywne rozpatrzenie mojej spray. Z poważaniem ...
-
Och, Piotrze, nie sypiam po nocach, w pracy jestem zakręcona, drżą mi ręce .. a wszystko to za sprawka własnego niewinnego komentarza. Wiesz, że obietnic nie dotrzymuję. No i kto mnie wtedy rozpozna. I jak ja,kręcąca się w kółko po małym europejskim podwórku pasuję do takiego wypasionego, zaoceanicznego awatarka. Marzy mi się rubaszna, duża baba ... wiejska,peerelowska ... Wciąż poszukuję. Jeszcze się zastanowię. O.K.?
-
Ja zjadłam cały. Nie wytrzymałam. Tatry, Tatry ... zawsze zachłannie, byle bez Zakopca, Krupówek, bo trawienie mi wtedy szwankuje. Panie Layne, smakujesz Pan Tatry w iście eleganckim stylu. A my smakujemy z przyjemnością Twoją podróż.
-
Adres, proszę. Nazwę, proszę.
-
Na Krupówkach to nawet za słońce zapłacić każą, o leżeniu nie ma mowy, a miejsce do siedzenia rezerwować trzeba z półrocznym wyprzedzeniem, a i tak wykiwają.
-
:-))) z godnością oddalił się i gdy zniknął nam z oczu za zakrętem, dobiegł nas płaczliwy okrzyk AŁA ! ( a może gorzej)
-
Bosko ! A tak się lekko oprę ... do sierści przytulę.
-
Uff ! Zasapałam się.
-
W sierpniu machałam i machałam z Sarniej, a Ty Arnold w konia mnie zrobiłeś i dopiero w październiku przyjechałeś.
-
Zamarłam,jak mi się tak wynurzył.
-
Szanowny Panie Piotrze ! Podanie : Zwracam się z uprzejmą prośbą o prolongatę terminu .... Liczę na pozytywne rozpatrzenie mojej spray. Z poważaniem ...
-
Och, Piotrze, nie sypiam po nocach, w pracy jestem zakręcona, drżą mi ręce .. a wszystko to za sprawka własnego niewinnego komentarza. Wiesz, że obietnic nie dotrzymuję. No i kto mnie wtedy rozpozna. I jak ja,kręcąca się w kółko po małym europejskim podwórku pasuję do takiego wypasionego, zaoceanicznego awatarka. Marzy mi się rubaszna, duża baba ... wiejska,peerelowska ... Wciąż poszukuję. Jeszcze się zastanowię. O.K.?
-
Ja zjadłam cały. Nie wytrzymałam. Tatry, Tatry ... zawsze zachłannie, byle bez Zakopca, Krupówek, bo trawienie mi wtedy szwankuje. Panie Layne, smakujesz Pan Tatry w iście eleganckim stylu. A my smakujemy z przyjemnością Twoją podróż.
-
Adres, proszę. Nazwę, proszę.
-
Na Krupówkach to nawet za słońce zapłacić każą, o leżeniu nie ma mowy, a miejsce do siedzenia rezerwować trzeba z półrocznym wyprzedzeniem, a i tak wykiwają.
-
:-))) z godnością oddalił się i gdy zniknął nam z oczu za zakrętem, dobiegł nas płaczliwy okrzyk AŁA ! ( a może gorzej)
-
Bosko ! A tak się lekko oprę ... do sierści przytulę.
-
Uff ! Zasapałam się.
-
W sierpniu machałam i machałam z Sarniej, a Ty Arnold w konia mnie zrobiłeś i dopiero w październiku przyjechałeś.
-
Zamarłam,jak mi się tak wynurzył.