Ocenione komentarze użytkownika dejavu.pl, strona 2
Przejdź do głównej strony użytkownika dejavu.pl
-
-
bardzo, bardzo!:)
-
potwierdzam to, co poniżej!
-
ciekawe jak długo po takiej wyprawie może trwać powrót do rzeczywistości.. czy da się w ogóle wrócić?:)
-
wirtualny grzebień to i przeczesanie wirtualne:)
a wąs to co? przeczesania nie wymaga? on też wirtualny?
-
no prawie zgadłeś... toż to wirtualny grzebień:)
p.s. ładnie to tak myśleć o jedzeniu w takim dniu i o tej porze?
-
Czy ja mogę coś jeszcze podsunąć? Nieopodal Genewy jest Morges, gdzie w maju odbywa się festiwal tulipanów. Wkraczasz do ogrodu i przepadasz z powodu kwiatów na tle francuskich Alp. W ogóle cały teren wzdłuż jez. Genewskiego jest przeuroczy.. i napewno nie będzie tam śniegu, bo nawet palemki potrafią tam rosnąć.
Jeśli górki to z Berna masz niedaleko do Interlaken, stamtąd do Grindelwald, kolejka i kierunek na Kleine Scheidegg, a następnie przesiadka na przełęcz Jungfrau, gdzie oprócz ciśnienia napewno dopadnie Cię zdziwienie nie tylko z powodu niezwykłych krajobrazów, ale też z powodu ilości turystów z Pakistanu. Nawet w Pakistanie nie widziałam tylu Pakistańczyków ile w zawierusze właśnie tam (pewnie dlatego, że w Pakistanie mnie jeszcze nie widzieli). Stamtąd proponuję powrót w stronę Lauterbrunnen, wtedy dowiesz się dlaczego ta dolina jest określana jako najpiękniejsza w Europie:)
i jeszcze jedno.. nie zapomnij poparzyć podniebienia zajadając founde i koniecznie kup co najmniej 15kg czekolady, bo takiej jak tam.... :)
Słonka życzę i cudnej pogody!
-
wierz lub nie, ale te trzy znaczki stokroć sympatyczniejsze niż storczyki czy tulipany ;-)
w zamian podarek ode mnie:
[_/_/_/_/]
zgadnij co to?
-
Podsyłam szczyptę inspiracji: Szwajcaria jest tak urocza, że proponuję rozszerzyć okręg berneński najlepiej aż po Genewę, Lugano, Davos, Jez. Bodeńskie i Bazyleę:) Pytanie tylko w czym gustujesz: w podziwianiu widoczków, we wspinaczce po górkach z elementami akrobacji w połaciach śniegu, którego w maju zapewne będzie po kokardy czy może preferujesz cmokanie nad wnętrzami?
Pzdr;)
-
uwaga, zapodaję..
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce..
Naprawdę chciałbyś to czytać? Bo ja ostatnimi czasy musiałam nieco poprzeżywać jak to jest podczas tej wyprawy, o której wspomniałam poniżej.. poobserwowałam nieco siebie i stwierdzam, że do bani ta wyprawa.
oczy zaspane, ruchy spowolnione, tętna niemal brak, a otoczenie co najmniej nędzne... no i jeszcze ta wizja 8-godzinnej codziennej odsiadki.. brrrrrrrrr..
i jak w takich okolicznościach dostrzec elementy "fantasy"? teoretycznie się nie da, ale wystarczy spojrzeć na drugie śniadanie. dziś na ten przykład banan. a na bananie przywracająca mnie do żywych naklejka: pośrodku słońce, a zaraz pod nim czerwone literki zgrabnie układające się w napis.. E c u a d o r..
Od tej chwili rozpoczyna się tzw. regularne "fantasy" podpowiadające, że jedziemy.. gdzie? napewno nie do pracy ;)
-
bardzo, bardzo!:)
-
potwierdzam to, co poniżej!
-
ciekawe jak długo po takiej wyprawie może trwać powrót do rzeczywistości.. czy da się w ogóle wrócić?:)
-
wirtualny grzebień to i przeczesanie wirtualne:)
a wąs to co? przeczesania nie wymaga? on też wirtualny? -
no prawie zgadłeś... toż to wirtualny grzebień:)
p.s. ładnie to tak myśleć o jedzeniu w takim dniu i o tej porze? -
Czy ja mogę coś jeszcze podsunąć? Nieopodal Genewy jest Morges, gdzie w maju odbywa się festiwal tulipanów. Wkraczasz do ogrodu i przepadasz z powodu kwiatów na tle francuskich Alp. W ogóle cały teren wzdłuż jez. Genewskiego jest przeuroczy.. i napewno nie będzie tam śniegu, bo nawet palemki potrafią tam rosnąć.
Jeśli górki to z Berna masz niedaleko do Interlaken, stamtąd do Grindelwald, kolejka i kierunek na Kleine Scheidegg, a następnie przesiadka na przełęcz Jungfrau, gdzie oprócz ciśnienia napewno dopadnie Cię zdziwienie nie tylko z powodu niezwykłych krajobrazów, ale też z powodu ilości turystów z Pakistanu. Nawet w Pakistanie nie widziałam tylu Pakistańczyków ile w zawierusze właśnie tam (pewnie dlatego, że w Pakistanie mnie jeszcze nie widzieli). Stamtąd proponuję powrót w stronę Lauterbrunnen, wtedy dowiesz się dlaczego ta dolina jest określana jako najpiękniejsza w Europie:)
i jeszcze jedno.. nie zapomnij poparzyć podniebienia zajadając founde i koniecznie kup co najmniej 15kg czekolady, bo takiej jak tam.... :)
Słonka życzę i cudnej pogody!
-
wierz lub nie, ale te trzy znaczki stokroć sympatyczniejsze niż storczyki czy tulipany ;-)
w zamian podarek ode mnie:
[_/_/_/_/]
zgadnij co to?
-
Podsyłam szczyptę inspiracji: Szwajcaria jest tak urocza, że proponuję rozszerzyć okręg berneński najlepiej aż po Genewę, Lugano, Davos, Jez. Bodeńskie i Bazyleę:) Pytanie tylko w czym gustujesz: w podziwianiu widoczków, we wspinaczce po górkach z elementami akrobacji w połaciach śniegu, którego w maju zapewne będzie po kokardy czy może preferujesz cmokanie nad wnętrzami?
Pzdr;)
-
uwaga, zapodaję..
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce..
Naprawdę chciałbyś to czytać? Bo ja ostatnimi czasy musiałam nieco poprzeżywać jak to jest podczas tej wyprawy, o której wspomniałam poniżej.. poobserwowałam nieco siebie i stwierdzam, że do bani ta wyprawa.
oczy zaspane, ruchy spowolnione, tętna niemal brak, a otoczenie co najmniej nędzne... no i jeszcze ta wizja 8-godzinnej codziennej odsiadki.. brrrrrrrrr..
i jak w takich okolicznościach dostrzec elementy "fantasy"? teoretycznie się nie da, ale wystarczy spojrzeć na drugie śniadanie. dziś na ten przykład banan. a na bananie przywracająca mnie do żywych naklejka: pośrodku słońce, a zaraz pod nim czerwone literki zgrabnie układające się w napis.. E c u a d o r..
Od tej chwili rozpoczyna się tzw. regularne "fantasy" podpowiadające, że jedziemy.. gdzie? napewno nie do pracy ;)
bomba!