Komentarze do profilu użytkownika arnold.layne, strona 32

Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne

  1. city_hopper
    city_hopper (30.03.2010 0:37)
    Thnx :-)
  2. mj1945
    mj1945 (29.03.2010 21:34)
    za komentarze również
    gratuluję bystrego oka-trabi
  3. mj1945
    mj1945 (29.03.2010 21:31)
    dziękuję za pozytywa i plusy dla fotek z Bydgoszczy
    oj mógłbym zrealizować taki temat-byłaby załamka
  4. kuniu_ock
    kuniu_ock (29.03.2010 19:21)
    "No tak, masz rację ;-))"
    a słyszałeś o określeniu lubej: "Mamracja"?
    :P

    "..siedzimy sobie - ja i moja Mamracja.."
    :P
  5. kuniu_ock
    kuniu_ock (29.03.2010 8:22)
    oj Arnold Arnold... :P po co miałem znak dawać, jeżeli masz tam sporo różnych znaków? :P poza tym się zapuściłeś w puszczę, no to jak.. :P
    a tak w ogóle - to przecież nie mam żadnego kontaktu do Ciebie (z komputerem stacjonarnym przecież nie podróżuję :P)
    :P
  6. lmichorowski
    lmichorowski (28.03.2010 23:19)
    Masz rację, o tych faktach (Berlin 1953, Nowoczerkask 1962) wie mała część społeczeństwa, podobnie jak o buncie więźniów w obozie w Kengirze w rejonie Dżezkazganu w Kazachstanie w 1954 roku, o którym to buncie i jego krwawym stłumieniu pisał Aleksander Sołżenicyn w swoim "Archipelagu Gułag". Pozdrawiam.
  7. siuniek
    siuniek (28.03.2010 22:00)
    Witam, dziękuję za odwiedziny plusiki. Zapraszam ponownie :) Od dziś dużo więcej zdjęć.
  8. kuniu_ock
    kuniu_ock (28.03.2010 21:57)
    heja! a ja byłem dziś na Saskiej Kępie! :P na tej ulicy, co znaki pstrykałeś! :P
  9. tube-roza
    tube-roza (28.03.2010 20:14)
    dziękuję :)
  10. lmichorowski
    lmichorowski (27.03.2010 21:39)
    Dzięki, Robercie, za odwiedzenie Wschodniego Berlina z lat 80-tych i plusy. Zgadzam się z Tobą, że lata 80-te były takie jak twierdzisz (oczywiście w wymiarze społecznym, politycznym itp., bo w życiu prywatnym akurat dla mnie nie były one beznadzieją). Niestety, płyty "Stationary Traveller" nie znam. A co do protestu we Wschodnim Berlinie z 17 czerwca 1953 roku (nazywanym w niemieckiej historiorgafii Powstaniem Ludowym - Volksaufstand), to oczywiście wiedziałem o nim, ale może wynikać to stąd, że zawsze interesowałem się historią. Faktem jest, że w PRL-owskich szkołach raczej o tym nie uczono. Zresztą protesty te nie ograniczały się jedynie do Berlina. Strajki i demonstracje miały miejsce łącznie w ponad 600 zakładach, również na prowincji (w Halle, Magdeburgu, Jenie, Lipsku, Dreźnie, a nawet w przygranicznym Görlitz). Zamieszki krwawo stłumiły oddziały Armii Radzieckiej (według szacunków zachodnich śmierć poniosło ponad 300 osób, strona komunistyczna przyznała się do kilkudziesięciu ofiar). Pozdrawiam.