Ocenione komentarze użytkownika snickers1958, strona 115
Przejdź do głównej strony użytkownika snickers1958
-
...o to nie mam mu za złe...
-
...być może?...
-
...ja również mam Michała...
-
...taki cel...
-
...biegł polem obok mnie też jeleń, równolegle do drogi, skrajem rowu (5-6metrów ode mnie), włos pod kaskiem zjeżony, słyszę potężny tupot kopyt i wściekłe dyszenie, unoszę lewą rękę dla TIRA z tyłu, że hamuję a ten "koń" raptem w lewo, mi przed nosem, mały poślizg na asfalcie i potężny wyskok z krawędzi szosy ponad rowem i muskając tylnymi kopytami wierzchołek siatkowego ogrodzenia , wpadł na szczelnie ogrodzoną posesję olsztyńskiego jubilera. Rzecz działa się w Tomarynach...
-
...zapewne milsze ale i takie doświadczenie również już przeżyłem tylko bardziej lokalnie w drodze do pracy...
-
...i tu tkwi tajemnica oryginalności czerwonej budy...
-
...dzięki, nie ma czasu na pieszczoty jak świat przed tobą otworem...
-
... i mnie daleko do Winnetou w jego indiańskim zachowaniu...
-
...a jakże, powoli się osuwał na swoją prawą stronę, cwaniaczek udawał, że zmęczony. Nie daję się nabrać na takie litości...
-
...o to nie mam mu za złe...
-
...być może?...
-
...ja również mam Michała...
-
...taki cel...
-
...biegł polem obok mnie też jeleń, równolegle do drogi, skrajem rowu (5-6metrów ode mnie), włos pod kaskiem zjeżony, słyszę potężny tupot kopyt i wściekłe dyszenie, unoszę lewą rękę dla TIRA z tyłu, że hamuję a ten "koń" raptem w lewo, mi przed nosem, mały poślizg na asfalcie i potężny wyskok z krawędzi szosy ponad rowem i muskając tylnymi kopytami wierzchołek siatkowego ogrodzenia , wpadł na szczelnie ogrodzoną posesję olsztyńskiego jubilera. Rzecz działa się w Tomarynach...
-
...zapewne milsze ale i takie doświadczenie również już przeżyłem tylko bardziej lokalnie w drodze do pracy...
-
...i tu tkwi tajemnica oryginalności czerwonej budy...
-
...dzięki, nie ma czasu na pieszczoty jak świat przed tobą otworem...
-
... i mnie daleko do Winnetou w jego indiańskim zachowaniu...
-
...a jakże, powoli się osuwał na swoją prawą stronę, cwaniaczek udawał, że zmęczony. Nie daję się nabrać na takie litości...