Ocenione komentarze użytkownika dino, strona 549

Przejdź do głównej strony użytkownika dino

  1. dino
    dino (16.04.2009 19:36)
    nareszcie widoczki :)))
    i do tego z Toskanii...

    tak, stanowczo! głosujemy na coś co nas porusza, bo mamy organ czucia :)
  2. dino
    dino (16.04.2009 0:29)
    są na kolizyjnej :))
  3. dino
    dino (16.04.2009 0:02)
    a ładny widoczek dla mnie ?? :)))
  4. dino
    dino (15.04.2009 23:52)
    a to już tlenek deuteru, czyli izotopu wodoru - nie ta bajka...
  5. dino
    dino (15.04.2009 23:17)
    no właśnie! jadę ze sprzętem...
  6. dino
    dino (15.04.2009 23:15)
    to taki prosty odczynnik na wykrywanie dwutlenku węgla - tyle z chemii pamiętam :)

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Woda_wapienna
  7. dino
    dino (15.04.2009 20:03)
    przecież widzę, że to zwykła woda wapienna :)))
  8. dino
    dino (15.04.2009 19:14)
    baranina dobra rzecz :)
    kierowca był gorszy tylko o jedno yes od naszego premiera :)))
    "head-in-bra" - uśmiałem się do łez - czytałem kumplom w pokoju :)))
    dobre zfieszu - Wielki PLUS !!!
  9. dino
    dino (15.04.2009 18:44)
    paparazzi przyłapał żabę:
    http://kolumber.pl/photos/show/user:2186/page:396 :)))
  10. dino
    dino (15.04.2009 16:42)
    no to jest nas kilka osób, kóre kocha Rzym - ja i cała moja rodzina na przykład.

    Pierwszy raz byłem w Wiecznym Mieście w 1985 roku i był to mój pierwszy wyjazd na
    fascynujący wtedy dla Polaków Zachód. Spędziłem prawie dwa tygodnie w mieście mieszkając niedaleko Termini, ale w lepszym miejscu niż bezpośrednia bliskość dworca - na Via Manzoni.

    Z mojej pierwszej wizyty pieszo poznałem miasto na tyle, że późniejsze razy były
    zawsze udane. No, jest pewna trudność w jeżdżeniu samochodem, ale dzielnie sobie
    radziliśmy - Polak potrafi łatwo dostosowac się do warunków - klakson był często używany :))

    W tamtych odległych czasach miasto było chyba mniej zadeptane przez turystów, a ja byłem
    na dodatek w sierpniu kiedy Rzymianie wyjeżdżają na swoje wakacje (nie rzymskie) i miasto "pustoszeje".

    Via Appia trzeba przejść pieszo mijając kościółek Quo Vadis. Trudy takiej wyprawy
    długo się pamięta - szkoda, że wzdłuż drogi nie ma tych życiodajnych studzieniek ze świetną wodą do picia.

    Kościół San Clemente jest naprawdę wspaniały - mam kilka fotek wspaniałego sklepienia,
    jeden z najstarszych rzymskich kościołów.

    Ja polecam odwiedzenie San Pietro in Vincoli ze wspaniałą rzeźba Mojżesza Michała Anioła
    tym bardziej, że jest ciekawie położony - przejście po schodkach z Via Cavour.

    Na pizzę do Bufeto blisko Piazza Navona. Kiedyś przeczytaliśmy w przewodniku, że dobrze karmią. No i to prawda, czasem czeka się godzinę w kolejce, żeby zaprosili do stolika - moim zdaniem warto :)

    Co do ciekawych okazji:
    W Boże Ciało można uczestniczyć w procesji na Via Merulana pomiędzy Bazyliką Maggiore, a Laterańską co jest zasługą naszego papieża - wcześniej tego nie celebrowano.

    I jeszcze jedna obserwacja - w Rzymie nie ma praktycznie dużych domów handlowych poza np. UPIMem przy Bazylice Maggiore, czy za murami za Bazyliką Laterańską i taka fajną rotunda w bok od Corso Vittorio Emanuele.