Ocenione komentarze użytkownika slawannka, strona 41

Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka

  1. slawannka
    slawannka (24.07.2013 22:35)
    Tak miało być - warunki obozowe, spartańskie. Ale ponieważ było nas mało, spałyśmy tylko na dolnych piętrach :)
  2. slawannka
    slawannka (24.07.2013 22:33)
    To jest po prostu bajkowa okolica!
  3. slawannka
    slawannka (24.07.2013 22:33)
    To ulubiona przekąska na Sycylii, ja akurat nie gustuję w nich, choć podobno nie trafiłam jeszcze na takie warte zachodu. To takie kulki ryżowe, w których w środku jest jakies nadzienie (szynka, mozzarella, szpinak, brokuły czy co tam kto chce), panierowane i smażone w wysokiej oliwie. Akurat ta podziałała energetycznie na głód po wyczynach wulkanicznych.
    Sycylijczycy się spierają co do rodzaju, najczęściej mówi się arancini (czyli rodzaj męski), ale w Palermo walczą o rodzaj żeński (arancine), i jest takie powiedzenie - arancina e femmina, czyli arancina jest kobietą...
  4. slawannka
    slawannka (24.07.2013 22:29)
    Na zasadzie, że zawsze może być gorzej? Kiedy mnie to nie pociesza...
  5. slawannka
    slawannka (24.07.2013 13:38)
    Hej, dzięki za Sycylię, miło mi bylo! :)
  6. slawannka
    slawannka (23.07.2013 12:05)
    Dzieło sztuki, to fakt, tylko trudnej do uchwycenia (jak to prawdziwa sztuka...)
    Mam to na filmiku, z czasem pokażę ;)
  7. slawannka
    slawannka (23.07.2013 12:02)
    Tak. Zjazd na tyłku do morza jakoś mi się nie uśmiechał, i nie tylko ze względu na niebezpieczeństwo pobrudzenia się na biało...
  8. slawannka
    slawannka (23.07.2013 12:01)
    trochę, to delikatnie powiedziane...
  9. slawannka
    slawannka (23.07.2013 11:52)
    No nie, miałam słońce w oczy, chciałam przejść na drugą stronę - dalej, i zrobić zdjęcia wracając, ale był za silny wiatr i się nie dało. Zdjęcia te co są, były pstrykane w tył.

    Pomysł był, żeby tam się wybrać wieczorem, żeby zobaczyć zachód słońca, on by był właśnie w oczy, ale to co innego, niż mocne słońce walące po oczach. Tylko że ze względu na niepewność co do nocnego rejsu musiałam tam być wcześniej i nie mogłam zostać do wieczora.
    A do tego ten upiorny wiatr, piach i biały pył ...

    Ja tam muszę wrócić (w dzień powszedni przed południem, poza sezonem), żeby to zapamiętać pozytywnie, bo jak na razie moje wspomnienia stamtąd takie nie są...
  10. slawannka
    slawannka (23.07.2013 11:47)
    Nie, na szczęście ;) Nogę (prawie) skręciłam gdzie indziej, ale na szczęście tylko prawie ;)