Ocenione komentarze użytkownika lanka, strona 201
Przejdź do głównej strony użytkownika lanka
-
ten nastrój mi bardzo leży
-
no to szybki jesteś, przecież tam juz w ogóle nic nie zostało! co to jest takie parę butelczynek. Policzyłam nawet nie ma 50 sztuk
-
i bilet sie płaci, my nie woda
-
trawniczek? Toż to morze trawy po horyzont, kończą koszenie z przodu, a tył długi. I tak na okrągło. Jakie zanieczyszczenie środowiska, tyle benzyny, chyba, że ręcznie.
-
Są przyjaźni, czasem dumni i zapraszają, żeby "pofocić" sobie trochę:)
-
Chyba się zgadzam, byłam tam raz z grupą młodzieży, z wychowawcą grupy (wyszła prawie od razu), szefowa iberystów jak może zawsze chodzi na corridy. Część uczniów odmówiła udziału, ta część co była, stwierdziła, że flamenco bardziej im sie podobało. Jednakże obserwowałam publiczność, zwłaszcza tą hiszpańską, i stwierdzam, że dopóki bedą mogli (unia nie zabroni) będą organizować na 100%. Wieczór nie był łatwy, wspomnienia zostają, wrażenia i emocje silne (u mnie zdecydowanie negatywne)
-
wielkie dzięki:))
-
Hola Rodos!
i tak nie zdążyłam wszystkiego zobaczyć na raz. Niektóre zdjęcia zapierają dech, nie wiem czy Kolumber ma taką opcję, że wrzucam sobie czyjeś zdjęcia w folder ulubione i potem do nich wracam.od ciebie bym ich trochę nawrzucała:) Na 99% za rok znowu tam pojadę, minimalnie pozmieniam trasę, ale bez namiaru od ciebie na willę w Rodos się nie ruszę. Pomyślę o Jerez. Pozdrawiam
pigmejko, moim zdaniem nie. Nie, Sevilla. Pomyśl o chociaż jednym całym dniu i nocy w Sevilli, rano wyjazd i na szybko możesz Kadyks, Jerez (chyba też) i Gibraltar. Myśmy raz zrobili Gibraltar, ale go nie powtórzyli. Były mieszane uczucia ale jak się tam jest to chyba trzeba.
Ja z grupą rano wyjeżdżam z Sevilli i robimy Kadyks, Rondę, Gibraltar. Daj więcej na Sevillę.
-
Smoku byłam, obiecuję powolutku.
Korea, Japonia jest na analogu, długo buntowałam się przeciwko cyfrowej fotografii, zamienię i wstawię.
Bali jest już w połowie. Ładną mam Jordanię. Jak nauczę się hiszpańskiego ruszę na Ameryki i będę bardziej systematyczna. W ogóle to za częste wchodzenia na Kolumbera, potęguje chęć odwiedzenia miejsc gdzie mnie nie było, a frustruje, że za mało czasu i może mi zycia nie starczy.
Tymczasem rzuc okiem na młodzież, której miałam świecić przykładem z dedykacją dla pt.janicki.
-
Dzięki, miałam strasze naciski, żeby wrzucić następną podróż. Ostatni wpis, to już głęboka noc. Teraz będę poprawiała literówki i błędy stylistyczne. Niestety mam tego świadomość, że jest tych poprawek dużo :)
Pozdrawiam cierpliwych i niecerpliwych
-
ten nastrój mi bardzo leży
-
no to szybki jesteś, przecież tam juz w ogóle nic nie zostało! co to jest takie parę butelczynek. Policzyłam nawet nie ma 50 sztuk
-
i bilet sie płaci, my nie woda
-
trawniczek? Toż to morze trawy po horyzont, kończą koszenie z przodu, a tył długi. I tak na okrągło. Jakie zanieczyszczenie środowiska, tyle benzyny, chyba, że ręcznie.
-
Są przyjaźni, czasem dumni i zapraszają, żeby "pofocić" sobie trochę:)
-
Chyba się zgadzam, byłam tam raz z grupą młodzieży, z wychowawcą grupy (wyszła prawie od razu), szefowa iberystów jak może zawsze chodzi na corridy. Część uczniów odmówiła udziału, ta część co była, stwierdziła, że flamenco bardziej im sie podobało. Jednakże obserwowałam publiczność, zwłaszcza tą hiszpańską, i stwierdzam, że dopóki bedą mogli (unia nie zabroni) będą organizować na 100%. Wieczór nie był łatwy, wspomnienia zostają, wrażenia i emocje silne (u mnie zdecydowanie negatywne)
-
wielkie dzięki:))
-
Hola Rodos!
i tak nie zdążyłam wszystkiego zobaczyć na raz. Niektóre zdjęcia zapierają dech, nie wiem czy Kolumber ma taką opcję, że wrzucam sobie czyjeś zdjęcia w folder ulubione i potem do nich wracam.od ciebie bym ich trochę nawrzucała:) Na 99% za rok znowu tam pojadę, minimalnie pozmieniam trasę, ale bez namiaru od ciebie na willę w Rodos się nie ruszę. Pomyślę o Jerez. Pozdrawiam
pigmejko, moim zdaniem nie. Nie, Sevilla. Pomyśl o chociaż jednym całym dniu i nocy w Sevilli, rano wyjazd i na szybko możesz Kadyks, Jerez (chyba też) i Gibraltar. Myśmy raz zrobili Gibraltar, ale go nie powtórzyli. Były mieszane uczucia ale jak się tam jest to chyba trzeba.
Ja z grupą rano wyjeżdżam z Sevilli i robimy Kadyks, Rondę, Gibraltar. Daj więcej na Sevillę. -
Smoku byłam, obiecuję powolutku.
Korea, Japonia jest na analogu, długo buntowałam się przeciwko cyfrowej fotografii, zamienię i wstawię.
Bali jest już w połowie. Ładną mam Jordanię. Jak nauczę się hiszpańskiego ruszę na Ameryki i będę bardziej systematyczna. W ogóle to za częste wchodzenia na Kolumbera, potęguje chęć odwiedzenia miejsc gdzie mnie nie było, a frustruje, że za mało czasu i może mi zycia nie starczy.
Tymczasem rzuc okiem na młodzież, której miałam świecić przykładem z dedykacją dla pt.janicki. -
Dzięki, miałam strasze naciski, żeby wrzucić następną podróż. Ostatni wpis, to już głęboka noc. Teraz będę poprawiała literówki i błędy stylistyczne. Niestety mam tego świadomość, że jest tych poprawek dużo :)
Pozdrawiam cierpliwych i niecerpliwych