Ocenione komentarze użytkownika avill, strona 83
Przejdź do głównej strony użytkownika avill
-
zapewne to ten sam wiatr (Sirocco), który mi żyć na Sycylii nie dawał
-
Fajna, ale chyba nie do plażowania. Ja lubię takie, ze względu na ich strukturę.
-
przesuń Portugalię do przodu, będziesz zachwycona ;)
-
zdecydowanie ;)
-
Aniu,
z wielkim opóźnieniem... serdecznie dziękuję za Portugalię :)
-
dlatego ja bardzo lubię oglądać zdjęcia przed i po podróży
-
dzięki :)
-
dzięki :)
-
Trudno nam było trafić do obydwu tych miejsc. Nawigacja pokazywała zupełnie inne miejsca niż znaki drogowe. W Aragonie, skręciliśmy wg drogowskazów i po przejechaniu kilku kilometrów zwątpiliśmy, czy dobrze jedziemy. Zatrzymaliśmy się, a za nami jechał samochód z szyldem rezerwatu. Kierowca wskazał nam, abyśmy pojechali za nim. Czyli jechaliśmy dobrze, ale dalej nie było już żadnych znaków informacyjnych.
Do Scala dei Turcji jechaliśmy podobnie, po drogowskazach, tylko tu natrafiliśmy na znak zakaz wjazdu i barierkę na połowie drogi. Mimo zakazu pojechaliśmy dalej i tam z góry widać było monolit, ale nigdzie zejścia. Pojechaliśmy dalej a tam droga całkowicie zagrodzona, przejazdu nie ma. Wysiedliśmy z auta i zapytaliśmy przechodzącego mężczyznę o schody i wskazał nam przyjście. Okazało się, że droga jest nieprzejezdna, bo się zarwała, ale pieszo można dojść.
-
Życzę 100% zrealizowania planów. A Macalube i Scala dei Turchi zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Polecam, choć niełatwo tam trafić.
-
zapewne to ten sam wiatr (Sirocco), który mi żyć na Sycylii nie dawał
-
Fajna, ale chyba nie do plażowania. Ja lubię takie, ze względu na ich strukturę.
-
przesuń Portugalię do przodu, będziesz zachwycona ;)
-
zdecydowanie ;)
-
Aniu,
z wielkim opóźnieniem... serdecznie dziękuję za Portugalię :) -
dlatego ja bardzo lubię oglądać zdjęcia przed i po podróży
-
dzięki :)
-
dzięki :)
-
Trudno nam było trafić do obydwu tych miejsc. Nawigacja pokazywała zupełnie inne miejsca niż znaki drogowe. W Aragonie, skręciliśmy wg drogowskazów i po przejechaniu kilku kilometrów zwątpiliśmy, czy dobrze jedziemy. Zatrzymaliśmy się, a za nami jechał samochód z szyldem rezerwatu. Kierowca wskazał nam, abyśmy pojechali za nim. Czyli jechaliśmy dobrze, ale dalej nie było już żadnych znaków informacyjnych.
Do Scala dei Turcji jechaliśmy podobnie, po drogowskazach, tylko tu natrafiliśmy na znak zakaz wjazdu i barierkę na połowie drogi. Mimo zakazu pojechaliśmy dalej i tam z góry widać było monolit, ale nigdzie zejścia. Pojechaliśmy dalej a tam droga całkowicie zagrodzona, przejazdu nie ma. Wysiedliśmy z auta i zapytaliśmy przechodzącego mężczyznę o schody i wskazał nam przyjście. Okazało się, że droga jest nieprzejezdna, bo się zarwała, ale pieszo można dojść.
-
Życzę 100% zrealizowania planów. A Macalube i Scala dei Turchi zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Polecam, choć niełatwo tam trafić.