Ocenione komentarze użytkownika anna.amarasekara, strona 65

Przejdź do głównej strony użytkownika anna.amarasekara

  1. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (09.05.2011 9:35)
    Bartku- to Ty jesteś mistrzem w opowieściach, " Twoje Peru " towarzyszyło nam przed wyjazdem , więc to że moja opowieść podobała Ci się to dla mnie bardzo duży komplement. Mało tego tak mi się spodobał Twój opis , że postanowiłam iść Twym śladem i też opisywać nasze podróże małe i duże. Jesteś więc moim kolumberowym " ojcem chrzestnym" ;)).

    Machu Picchu - może jeszcze kiedyś, całe życie przed nami, a marzymy z mężem o tym od czasu , jak poznaliśmy kiedyś w Kielcach nauczyciela, który za przysłowiowego 1 $ zwiedził całą Amerykę Południową, to wówczas aż wstyd dla mnie dowiedziałam się o Machu Picchu i od tego czasu co mi wejdzie w łapy o tym kontynencie to czytam.
    mamy koleżankę Boliwijkę, która pracuje w Płocku , więc ostatniego słowa nie powiedzieliśmy, tym bardziej , że na tej wycieczce właściwie Boliwii nie zwiedzaliśmy.

    Pozdrawiamy Smoczka i Bartka ;))
  2. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (09.05.2011 9:23)
    Smoczku, - do tematu świnki podeszliśmy z mężem tak, 32 sole nie majątek , zamówimy i zobaczymy... mieliśmy wybór , mogliśmy zamówić bez ryjka i łapek, nawet byłoby taniej, ale ja uważałam, że jak próbować to po peruwiańsku. Bartek ma rację, nadziewane polskie prosiaczki tez wyglądają okrutnie, mój mąż - Sri Lańczyk wzdryga się na kaszankę i czerninę, bo jak to można zjeść coś z krwi ?
    świnka wyglądała jak szczurek, była brzydka , ale smakowała bardzo dobrze, jak młody kurczaczek, przysłowiowy chłop się nią nie naje, mało mięska. Jestem za tym, żeby próbować kuchni lokalnych.

    i jeszcze coś dodam, kiedyś stałam w sklepie po bułki, przede mną Pan Czarodziej zabawiał sprzedawczynię, mnie się nie spieszyło... Oglądał ten pan program o szkole przetrwania , jak to uczestnicy jedli jakieś robale, Pan się wzdrygał, Pani też , że jak można jeść takie paskudztwo i że oni nigdy w życiu. A moim zdaniem w ekstremalnych warunkach , kiedy w grę wchodzi żyć albo nie żyć zjedli by i jeszcze powiedzieli że pycha. Co nie omieszkałam im powiedzieć, jak mamy wybór to jemy co chcemy, ale Peru to biedny kraj i na pewno ludzie się cieszą, że choć małą świnkę morską mogą sobie hodować.

  3. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (01.05.2011 20:55)
    Leszku, dziękuję za podlaskie zwiedzanie ze mną, będę zaglądać do Twych podróży bo są ciekawe.
  4. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (27.04.2011 20:56)
    człowiek przez całe życie dowiaduje się czegoś ciekawego... dziękuję
  5. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (24.04.2011 20:53)
    Zdrowych , radosnych Świat i wspaniałych podróży.. Przyłączam się, bardzo dobry pomysł
  6. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (20.04.2011 17:13)
    Bardzo dziękuję za odwiedziny Smoczku , bardzo
  7. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (20.04.2011 17:06)
    raz mi się udało..
  8. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (08.04.2011 23:50)
    chciał, nie powiem, ale mąż stary zazdrośnik bronił mnie jak lew ;))
  9. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (08.04.2011 23:48)
    piękna ta Parsęta, piękne zdjęcia.....
  10. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (08.04.2011 23:43)
    +++++++++++