Ocenione komentarze użytkownika snickers1958, strona 102
Przejdź do głównej strony użytkownika snickers1958
-
...dziękuję serdecznie Piotruś za udostępnione linki - skorzystałem. teraz tylko jak tu podejść do tematu?. Za czasów swojej "gówniarowości", będąc na tym dworcu nigdy nie zadzierałem głowy do góry (to był błąd!), dziś nie za bardzo pamiętam tamtego "ducha" dworca "Łódź Fabryczna. Dzisiejsze wizualizacje tamtego miejsca mówią nam a wręcz krzyczą, że musimy iść z duchem czasu i zapomnieć o zmyślnych attykach, przecudnych frontach ze wszystkimi zawiłymi cudeńkami...jakieś elementy starają się tam "przemycić" ale to chyba nie za wiele? Poczekajmy jeszcze chwilę a być może Twoja najnowsza relacja z tego miejsca uświadomi nam (pomijając element nowości) czy opadną nam ręce z bezsilności czy wydobędziemy ze swych płuc coś w rodzaju woooooow?...
-
...nie wstydzę się takich chwil...
-
...jak najbardziej, takie słowo występuje w naszym języku...mój brat cioteczny kiedyś robił albo i jeszcze robi w tej branży chociaż nigdy nie miał nic wspólnego z kowalstwem, jak opowiadał o procedurze tworzenia złożonych, powykręcanych elementów to nieraz chciało się śmiać, że to takie proste...wielokrotnie mądre są słowa, że nic na siłę tylko pomyśleć...
-
...chwała im za to...
-
...niezaprzeczalnie, tak...
-
...ależ Ty jesteś sentymentalny, myślę, że mam podobne odczucia...nie boisz się ewentualnego "bólu"?...
-
...chylę przed Nią czoła...
-
...nie jesteś odosobniony, uśmiechnij się...
-
...wiele razy słyszałem o szkoleniach, kursach dla bezrobotnych ale nigdy nie słyszałem by, któryś ze szkolonych otrzymał z tego tytułu pracę. Kiedy swego czasu miałem status "bezrobotnego" próbowałem zdobyć kwalifikacje inne niż posiadam (odmówiłem kursu na komputer i wózki widłowe) lecz zapowiedziano mi, że po zdobyciu, niektórych uprawnień miałbym pracować dla jakiegoś "biznesmena" przez kilka miesięcy na zasadach praktykanta za free. Potem nachalnie proponowano mi podjęcie kursu na swój koszt (kilka tysięcy) bo ich subwencje do końca roku były (wyczerpane?), szlag mnie trafiał za te przewałki... co do Dworku Modrzewiowego to jestem za tym aby wywłaszczyć tę panią z tego obiektu i zacząć działać ku pożytkowi ogółu ...
-
...nie pochlebiaj sobie Piotrze z tą nauką bo ja również mam właśnie przy takich okazjach możliwość dalszego kształcenia się choćby w dziedzinie architektury... a tak na prawdę to Ty "ruszyłeś" temat, super...
-
...dziękuję serdecznie Piotruś za udostępnione linki - skorzystałem. teraz tylko jak tu podejść do tematu?. Za czasów swojej "gówniarowości", będąc na tym dworcu nigdy nie zadzierałem głowy do góry (to był błąd!), dziś nie za bardzo pamiętam tamtego "ducha" dworca "Łódź Fabryczna. Dzisiejsze wizualizacje tamtego miejsca mówią nam a wręcz krzyczą, że musimy iść z duchem czasu i zapomnieć o zmyślnych attykach, przecudnych frontach ze wszystkimi zawiłymi cudeńkami...jakieś elementy starają się tam "przemycić" ale to chyba nie za wiele? Poczekajmy jeszcze chwilę a być może Twoja najnowsza relacja z tego miejsca uświadomi nam (pomijając element nowości) czy opadną nam ręce z bezsilności czy wydobędziemy ze swych płuc coś w rodzaju woooooow?...
-
...nie wstydzę się takich chwil...
-
...jak najbardziej, takie słowo występuje w naszym języku...mój brat cioteczny kiedyś robił albo i jeszcze robi w tej branży chociaż nigdy nie miał nic wspólnego z kowalstwem, jak opowiadał o procedurze tworzenia złożonych, powykręcanych elementów to nieraz chciało się śmiać, że to takie proste...wielokrotnie mądre są słowa, że nic na siłę tylko pomyśleć...
-
...chwała im za to...
-
...niezaprzeczalnie, tak...
-
...ależ Ty jesteś sentymentalny, myślę, że mam podobne odczucia...nie boisz się ewentualnego "bólu"?...
-
...chylę przed Nią czoła...
-
...nie jesteś odosobniony, uśmiechnij się...
-
...wiele razy słyszałem o szkoleniach, kursach dla bezrobotnych ale nigdy nie słyszałem by, któryś ze szkolonych otrzymał z tego tytułu pracę. Kiedy swego czasu miałem status "bezrobotnego" próbowałem zdobyć kwalifikacje inne niż posiadam (odmówiłem kursu na komputer i wózki widłowe) lecz zapowiedziano mi, że po zdobyciu, niektórych uprawnień miałbym pracować dla jakiegoś "biznesmena" przez kilka miesięcy na zasadach praktykanta za free. Potem nachalnie proponowano mi podjęcie kursu na swój koszt (kilka tysięcy) bo ich subwencje do końca roku były (wyczerpane?), szlag mnie trafiał za te przewałki... co do Dworku Modrzewiowego to jestem za tym aby wywłaszczyć tę panią z tego obiektu i zacząć działać ku pożytkowi ogółu ...
-
...nie pochlebiaj sobie Piotrze z tą nauką bo ja również mam właśnie przy takich okazjach możliwość dalszego kształcenia się choćby w dziedzinie architektury... a tak na prawdę to Ty "ruszyłeś" temat, super...