Ocenione komentarze użytkownika lanka, strona 47
Przejdź do głównej strony użytkownika lanka
-
Dzięki za wizytę w Peru, pamiętałam o Twoich kłopotach z dotarciem do Machu Picchu i powiem, szczerze, że nie do końca wierzyłam w sukces, tydzień przed moim przyjazdem, podmyło tory, miesiąc wcześniej ten zawał na drodze. Ale udało się i pogoda była. Tak że na Machu Picchu myślałam o Tobie:)
-
a listki żułaś? dla mnie cukierki za słodkie i za słabe, herbata - tylko to piłam, natomiast wyżej w górach - to już tylko liście z takim kamieniem żułam, który ma wzmacniające działanie.
-
A jadłaś śniadanie przed lotem?
nam Fredi-hotelarz powiedział, że bez śniadania, ale zrobił "szejka z papaji", bo ma włókna :)
chociaż koleżanka, też prosiła Pana Boga o to samo.
-
i jeszcze to rozrzewnienie, z powodu wspomnień
-
dzięki
-
Zgadza się :) Ja miałam rozpiskę kapelutków i haftów
-
ja też miałam zero turystów, nawet byłam zdziwiona, ale było samo południe
-
i to wrzucę gdzieś na moja listę marzeń
-
Tak, Peru to nie tylko Inkowie :)
zastanawiałam się czy wprowadzać te wszystkie nazwy.
-
uuu, no to leciałam, raz do Bangkoku z lądowaniem na tankowanie w Dubaju i raz do Pekinu.
-
Dzięki za wizytę w Peru, pamiętałam o Twoich kłopotach z dotarciem do Machu Picchu i powiem, szczerze, że nie do końca wierzyłam w sukces, tydzień przed moim przyjazdem, podmyło tory, miesiąc wcześniej ten zawał na drodze. Ale udało się i pogoda była. Tak że na Machu Picchu myślałam o Tobie:)
-
a listki żułaś? dla mnie cukierki za słodkie i za słabe, herbata - tylko to piłam, natomiast wyżej w górach - to już tylko liście z takim kamieniem żułam, który ma wzmacniające działanie.
-
A jadłaś śniadanie przed lotem?
nam Fredi-hotelarz powiedział, że bez śniadania, ale zrobił "szejka z papaji", bo ma włókna :)
chociaż koleżanka, też prosiła Pana Boga o to samo. -
i jeszcze to rozrzewnienie, z powodu wspomnień
-
dzięki
-
Zgadza się :) Ja miałam rozpiskę kapelutków i haftów
-
ja też miałam zero turystów, nawet byłam zdziwiona, ale było samo południe
-
i to wrzucę gdzieś na moja listę marzeń
-
Tak, Peru to nie tylko Inkowie :)
zastanawiałam się czy wprowadzać te wszystkie nazwy. -
uuu, no to leciałam, raz do Bangkoku z lądowaniem na tankowanie w Dubaju i raz do Pekinu.