Ocenione komentarze użytkownika bartek_sleczka, strona 273
Przejdź do głównej strony użytkownika bartek_sleczka
-
-
Dziękuję :)
-
Jest takie pomieszanie :)
-
Ja nie mam. Smaki to jest coś co wraca ze mną z wycieczek. Jeśli czegoś żałuję, to często właśnie tego, że za mało próbuję lokalnego jedzenia, Knajpy turystyczne to jednak inna bajka.
-
A tu jak widać pomoc jest niezbędna...
-
Podobną kupiłem niedawno w jednym z dużych sklepów z wyposażeniem wnętrz :D
-
To jest rodzaj survivalu :)
-
Marku, ja mam jednak nieco inne wrażenia, jednak wydaje mi się, że trochę więcej mi ucieka. A na wycieczkach widać różne zachowania. Bardzo rzadko zdarza mi się spać w autobusie. Cały czas staram się obserwować otoczenie, choć zdjęć z autokaru prawie nie robię. A inni smacznie zasypiają :) Albo zagłębiają się w lekturę. Dziwi mnie to, ale każdy inaczej to przeżywa.
Też robię dużo ujęć tego samego miejsca, mam dokładnie tę samą przypadłość. Ostatnio staram się jednak przy przeglądaniu zdjęć usuwać te, które są mniej udane, a publikować tylko naprawdę wybrane. Tak samo staram się usuwać zdjęcia, które nie przedstawiają niczego "unikatowego" dla danego miejsca, które mogłyby być zrobione wszędzie i nie da się ustalić gdzie zostały zrobione.
Pozdrawiam, bARtek
-
Moniko, trzeba chyba nieco zwolnić :) i zacząć patrzeć bardziej swoimi oczami a mnie matrycą aparatu :) Z następnej wycieczki przywiozę nie więcej niż 2000 zdjęć :D
Pzdr/bARtek
-
Marku, z jednej strony uciekło. Z drugiej ile więcej myślałeś przed zrobieniem zdjęcia? A ile więcej zobaczyłeś z wycieczki nie patrząc na nią przez wizjer aparatu tylko "normalnie"? Czasem mam wrażenie, że wycieczkę oglądam dopiero po powrocie, na zdjęciach. W trakcie bardziej zwracam uwagę na robienie zdjęć niż na zapamiętywanie tego co widzę... Znak czasu....
Moniko, a co do zdjęć z komórki, ..... chyba jednak jakiś czas pozostanę przy lustrzance. No chyba, że do komórki do się dokręcić 70-200/4 :D
-
Dziękuję :)
-
Jest takie pomieszanie :)
-
Ja nie mam. Smaki to jest coś co wraca ze mną z wycieczek. Jeśli czegoś żałuję, to często właśnie tego, że za mało próbuję lokalnego jedzenia, Knajpy turystyczne to jednak inna bajka.
-
A tu jak widać pomoc jest niezbędna...
-
Podobną kupiłem niedawno w jednym z dużych sklepów z wyposażeniem wnętrz :D
-
To jest rodzaj survivalu :)
-
Marku, ja mam jednak nieco inne wrażenia, jednak wydaje mi się, że trochę więcej mi ucieka. A na wycieczkach widać różne zachowania. Bardzo rzadko zdarza mi się spać w autobusie. Cały czas staram się obserwować otoczenie, choć zdjęć z autokaru prawie nie robię. A inni smacznie zasypiają :) Albo zagłębiają się w lekturę. Dziwi mnie to, ale każdy inaczej to przeżywa.
Też robię dużo ujęć tego samego miejsca, mam dokładnie tę samą przypadłość. Ostatnio staram się jednak przy przeglądaniu zdjęć usuwać te, które są mniej udane, a publikować tylko naprawdę wybrane. Tak samo staram się usuwać zdjęcia, które nie przedstawiają niczego "unikatowego" dla danego miejsca, które mogłyby być zrobione wszędzie i nie da się ustalić gdzie zostały zrobione.
Pozdrawiam, bARtek -
Moniko, trzeba chyba nieco zwolnić :) i zacząć patrzeć bardziej swoimi oczami a mnie matrycą aparatu :) Z następnej wycieczki przywiozę nie więcej niż 2000 zdjęć :D
Pzdr/bARtek -
Marku, z jednej strony uciekło. Z drugiej ile więcej myślałeś przed zrobieniem zdjęcia? A ile więcej zobaczyłeś z wycieczki nie patrząc na nią przez wizjer aparatu tylko "normalnie"? Czasem mam wrażenie, że wycieczkę oglądam dopiero po powrocie, na zdjęciach. W trakcie bardziej zwracam uwagę na robienie zdjęć niż na zapamiętywanie tego co widzę... Znak czasu....
Moniko, a co do zdjęć z komórki, ..... chyba jednak jakiś czas pozostanę przy lustrzance. No chyba, że do komórki do się dokręcić 70-200/4 :D
Pzdr/bARtek