Ocenione komentarze użytkownika dino, strona 549
Przejdź do głównej strony użytkownika dino
-
-
są na kolizyjnej :))
-
a ładny widoczek dla mnie ?? :)))
-
a to już tlenek deuteru, czyli izotopu wodoru - nie ta bajka...
-
no właśnie! jadę ze sprzętem...
-
to taki prosty odczynnik na wykrywanie dwutlenku węgla - tyle z chemii pamiętam :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Woda_wapienna
-
przecież widzę, że to zwykła woda wapienna :)))
-
baranina dobra rzecz :)
kierowca był gorszy tylko o jedno yes od naszego premiera :)))
"head-in-bra" - uśmiałem się do łez - czytałem kumplom w pokoju :)))
dobre zfieszu - Wielki PLUS !!!
-
paparazzi przyłapał żabę:
http://kolumber.pl/photos/show/user:2186/page:396 :)))
-
no to jest nas kilka osób, kóre kocha Rzym - ja i cała moja rodzina na przykład.
Pierwszy raz byłem w Wiecznym Mieście w 1985 roku i był to mój pierwszy wyjazd na
fascynujący wtedy dla Polaków Zachód. Spędziłem prawie dwa tygodnie w mieście mieszkając niedaleko Termini, ale w lepszym miejscu niż bezpośrednia bliskość dworca - na Via Manzoni.
Z mojej pierwszej wizyty pieszo poznałem miasto na tyle, że późniejsze razy były
zawsze udane. No, jest pewna trudność w jeżdżeniu samochodem, ale dzielnie sobie
radziliśmy - Polak potrafi łatwo dostosowac się do warunków - klakson był często używany :))
W tamtych odległych czasach miasto było chyba mniej zadeptane przez turystów, a ja byłem
na dodatek w sierpniu kiedy Rzymianie wyjeżdżają na swoje wakacje (nie rzymskie) i miasto "pustoszeje".
Via Appia trzeba przejść pieszo mijając kościółek Quo Vadis. Trudy takiej wyprawy
długo się pamięta - szkoda, że wzdłuż drogi nie ma tych życiodajnych studzieniek ze świetną wodą do picia.
Kościół San Clemente jest naprawdę wspaniały - mam kilka fotek wspaniałego sklepienia,
jeden z najstarszych rzymskich kościołów.
Ja polecam odwiedzenie San Pietro in Vincoli ze wspaniałą rzeźba Mojżesza Michała Anioła
tym bardziej, że jest ciekawie położony - przejście po schodkach z Via Cavour.
Na pizzę do Bufeto blisko Piazza Navona. Kiedyś przeczytaliśmy w przewodniku, że dobrze karmią. No i to prawda, czasem czeka się godzinę w kolejce, żeby zaprosili do stolika - moim zdaniem warto :)
Co do ciekawych okazji:
W Boże Ciało można uczestniczyć w procesji na Via Merulana pomiędzy Bazyliką Maggiore, a Laterańską co jest zasługą naszego papieża - wcześniej tego nie celebrowano.
I jeszcze jedna obserwacja - w Rzymie nie ma praktycznie dużych domów handlowych poza np. UPIMem przy Bazylice Maggiore, czy za murami za Bazyliką Laterańską i taka fajną rotunda w bok od Corso Vittorio Emanuele.
-
są na kolizyjnej :))
-
a ładny widoczek dla mnie ?? :)))
-
a to już tlenek deuteru, czyli izotopu wodoru - nie ta bajka...
-
no właśnie! jadę ze sprzętem...
-
to taki prosty odczynnik na wykrywanie dwutlenku węgla - tyle z chemii pamiętam :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Woda_wapienna
-
przecież widzę, że to zwykła woda wapienna :)))
-
baranina dobra rzecz :)
kierowca był gorszy tylko o jedno yes od naszego premiera :)))
"head-in-bra" - uśmiałem się do łez - czytałem kumplom w pokoju :)))
dobre zfieszu - Wielki PLUS !!! -
paparazzi przyłapał żabę:
http://kolumber.pl/photos/show/user:2186/page:396 :))) -
no to jest nas kilka osób, kóre kocha Rzym - ja i cała moja rodzina na przykład.
Pierwszy raz byłem w Wiecznym Mieście w 1985 roku i był to mój pierwszy wyjazd na
fascynujący wtedy dla Polaków Zachód. Spędziłem prawie dwa tygodnie w mieście mieszkając niedaleko Termini, ale w lepszym miejscu niż bezpośrednia bliskość dworca - na Via Manzoni.
Z mojej pierwszej wizyty pieszo poznałem miasto na tyle, że późniejsze razy były
zawsze udane. No, jest pewna trudność w jeżdżeniu samochodem, ale dzielnie sobie
radziliśmy - Polak potrafi łatwo dostosowac się do warunków - klakson był często używany :))
W tamtych odległych czasach miasto było chyba mniej zadeptane przez turystów, a ja byłem
na dodatek w sierpniu kiedy Rzymianie wyjeżdżają na swoje wakacje (nie rzymskie) i miasto "pustoszeje".
Via Appia trzeba przejść pieszo mijając kościółek Quo Vadis. Trudy takiej wyprawy
długo się pamięta - szkoda, że wzdłuż drogi nie ma tych życiodajnych studzieniek ze świetną wodą do picia.
Kościół San Clemente jest naprawdę wspaniały - mam kilka fotek wspaniałego sklepienia,
jeden z najstarszych rzymskich kościołów.
Ja polecam odwiedzenie San Pietro in Vincoli ze wspaniałą rzeźba Mojżesza Michała Anioła
tym bardziej, że jest ciekawie położony - przejście po schodkach z Via Cavour.
Na pizzę do Bufeto blisko Piazza Navona. Kiedyś przeczytaliśmy w przewodniku, że dobrze karmią. No i to prawda, czasem czeka się godzinę w kolejce, żeby zaprosili do stolika - moim zdaniem warto :)
Co do ciekawych okazji:
W Boże Ciało można uczestniczyć w procesji na Via Merulana pomiędzy Bazyliką Maggiore, a Laterańską co jest zasługą naszego papieża - wcześniej tego nie celebrowano.
I jeszcze jedna obserwacja - w Rzymie nie ma praktycznie dużych domów handlowych poza np. UPIMem przy Bazylice Maggiore, czy za murami za Bazyliką Laterańską i taka fajną rotunda w bok od Corso Vittorio Emanuele.
i do tego z Toskanii...
tak, stanowczo! głosujemy na coś co nas porusza, bo mamy organ czucia :)